Porozumienie gazowe z Rosją nie narusza uprawnień prezesa Urzędu Regulacji Energetyki, ani zasad Unii Europejskiej - wyjaśnia w liście do unijnego dyrektora ds. energii wicepremier i minister gospodarki Waldemar Pawlak.
Ministerstwo Gospodarki przesłało Komisji Europejskiej odpowiedź w sprawie umowy gazowej z Rosją 8 marca. Wcześniej pozytywnie ją zaopiniował Komitet ds. Europejskich.
Komisja Europejska w lutym poprosiła polski rząd o wyjaśnienia ws. umowy gazowej z Rosją. Rzeczniczka KE ds. energii Merlen Holzner zastrzegła wówczas, że KE nie zna treści porozumienia, ale z informacji prasowych wynika, że może być ono niezgodne z prawem UE.
Wątpliwości Brukseli związane były z ustalaniem taryf przesyłowych dla rosyjskiego gazu oraz udostępnianie zdolności przesyłowych w gazociągu jamalskim, którym rosyjski gaz płynie do Polski i dalej na Zachód.
Pawlak wyjaśnia
Wicepremier, minister gospodarki Waldemar Pawlak w liście do unijnego dyrektora generalnego ds. energii Philipa Lowe'a wyjaśnia: "EuRoPol Gaz (właściciel polskiego odcinka gazociągu jamalskiego - red.) nie został zwolniony z obowiązku przedkładania wniosku taryfowego do akceptacji krajowego regulatora - Prezesa Urzędu Regulacji Energetyki".
Wicepremier zapewnia, że postanowienia porozumienia zakładają pełną zgodność z polskim prawem oraz Unii Europejskiej. "Stawka dla EuRoPol Gazu ustalana będzie na zasadach określonych w Prawie energetycznym" - czytamy. Porozumienie nie narusza więc uprawnień prezesa URE i zasad unijnych - konkluduje wicepremier.
W międzyrządowym porozumieniu między Polską a Rosją znalazł się m.in. zapis, że taryfa tranzytowa dla rosyjskiego gazu będzie obliczana tak, by zapewnić docelową wysokość corocznego zysku netto EuRoPol Gazu na poziomie 21 mln zł. Jest też zapis, że "strony potwierdzają, że wysokość stawki taryfowej zatwierdzanej przez prezesa URE (...) stanowi poziom, powyżej którego EuRoPol Gaz nie ma prawa ustalać wartości swoich usług w zakresie przesyłu gazu dla odbiorców tych usług".
Obawy "bez potwierdzenia"
Ponadto dyrekcja ds. energii UE wyraziła w lutowym liście obawę, że porozumienie w sprawie dostaw gazu będzie sprzeczne z zasadą dostępu stron trzecich do usługi przesyłu gazu (w tym przypadku gazociągiem jamalskim). Jest to tzw. zasada TPA (Third Party Access).
Pawlak podkreśla w odpowiedzi, że obawy te "nie znajdują potwierdzenia" w postanowieniach umowy gazowej z Rosją: "strony uzgodniły bowiem, że na operatora gazociągów tranzytowych zostanie wyznaczony Gaz-System." Z tymże - jak dodaje wicepremier - wyznaczenie to nastąpi na podstawie wniosku, który złoży EuRoPol Gaz. Zaznaczył jednocześnie, że nowelizacja Prawa energetycznego, która weszła w życie 11 marca, przewiduje prawo prezesa URE do "wyznaczenia operatora z urzędu, gdy właściciel infrastruktury nie złoży wniosku z własnej inicjatywy".
Długa droga do porozumienia
Porozumienie rządów Polski i Rosji dotyczy zwiększenia dostaw gazu do Polski do 10,3 mld m sześc. gazu rocznie i wydłużenia ich do 2037 roku. Zgodnie z lutowymi zapowiedziami resortu gospodarki miałoby być ono podpisane w drugiej połowie marca. Jak tłumaczył wówczas dziennikarzom dyrektor departamentu ropy i gazu w MG Maciej Kaliski, po zaopiniowaniu przez MSZ - dokumenty muszą jeszcze trafić do premiera, który swoim podpisem wyznaczy osobę upoważnioną do podpisania porozumienia. Będzie to prawdopodobnie wicepremier Pawlak.
Podpisanie porozumienia z rosyjskim rządem oraz aneksu do kontraktu z Gazpromem zwieńczy blisko roczne rozmowy na temat uzupełniania dostaw - po tym, gdy na początku ubiegłego roku gaz przestał nam dostarczać rosyjsko-ukraiński pośrednik RosUkrEnergo. Spółka przesyłała Polsce 2,3 mld m sześc. surowca rocznie. Zawarty w 2006 roku kontrakt PGNiG ze spółką RosUkrEnergo miał obowiązywać do 31 grudnia 2009 roku.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24