Wykradanie przez pracowników ważnych informacji na rzecz konkurencji, defraudacje i nadużycia oraz zewnętrzne ingerencje w firmową sieć komputerową - to, według raportu Mediarecovery, główne zagrożenia, które odczuwają ze strony podwładnych przedsiębiorcy.
Wyniki raportu katowickiej firmy zajmującej się informatyką śledczą potwierdzają, że coraz więcej firm "tropi" nielojalnych pracowników. Aż 48 proc. ankietowanych widzi taką potrzebę w sytuacji podejrzenia, że w przedsiębiorstwie działa wykradający informacje "szpieg", w informatycznym żargonie nazywany też "kretem", "szpionem" lub "wtyką".
- Na rolę "kreta" decydują się najczęściej niedowartościowani pracownicy, którzy w ten sposób chcą zemścić się za rzeczywiste lub wydumane krzywdy ze strony przełożonego, czy firmy. Oczywiście motyw finansowy jest równie ważny, ale najczęściej obie pobudki idą w parze - ocenia Zbigniew Engiel z Mediarecovery.
Na rolę "kreta" decydują się najczęściej niedowartościowani pracownicy, którzy w ten sposób chcą zemścić się za rzeczywiste lub wydumane krzywdy ze strony przełożonego, czy firmy Na rolę "kreta" decydują się najczęściej niedowartościowani pracownicy, którzy w ten sposób chcą zemścić się za rzeczywiste lub wydumane krzywdy ze strony przełożonego, czy firmy
Szpiedzy są wśród nas
Zachodni eksperci szacują, że problem szpiegostwa dotyka ponad 70 proc. organizacji, głównie firm. Pomimo tego, wśród kadry zarządzającej panuje przekonanie, że skala zagrożenia nie jest tak duża. Tymczasem - jak wskazują eksperci - właśnie zbytnie zaufanie do istniejących zabezpieczeń i doboru pracowników tworzy idealne środowisko dla osób nielojalnych.
Jak powiedział Engiel, większość przypadków, jakie trafiają do specjalistycznych firm, dotyczy sytuacji, kiedy incydent miał już miejsce. Zadaniem informatyków jest wówczas analiza i zabezpieczenie "elektronicznego odcisku palca sprawcy".
Natomiast w USA i na zachodzie Europy informatyka śledcza wykorzystywana jest raczej prewencyjnie, a firmy wdrażają specjalne systemy, zapobiegające szpiegostwu. W Polsce decydują się na to głównie banki i instytucje ubezpieczeniowo-finansowe.
Ankieta wykazała, że polscy przedsiębiorcy obawiają się również defraudacji i nadużyć dokonywanych przez pracowników oraz zewnętrznych ingerencji w sieć komputerową. Takie odpowiedzi wskazało po 37 proc. ankietowanych. Największym problemem jest brak w firmach odpowiednich narzędzi, które umożliwiałyby szybkie wykrycie tego typu zdarzeń.
Źródło: PAP, tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: TVN24