Kryzys finansowy wyrwał się z parkietów giełdowych i wpadł salony domów aukcyjnych. W Londynie w miniony weekend zyski ze sprzedaży dzieł sztuki wyniosły 59 mln funtów, czyli o prawie połowę mniej niż oczekiwano.
Domy aukcyjne Sotheby's, Christies' International i Phillips de Pury & Co zarobiły w miniony weekend łącznie 59 mln funtów. Jeszcze przed startem aukcji Bloomberg szacował ich przyszłe wpływy na co najmniej 106,2 mln funtów.
Ceny padają
Przez ostatnie pięć lat ceny za prace takich artystów jak Warhol, Takashi Murakami i Richard Prince wzrosły więcej niż czterokrotnie ceny obrazów
Prace Andy'ego Warhola, Lucio Fontany czy Luciana Freuda, które według prognoz miały okazać się hitem weekendowych aukcji, nie spełniły swojej roli. Co prawda zostały kupione, ale za o wiele niższe ceny, niż dotychczas wynosiła ich wartość rynkowa.
- Ceny były zbyt wysokie i muszą spaść - ocenia Glenn Scott-Wright, dyrektor londyńskiej galerii Victoria Miro Gallery.
Podobną tendencje można było zaobserwować podczas aukcji Sotheby's w Hong Kongu, gdzie wbrew oczekiwaniom licytacje szybko się kończyły, bo ceny okazywały się zbyt wysokie. W ciągu pięciu dni dom aukcyjny zarobił 141,7 mln dol., czyli też około połowy tego, na ile liczył.
Warhola puścił wolno
Alberto Mugrabi, kolekcjoner dzieł sztuki, a w tym właściciel jednej z największych na świecie kolekcji obrazów Andy'ego Warhola, podczas weekendowej licytacji na aukcji domu Christies' International nie kupił prac swojego mistrza. Ostatecznie "poszły" za 2,2 mln funtów, a on był gotów zaoferować 1,9 mln funtów
- Nie może być tak, że wszystkie branże przystosowują się do nowej sytuacji na rynku, a handel dziełami sztuki nie - skomentował Mugrabi.
Źródło: bloomberg.com
Źródło zdjęcia głównego: TVN24