W telewizyjnym spocie promującym matematykę jest błąd - informowała w poniedziałek "Rzeczpospolita". Błędu nie ma, to nieporozumienie - odpowiadają zgodnie CKE, która spot zamówiła i agencja reklamowa, która go przygotowała. I jednocześnie cieszą się, że zamieszanie wokół reklamówki wzbudziło zainteresowanie... matematyką.
Od kilku tygodni w telewizji pojawia się spot reklamujący matematykę. Żeglarka Marta Sziłajtis-Obiegło opowiada w nim, jak obliczyć, ile minut można bezpiecznie spać w czasie samotnego rejsu. Zdaniem "Rzeczpospolitej" i ekspertów, z którymi gazeta rozmawiała we wzorze obrazującym obliczenia żeglarki na ekranie pojawia się błąd. – Wygląda na bardzo uproszczony i nie do końca zgadza się z tym, co mówi żeglarka - mówił "Rz" doc. Lech Mankiewicz z Centrum Fizyki Teoretycznej PAN.
Zarzuty gazety odpiera Centralna Komisja Egzaminacyjna, która odpowiedzialna jest za kampanię promocyjna matematyki. "Te rachunki muszą być przybliżone. Ale na tym właśnie polega sztuka, by szybko oszacować wartości potrzebne do podjęcia praktycznej decyzji. Tę sztukę pokazuje spot, do tego zachęca widzów. Redaktor Renatę Czeladko (autorka artykułu w "Rz" - red.) zachęcił do tropienia błędów Centralnej Komisji Egzaminacyjnej. Jak długo pisze o matematyce, dobre i to" - napisał szef CKE Krzysztof Konarzewski, na stronach Komisji.
Ważne, że zainteresował
Także Maciej Niedźwiecki z agencji reklamowej DDB, która przygotowała spot, broni uproszonego sporu. "W 30-sekundowym filmie świadomie pokazaliśmy tylko formułę matematyczną, a nie stojący za nią wywód. Chodziło nam bowiem o zilustrowanie tezy, że matematyka jest przydatna. Wytłumaczeniu konkretnych zagadnień matematycznych służą inne filmy, które mają odpowiednią długość (trwają po 3,5 minuty każdy) i są dostępne na stronie internetowej. Przygotowujemy właśnie kolejny taki film, w którym przedstawimy w całości sposób obliczania czasu żeglugi, zasygnalizowany w filmie będącym przedmiotem naszej dyskusji. Mamy nadzieję, że rozwieje on wszelkie wątpliwości" - napisał w przesłanym nam komentarzu.
Nieporozumienie, jakie wzbudza pokazany przez nas film, jest jednak faktem. Całą sprawę możemy zatem skwitować z pewną dozą autoironii: mieliśmy za zadanie wzbudzić zainteresowanie matematyką i to się nam chyba udało… mn
Z satysfakcją jednak dodał: "Nieporozumienie, jakie wzbudza pokazany przez nas film, jest jednak faktem. Całą sprawę możemy zatem skwitować z pewną dozą autoironii: mieliśmy za zadanie wzbudzić zainteresowanie matematyką i to się nam chyba udało…"
Reklamy matematyki za ok. 20 mln złotych (sześć spotów wizerunkowych i 75 trwających po 3,5 minuty filmów, tłumaczących zagadnienia matematyczne) zamówiła Centralna Komisja Egzaminacyjna. Mają przełamywać w społeczeństwie stereotypy, że to trudny i nieprzydatny w życiu przedmiot. Kampania wiąże się z powrotem obowiązkowego egzaminu z matematyki na maturę.
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: CKE