- Nie mam sobie nic do zarzucenia i nie zamierzam podawać się do dymisji - oświadczył w "Kropce nad i" w TVN24 szef kancelarii prezydenta Piotr Kownacki. To pierwsza jego wypowiedź od czasu, kiedy media doniosły, że na skutek zawieranych przez niego umów Bank Ochrony Środowiska, w którym pracował, stracił kilkadziesiąt mln zł.
Do tej pory jedynym komentarzem w sprawie straty, jaką BOŚ miał ponieść na skupowaniu długów szpitali, było oświadczenia Kancelarii Prezydenta. Sugerowało ono, że zarzuty wobec Kownackiego, iż jako wiceprezes (do 2001 roku) naraził bank na stratę, są całkowicie bezpodstawne i powodowane polityczną nagonką. W podobnym tonie wypowiadał się teraz w TVN24 sam Piotr Kownacki.
Jak łza?
- Osobiście nie mam sobie nic do zarzucenia w sprawie tych transakcji i nie zamierzam podawać się do dymisji. Mam nadzieję, że nie zdymisjonuje mnie Platforma Obywatelska. Pan prezydent może to zrobić w każdym czasie - mówił Kownacki. Jak podkreślał, decyzja o transakcjach była podejmowana przez cały zarząd, a nie tylko przez niego, poza tym umowy były pisane przez prawników.
Według Kownackiego, bank "nie tyle stracił na tych transakcjach, co zyskał". - Cieszę się, że te sumy (straty - red.) spadają z dnia na dzień. Wczoraj wynosiły od 100 do 120, dziś od 60 do 80, a słyszałem nawet 25 mln. Jutro okaże się, że był zysk - powiedział z przekąsem.
"To bezpodstawna nagonka"
Prezydencki minister mówił, że bardzo dziwi go styl, jaki w tej sprawie prezentuje sam bank. Nawiązał tym samym do konferencji przedstawicieli banku, którzy poinformowali we wtorek, że straty z tytułu transakcji zakupu szpitalnych długów w latach 2001-2003 wyniosły od 60 do 80 mln zł. - Dziwne jest to, że zarząd banku uznaje za celowe ogłaszanie takich informacji na konferencji prasowej. W bankowości nie ma takich zwyczajów, banki raczej starają się uniknąć takiego rozgłosu - powiedział Kownacki. Jego zdaniem, to kolejny dowód na to, że sprawa nie jest czysto merytoryczna.
- Wygląda to w ten sposób, że wyciąga się sprawy, które wielokrotnie były przedmiotem wielu badań i analiz. Mnie i innym osobom zostały udzielone absolutoria, które potwierdzają słuszność tych działań - tłumaczył Kownacki. Dlatego też, jak mówi, nie jest w stanie odnieść się do tych zarzutów.
Już miesiąc śledztwa
Prokurator krajowy Edward Zalewski poinformował w "Faktach po Faktach", że śledztwo w sprawie strat BOŚ zostało wszczęte 24 kwietnia, "czyli jest w fazie początkowej". Obecnej trwa analiza bardzo obszernych materiałów, które zostały przesłane do prokuratury wraz z zawiadomieniem o przestępstwie. - Prokuratura na tym etapie nikogo nie oskarża, my prowadzimy śledztwo w sprawie - podkreślił Zalewski.
Źródło: TVN24, PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24