Do wieczora odwołana będzie większość lotów Air France między Warszawą a Paryżem. Powód to strajk personelu latającego francuskiego przewoźnika. Stewardesy i stewardzi Air France protestują już piąty dzień.
Trwający od pięciu dni strajk powinien się dziś skończyć. - We wtorek francuskie linie lotnicze Air France powinny zapewnić obsługę wszystkich rejsów na dalekich trasach i 90 proc. na bliższych - powiedział prezes Air France Jean-Cyril Spinetta. - Myślę, że od wtorku będziemy w stanie zapewnić obsługę na wszystkich lotach na dalekich trasach - oznajmił Spinetta w rozmowie z radiem RTL.
Na dwóch podparyskich lotniskach: Charles de Gaulle i Orly, tłumy pasażerów czekały na swoje loty. Air France obiecuje zwrot pieniędzy tym, którzy nie znajdą odpowiednich dla siebie alternatywnych połączeń. - Jeśli jakieś loty będą odwołane, podamy ich listę. Ale nawet jeśli tak będzie, to będzie ich bardzo niewiele, a mam nadzieję, że w ogóle - dodał Spinetta.
Związki zawodowe personelu latającego domagają się podwyżki wynagrodzeń w ramach nowego trzyletniego porozumienia, które zastąpić ma obecne, obowiązujące od 2002 roku. Dotychczasowe negocjacje związkowców z władzami linii lotniczych skończyły się fiaskiem. Ostatni wielki strajk personelu latającego miał miejsce w 1998 roku i spowodował zawieszenie na 48 godzin połowy lotów. Strajkujący domagali się zmniejszenia wymiaru czasu pracy.
Źródło: tvn24