Tempo wzrostu gospodarczego w Polsce może w tym roku przekroczyć 3 proc. - prognozuje profesor Jerzy Hausner. - W samym III kwartale 2014 sięgnie czterech proc. - powiedział podczas debaty w Szczyrku.
Prof. Jerzy Hausner nie ma wątpliwości, że 2014 będzie rokiem poprawy koniunktury i ożywienia wzrostu, co jednak odczują nie wszystkie przedsiębiorstwa (szacuje się, że ok. 75 proc. z nich) i nie wszystkie od razu.
Wzrost na unijnych środkach
Według niego to, czy ostatecznie wzrost PKB będzie bliższy 3,5, czy 4,5 proc. (w trzecim kwartale 2014 r. profesor prognozuje wzrost powyżej 4 proc., w całym roku ponad 3 proc.), zależy od wielu czynników szczegółowych. Za najistotniejszą kwestię uznał nie ostateczny wynik w tym zakresie, ale główne przyczyny, które zdecydują o wzroście i przesądzą o jego trwałości także w 2015 r. i kolejnych latach. - Jest istotne, czy wzrost w 2015 r. uzyskamy głównie dzięki stymulacji pieniężnej i fiskalnej, czy dostosowania strukturalnego, które spowodowałoby, że ten wzrost zostanie utrzymany i że w 2016 r. nie będzie kolejnego spowolnienia – mówił prof. Hausner podczas prezentacji raportu Polskiej Agencji Rozwoju Przedsiębiorczości oraz Małopolskiej Szkoły Administracji Publicznej "Instrument Szybkiego Reagowania".
Zdaniem byłego ministra gospodarki unijne środki, które dadzą większy impuls i wzrost PKB gospodarce w 2015 r., powinny być wykorzystane nie tylko na pobudzanie koniunktury, ale także dostosowanie strukturalne, by utrzymać wzrost w 2016 r. Za zagrożenia, które mogłyby zahamować wzrost, Hausner uznał m.in. osłabienie napływu inwestycji czy załamanie kursu walutowego.
Ekonomiści zgodni
Dr Piotr Boguszewski z Narodowego Banku Polskiego przypomniał, iż „większość ekonomistów zgadza się co do tego, że tempo 3-proc. wzrostu PKB jest w tym roku całkowicie osiągalne”. Takie prognozy ogłosił m.in. minister finansów Mateusz Szczurek. Według Boguszewskiego polska gospodarka przeszła suchą nogą przez „bardzo trudny okres zagrożeń globalnych”; udało się uniknąć scenariusza recesji, a fundamenty gospodarcze, mimo wielu problemów, są zdrowe. Zgodził się z Hausnerem, że silnym impulsem rozwojowym będzie wydawanie unijnych środków z nowej perspektywy finansowej UE, które realnie rozpocznie się w 2015 r.
Zbawienne kampanie wyborcze
Również okres wyborczy w Polsce w najbliższych dwóch latach dr Boguszewski uważa bardziej za szansę niż zagrożenie, ponieważ może to oznaczać przyspieszenie wielu decyzji np. inwestycyjnych, a tym samym pobudzenie wzrostu i lepsze perspektywy dla polskich przedsiębiorców. B. minister finansów dr Mirosław Gronicki jest bardziej sceptyczny w ocenie wielkości tegorocznego wzrostu gospodarczego. Jego zdaniem istnieją istotne czynniki, które mogą negatywnie wpływać na gospodarkę i hamować wzrost. To m.in. otoczenie zewnętrzne, gdzie – mimo symptomów mocniejszego wzrostu gospodarczego w skali świata i wychodzenia z recesji – nadal jest wiele ryzyk. Według Gronickiego tegoroczny wzrost gospodarczy będzie między 2,5 a 3,5 proc. – prawdopodobnie na poziomie ok. 3 proc. B. minister prognozuje, że stanie się tak m.in. dlatego, że w tym roku nie będzie takiego napływu inwestycji zagranicznych do Polski jak w ub.r., który określił jako dość słaby pod tym względem. Inne negatywne czynniki, które mogą spowolnić wzrost, to spore zadłużenie Polski za granicą, niewielkie oszczędności, hamujące inwestycje krajowe, a także niskie wzrosty realnych dochodów gospodarstw domowych. Pozytywnie – jego zdaniem – może zadziałać wzrost eksportu oraz wydatki publiczne, zwiększone m.in. dzięki presji tworzonej przez wybory samorządowe i parlamentarne. - Jeżeli popyt krajowy będzie przez to wszystko dodatkowo pobudzony, mamy szansę na to, żeby polska gospodarka przyspieszyła mocniej – ocenił.
Autor: rf//bgr / Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: tvn24