Europejskie firmy oceniają jaki wpływ na ich działalność będą miały sankcje nałożone na Rosję przez UE i USA. Pod bezpośrednim naciskiem znalazły się przede wszystkim przedsiębiorstwa z sektora energetycznego i bankowego.
Gigant naftowy Shell zrezygnował z wartego 10 mld dolarów przedsięwzięcia na wschodniej Ukrainie, dotyczącego wydobycia gazu łupkowego. Jego główny rywal BP, który posiada 20 proc. akcji rosyjskiego koncernu Rosnieft też ostrzegł, że może ucierpieć po nałożeniu sankcji.
Deutsche Bank i Societe Generale zanotowały w tym tygodniu znaczące spadki kursu akcji. Podobna sytuacja miała miejsce w przypadku akcji Adidasa i Volkswagena.
Nie ma wątpliwości, że interesy UE ucierpią bardziej niż interesy amerykańskie ze względu na bliższe powiązania handlowe.
Ból Rosjan
Ale na razie największy ból odczuwają Rosjanie. Wielką niewiadomą pozostaje jak wielu zagranicznych inwestorów wytransferuje pieniądze z Rosji. Od początku roku z Rosji wycofano około 75 mld dolarów, a do końca roku z kraju ucieknie drugie tyle - szacuje bank Morgan Stanley.
Czy sankcje odniosą skutek? Komentatorzy w USA podają przykład Iranu i sukces sankcji nałożonych na ten kraj. Ale trzeba pamiętać, że były one znacznie dalej idące. Wprowadzono m.in. embargo naftowe i gazowe, co obecnie jest nie do pomyślenia w przypadku Rosji, która dostarcza np. 40 proc. gazu w Niemczech.
Skorzysta Azja?
Beneficjentem wprowadzenia sankcji może być Azja. Magefon, drugi co do wielkości operator komórkowi w Rosji, poinformował w tym tygodniu, że przeniósł do chińskich banków 40 proc. posiadanych środków pieniężnych.
Po dziesięcioleciach coraz mocniejszej współpracy z Zachodem, Rosja coraz bardziej zaczyna szukać przyjaciół na Wschodzie.
Autor: ToL / Źródło: BBC News
Źródło zdjęcia głównego: shell.com