Ceny paliw na niektórych stacjach przekroczyły już 6 zł za litr. Kierowcy zaciskają pasa, bo tankować muszą. Opozycja żąda wyjaśnień od premiera, a eksperci w rozmowie z "Faktami" TVN prognozują, że to być może jeszcze nie koniec podwyżek.
Niektórzy już są zdecydowani, żeby przesiąść się do komunikacji miejskiej. Inni przypominają, że niedawno wszyscy bali się magicznej granicy 5 zł za litr.
- Tak wysoka cena spowodowana jest wzrostem akcyzy na olej napędowy, słabszym złotym oraz niepokojami wokół Iranu. To powoduje, że ceny paliw podniosły się - tłumaczy w rozmowie z "Faktami" ekspert rynku paliw Andrzej Szczęśniak.
Urszula Cieślak z BM Reflex podkreśla, że podwyżka cen paliw na rynku hurtowym może zatrzymać umocnienie się złotego wobec dolara. - Jednak w perspektywie najbliższych kilkunastu dni ceny paliw na stacjach będą coraz wyższe - dodaje.
Złudzeń nie mają także pracownicy stacji benzynowych: - Niedawno się mówiło o magicznej "piątce", teraz już jest "szóstka" i będzie jeszcze drożej - mówi jeden z nich.
Źródło: Fakty TVN
Źródło zdjęcia głównego: Fakty TVN