To prawdziwa rewolucja. W najnowszym filmie o przygodach agenta 007, po raz pierwszy w historii James Bond będzie poruszał się elektrycznym samochodem - donoszą brytyjskie media. Słynny szpieg usiądzie za kierownicą modelu Aston Martin Rapide E. Auto o wartości 250 tysięcy funtów zostanie wyprodukowane w zaledwie 155 egzemplarzach.
Rapide E to pierwszy elektryczny samochód wyprodukowany przez Astona Martina. To zdecydowanie ulubiona marka agenta 007, ale do tej pory wykonywał swoje tajne misje mniej ekologicznymi pojazdami.
Pomysł reżysera
Według "The Sun" inicjatorem pomysłu, aby Bond przesiadł się do elektryka jest Cary Joji Fukunaga, reżyser najnowszego filmu o przygodach agenta MI6. Źródła gazety twierdzą, że Fukunaga jest "całkowicie proekologiczny".
Po raz piąty w rolę brytyjskiego szpiega wcieli się Daniel Craig, a premiera filmu, roboczo zatytułowanego "Shatterhand", zaplanowana jest na kwiecień 2020 roku. Zdjęcia mają rozpocząć się już w przyszłym miesiącu.
Rapide E napędzany będzie dwoma silnikami elektrycznymi, które łącznie dostarczą 602 KM mocy i 950 Nm maksymalnego momentu obrotowego. Baterie o pojemności 65 kWh mają pozwolić na przejechanie 322 km na jednym ładowaniu. Auto rozpędzi się do "setki" w cztery sekundy, a jego prędkość maksymalna to 250 km/h.
Aston Martin wyprodukuje tylko 155 egzemplarzy. Pierwsze auta mają być gotowe pod koniec roku. Cena samochodu to 250 tys. funtów ( ponad 1 mln 250 tys. zł).
Autor: tol / Źródło: TVN24 BiS
Źródło zdjęcia głównego: Aston Martin