Porozumienie dotyczące dostaw rosyjskiego gazu do Polski jest zgodne z prawem Unii Europejskiej, prawem polskim i rosyjskim - przekonywał wiceprezes Gazpromu Aleksander Miedwiediew. Na Uniwersytecie Warszawskim wygłosił on wykład pt. "Rola Gazpromu w kształtowaniu bezpieczeństwa energetycznego w Europie i na świecie".
Miedwiediew podczas spotkania ze studentami podkreślił, że Gazprom od wielu lat działa w Unii Europejskiej, ma tam swoje spółki-córki i dysponuje opiniami firm, zgodnie z którymi porozumienie dotyczące dostaw gazu jest zgodne z normami prawa UE. - Więc nie widzę żadnych przeszkód do podpisania w najbliższym czasie wynegocjowanego porozumienia - podsumował wiceprezes gazowego giganta.
Jego zdaniem, podpisanie umowy gazowej jest zarówno w interesie Polski, jak i Unii Europejskiej, ponieważ gaz transportowany rurociągiem jamalskim dociera także do innych krajów Europy. Zaznaczył on, że Polska jest ważna dla Gazpromu zarówno jako odbiorca surowca, jak i kraj tranzytowy.
Podkreślił też, że dzięki umowie Polska będzie krajem, który ma zagwarantowane niezawodne dostawy gazu na długi okres. Wyraził również przekonanie, że "błękitne paliwo" będzie coraz częściej wykorzystywane w polskiej gospodarce, a jeżeli w naszym kraju zwiększy się zapotrzebowanie na rosyjski surowiec, Gazprom może wrócić do rozmów o drugiej nitce gazociągu jamalskiego.
Miedwiediew poinformował, że w 2009 roku Polska importowała prawie 9 mld m sześc. gazu - więcej niż jakikolwiek kraj Europy Środkowo-Wschodniej, a wielkością tego importu prawie osiągnęła poziom Francji. Z kolei do Niemiec gazociągiem jamalskim dostarczono ok. 27 mld m sześc.
Umowa chwilowo w zawieszeniu
Obecnie trwają konsultację rządu polskiego z Komisją Europejską w sprawie umowy gazowej z Rosją. Chodzi o aneks do porozumienia rządów Polski i Rosji, dotyczący zwiększenia dostaw gazu do Polski do 10,3 mld m sześc. rocznie i wydłużenia ich do 2037 roku. Aneks do porozumienia z 1993 roku, choć wynegocjowany, nie został jeszcze podpisany.
Resort gospodarki wstrzymał ustalanie terminu podpisania porozumienia do czasu wyjaśnienia pytań KE. Żeby dostawy zostały zwiększone, aneks do kontraktu jamalskiego muszą też podpisać Polskie Górnictwo Naftowe i Gazownictwo oraz Gazprom.
Komisja Europejska na podstawie doniesień prasowych sygnalizowała, że istnieją obawy, czy porozumienie jest zgodne z prawem UE i w lutym, a także w kwietniu wysłała do resortu gospodarki dwa listy w tej sprawie. Zdaniem wicepremiera, ministra gospodarki Waldemara Pawlaka, porozumienie, które zostało zawarte jeszcze przed wejściem do UE, właśnie nowym aneksem jest modyfikowane w taki sposób, by odpowiadać regulacjom europejskim.
W projekcie aneksu do porozumienia m.in. uregulowano sprawę operatora gazociągu jamalskiego, którym rosyjski gaz płynie do Polski i Niemiec. Na polskim odcinku ma nim zostać należący do Skarbu Państwa Gaz-System. KE wymaga, aby taki operator był niezależny i gwarantował uczestnikom rynku równy dostęp do infrastruktury przesyłowej. Obecnie funkcję operatora pełni należąca głównie do PGNiG i Gazpromu spółka EuRoPolGaz.
Stypendialna umowa z Uniwersytetem
Wcześniej przedstawiciele Uniwersytetu Warszawskiego, Gazpromu i EuRoPolu (operatora polskiego odcinka gazociągu jamalskiego) podpisali umowę, na mocy której obie firmy będą fundować stypendia doktorantom tej uczelni, zajmującym się relacjami polsko-rosyjskimi.
Aleksander Miedwiediew zapewnił, że program stypendialny ruszy już w tym roku. Jak ujawnił, umowa przewiduje sfinansowanie 18 stypendiów - dziewięciu przez Gazprom i tyle samo przez EuRoPol. Ogólna wartość projektu wynosi ponad 100 tysięcy euro. Realizacja projektu przewidywana jest na razie na 5 lat.
O tym, który doktorant uzyska stypendium, decydować będzie Uniwersytet. - Uruchomimy projekt natychmiast po wpłynięciu pieniędzy. (...) Będziemy organizowali jawne konkursy, które oceniać będzie specjalna komisja. Na razie został przygotowany projekt regulaminu konkursu. Spodziewamy się dużego zainteresowania, bo stypendium - jak na realia polskie - będzie relatywnie duże - mówił z kolei prof. Tadeusz Tomaszewski, prorektor Uniwersytetu Warszawskiego. Nie podał jednak konkretnych sum.
Tuż przed podpisaniem umowy przed bramą główną Uniwersytetu Warszawskiego ok. 20 studentów sprzeciwiających się fundowaniu stypendiów przez Gazprom zorganizowało happening. "Pojednajmy się z Gazpromem, Moskwa znowu będzie domem", "Do Putina czujesz chemię, zrób doktorat w ISM-ie" - to niektóre z haseł umieszczonych na transparentach studentów.
Źródło: PAP, tvn24.pl