Pendolino, włoski superpociąg, do stolicy będzie się wtaczał w żółwim tempie i z podniesionym "nosem". Ma za długi przód i podczas prób w Warszawie zahaczył o słup na Dworcu Centralnym i o urządzenia przytorowe - pisze wtorkowy "Dziennik Gazeta Prawna". Informacjom podanym przez gazetę zaprzecza jednak w rozmowie z TVN24 Biznes i Świat PKP Intercity.
"Dziennik" informuje, że walka z "nosem" Pendolino dopiero się zaczyna. Teraz przewoźnik PKP Intercity, wspólnie z PKP PLK, musi sprawdzić wszystkie trasy, na których ma jeździć pociąg, m.in. do Gdańska i Krakowa.
Za długi nos?
Jak pisze gazeta, problem dotyczy osłony sprzęgu Scharfenberga, który służy do podłączania składu do innych pojazdów szynowych. To dzięki niej pociąg ma tak opływowy kształt, jednak na zakrętach przód Pendolino zbyt mocno wystaje na bok. "Dziennik Gazeta Prawna" informuje, że polskie przepisy precyzują, że odległość między przednią osią pociągu a jego "nosem" nie może być większa niż 4,2 m. W przeciwnym razie skład może zahaczać o elementy kolejowej infrastruktury. Tak dzieje się właśnie w tym przypadku - zaznacza gazeta. Alstom dementuje informacje gazety twierdząc, że pociąg został wykonany "w 100 proc. zgodnie ze specyfikacją przetargową" a PKP Intercity nie komentuje sprawy. "Dziennik Gazeta Prawna" podaje jednak, że swoje informacje zdobyła w trzech kolejowych źródłach. I przytacza jednak z nich: - Urządzenia sterowania ruchem trzeba będzie odsunąć od torów. Zapewne pojawi się wewnętrzna instrukcja dla maszynistów. Będą mieli obowiązek ograniczenia prędkości i podniesienia osłony sprzęgu - usłyszała gazeta od osoby zaangażowanej w transakcję. "Pendolino będzie się wtaczało do Warszawy w żółwim tempie i z podniesionym przodem" - pisze gazeta". "Dziennik Gazeta Prawna" podaje też, że przewoźnik wraz z PKP PLK musi sprawdzić wszystkie trasy, na których ma jeździć pociąg.
PKP Intercity dementuje
Informacjom podanym przez "Dziennik Gazetę Prawną" zaprzecza w rozmowie z TVN24 Biznes i Świat PKP Intercity. Przewoźnik podkreśla, że Pendolino nigdy nie jechał przez Dworzec Centralny, a także nigdy nie jechało przez linię średnicową. PKP Intercity Informuje, że w tym roku wszystkie jazdy odbyły się przez dworzec Warszawa Gdańska. - Należy pamiętać, że już od marca ze względu na remont mostu średnicowego nie było możliwości jazd przez Warszawę Centralną. Nie otrzymalibyśmy od PKP PLK zgody na przejazd przez średnicę ze względu na przepustowość linii oraz ze względu na to, że przejazdy te odbywały się bez konieczności lokowania podróżnych - informuje rzeczniczka PKP Intercity Zuzanna Szopowska. PKP Intercity informuje TVN24 Biznes i Świat, że jedyny incydent, jaki miało PKP Intercity z pociągiem Pendolino to ten, gdy pociąg zaplątał się w sieć trakcyjną na warszawskim Grochowie, ponieważ sieć była obniżona. Przewoźnika podkreśla też, że pociąg został zrobiony zgodnie z zamówieniem. - W nawiązaniu do dzisiejszych doniesień "Dziennika Gazety Prawnej" oświadczamy, że informacje dotyczące "przytarcja nosa Pendolino" są nieprawdziwe. Pociąg nigdy nie przejeżdżał przez Dworzec Warszawa Centralna ani przez linię średnicową, która w ostatnim czasie była remontowana - zaznacza Szopowska. Rzeczniczka informuje też, że "jazdy testowe, które dotychczas odbywały się już po liniach PLK były realizowane z zamkniętym "nosem" i podczas tych jazd nie było przypadków uszkodzenia osłon sprzęgu".
Termin wyjazdu
Zgodnie z planem Pendolino ma wyjechać na tory w grudniu. Jednak ostatnio szef PKP Intercity poinformował, że ten termin może być zagrożony, jeśli producent nie złoży wniosku homologacyjnego do Urzędu Transportu Kolejowego w ciągu 2-3 tygodni. TVN24 Biznes i Świat informowała o tym, że PKP Intercity nie odebrało od Alstomu kilku składów Pendolino z powodu jego usterek.
Autor: mn/klim/ / Źródło: PAP, Dziennik Gazeta Prawna, TVN24 Biznes i Świat
Źródło zdjęcia głównego: PKP