Nowe regulacje dotyczące emisji CO2, które mają wejść w życie z dniem 1 stycznia 2025 roku, mogą przynieść wzrost cen nowych samochodów o kilka, kilkanaście tysięcy złotych - pisze w poniedziałkowym wydaniu "Rzeczpospolita". Z kolei, jak dodaje gazeta, ceny samochodów elektrycznych najprawdopodobniej będą spadały.
Duże podwyżki cen samochodów benzynowych i diesli, obniżki w przypadku elektryków - to perspektywa dla polskiej motoryzacji na początek 2025 r. Zmiany będą wynikiem wchodzących w życie z początkiem stycznia surowych regulacji CAFE (Clean Air For Europe) dotyczących emisji CO2, które mocno podniosą producentom koszty wprowadzanych do sprzedaży aut - informuje gazeta.
Podwyżki cen samochodów spalinowych
Nowe, bardzo restrykcyjne regulacje emisyjnie CAFE to nie są jeszcze nowe normy emisji wielkości spalin, więc będzie można sprzedawać samochody przekraczające limit. Ale poziom, do którego producent nie zapłaci kary za przekroczenie, obniżono ze 118 na 94 g CO2 na przejechany kilometr. Emisja ponad limit samochodu sprzedawanego od stycznia będzie kosztować 95 euro za każdy g/km - czytamy.
Jak pisze dziennik, podwyżki cen mogące sięgać od kilku do kilkunastu tysięcy złotych, a w przypadku największych aut nawet więcej, mogą rozkręcić w ostatnich tygodniach roku sprzedażowy boom w salonach.
- Do końca nie wiemy, co będzie się działo z przepisami, czy w ostatniej chwili termin wdrożenia tych ostrych limitów nie zostanie zmieniony - powiedział prezes Samaru Wojciech Drzewiecki, cytowany na łamach "Rz".
Importerzy robią zapasy
Dziennik zwrócił uwagę, że importerzy już podejmują działania wyprzedzające, tj. robią zapasy aut i wcześniej je rejestrują. Popyt wzrośnie zwłaszcza ze strony firm odpowiadających w Polsce za co najmniej dwie trzecie rynku nowych aut osobowych.
Firmy zwykle uzupełniają swoje floty pod koniec roku, ale teraz jeszcze bardziej będą uciekać przed zmianami w cennikach - pisze "Rzeczpospolita".
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock