E-sąd działa od pięciu miesięcy i przez ten czas wpłynęło do niego 180 tysięcy pozwów. 142 tysiące spraw zakończyło się już wydaniem nakazu zapłaty. Tylko w dwóch procentach z nich wpłynęło odwołanie, w 98 procentach orzeczenia nabrały mocy prawnej. W 4 tysiącach spraw pozew oddalono - wylicza "Rzeczpospolita".
E-sąd to XVI Wydział Cywilny Sądu Rejonowego w Lublinie. Rozpatruje jednak sprawy z całej Polski. Zajmuje się tzw. sprawami upominawczymi, które wytaczają swoim dłużnikom głównie dostawcy masowych usług, np. zakłady energetyczne czy operatorzy komórkowi.
Należności w tych przypadkach są zwykle dobrze udokumentowane, a dłużnikami są osoby fizyczne, które zazwyczaj nie kwestionują sądowego nakazu. Gdy nie ma odwołania, nabiera on skutku prawomocnego wyroku.
Tylko w 4 tys. wniesionych spraw e-sąd nie wydał nakazów i np. oddalił pozew, umarzając postępowanie. Sprzeciwów złożono zaledwie 3229, a więc w nieco ponad 2 proc. spraw. W takich sytuacjach sprawy przekazywane są do zwykłych sądów.
Z powodu wielkiej liczby spraw w e-sądzie, na nakaz trzeba czekać mniej więcej miesiąc. Docelowo może być więc niezbędny dodatkowy e-sąd - zastanawia się "Rzeczpospolita".
Źródło: Rzeczpospolita
Źródło zdjęcia głównego: TVN24