Red Bull i Burn będą miały konkurencję. Jak dowiedziała się "Rzeczpospolita" za trzy tygodnie w polskich sklepach pojawi się nowy napój energetyczny - szwajcarski Kalaschnikow. A jest o co walczyć bo szacuje się, że rynek "stawiaczy na nogi" będzie warty w tym roku nawet miliard złotych.
– W ciągu dwóch lat chcemy wejść do pierwszej trójki najlepiej sprzedających się napojów energetycznych w Polsce – deklaruje Leszek Siwek, prezes szczecińskiej firmy Armada AG. To ona jest w Polsce wyłącznym dystrybutorem marki należącej do szwajcarskiej firmy dystrybucyjnej Itex. Nowy napój pojawi się w sumie w dziewięciu krajach, m.in. w Wielkiej Brytanii, Niemczech oraz na Litwie.
Polak na stymulatorze
Z danych firmy badawczej Nielsen wynika, że w 2007 roku wartość naszego rynku napojów energetycznych zwiększyła się o 84 proc. i sięgnęła 490 mln zł.
Kupiliśmy w sumie ok. 48,2 mln litrów tych produktów, o blisko 150 proc. więcej niż w 2006 r. Producenci szacują, że w tym roku tempo powinno być podobne. Nie jest wykluczone, że nasze wydatki na napoje zbliżą się do 1 mld zł.
Z "kałachem" na imprezę
Kalaschnikow nie będzie konkurował na polskim rynku niską ceną. Chce walczyć o miejsce na rynku z markami z tzw. segmentu premium: Red Bullem i napojem Burn produkowanym przez koncern Coca-Cola.
Jeszcze w tym roku firma Itex w krajach, do których trafi napój Kalaschnikow, chce wydać kilka milionów euro na rozwój dystrybucji, promocję i reklamę.
Te ostatnie powinny się pojawić w mediach w maju lub w czerwcu. Według informacji gazety właściciela Kalaschnikowa najbardziej interesują imprezy muzyczne.
Konkurencja spokojnie czeka
Sukcesu kalaschnikowowi nie wróży Wiesław Włodarski, prezes i właściciel firmy FoodCare: – Polski rynek został już podzielony między najsilniejszych graczy i nie ma na nim miejsca na nową markę.
Produkowany przez jego firmę napój Tiger jest liderem rynku pod względem ilości sprzedaży. Polskiej marce udało się wyprzedzić niepokonanego przez blisko dziesięć lat Red Bulla, który jednak nadal przoduje pod względem wartości sprzedaży.
Polski dystrybutor red bulla nie zdradza, czy obawia się nowego konkurenta. – Zamierzamy konsekwentnie kontynuować naszą dotychczasową strategię – podkreśla Anna Czerniecka, rzecznik Red Bull Polska. Promocja napoju energetycznego oparta jest m.in. na sponsorowaniu sportowców. Logo Red Bulla ma na swoim kasku Adam Małysz.
Powodów do zmiany dotychczasowej strategii nie widzi także Coca-Cola, producent marki Burn, która zajmuje trzecie miejsce pod względem wartości sprzedaży. – W ciągu ostatnich kilku lat pojawiło się kilka nowych marek na rynku napojów energetycznych. To naturalne, że ich liczba się zwiększa – mówi Iwona Jacaszek, dyrektor ds. korporacyjnych Coca-Cola HBC Polska.
Źródło: Rzeczpospolita
Źródło zdjęcia głównego: TVN2 4