Przedsiębiorcy przeżywają trudny koniec roku, nastroje są coraz bardziej pesymistyczne. Trwający kryzys i niepewność sprawiają, że coraz częściej pojawia się wizja bankructwa. Niemal co czwarty właściciel firmy obawia się, że będzie musiał zamknąć swoją działalność. Materiał Łukasza Łubiana z magazynu "Polska i Świat".
W badaniu przeprowadzonym na zlecenie Biura Informacji Gospodarczej prawie co czwarty właściciel firmy przyznał, że w ostatnich miesiącach bankructwo jego biznesu stało się realne.
Coraz wyższe ryzyko likwidacji biznesu
- To jest niepokojące. W pierwszych miesięcy pandemii taki odsetek wynosił około 10 procent. Teraz 22 procent mikroprzedsiębiorców mówi o możliwości likwidacji swojego biznesu - powiedział główny analityk grupy BIG, profesor Szkoły Głównej Handlowej Waldemar Rogowski.
Przez rosyjską wojnę w Ukrainie ceny gazu i energii wystrzeliły. Kryzys energetyczny rozlewa się na wszystkie branże. Na to polski rząd ma ograniczony wpływ, ale tam gdzie może nie pomaga.
- Wiele firm myśli o zakończeniu działalności ze względu na rosnące obciążenia podatkowe i perspektywy rosnących składek na ubezpieczenie zdrowotne. Od stycznia składki ZUS wzrosną w rekordowym tempie, bo aż o 17 proc. w porównaniu do roku poprzedniego, czyli o około 200 złotych. O tyle więcej w każdym miesiącu przedsiębiorca będzie musiał dopłacać - zwrócił uwagę ekonomista z Wyższej Szkoły Bankowej we Wrocławiu dr Tomasz Kopyściański.
Myśli o przetrwaniu zamiast tych o rozwoju
Współwłaściciel agencji marketingowej z Warszawy Olaf Kuitkowski zatrudnia sześć osób i już wie, że najbliższy rok zapowiada się ciężko. - Na takim pułapie zerowym, czyli nie zarabiamy, ale też nie tracimy, spokojnie jesteśmy w stanie przyszły rok przetrwać - ocenił Kuitkowski.
Wiele firm zaciska pasa i ogranicza wydatki na promocję. Pan Olaf nie chce zwalniać pracowników, ale liczy się z tym, że dla niego może nie wystarczyć.
- Pytanie, jakie to jest środowisko dla tworzenia biznesu. My myślimy o tym, jak chcemy firmę przeprowadzić, przetrwać, a nie, jak się rozwijać. Firmy powinny się rozwijać, aby gospodarka mogła się rozwijać - mówił współwłaściciel agencji marketingowej.
Przedsiębiorcy nadal nie wiedzą, jakie rozwiązania pomocowe zostaną wprowadzone w nowym roku. Z końcem tego przestanie działać tak zwana tarcza antyinflacyjna.
- Jesteśmy zbyt często zaskakiwani. Biznes i działalność gospodarcza jednak nie lubi zaskoczeń. My powinniśmy z dużym wyprzedzeniem wiedzieć, co się będzie działo - podkreślał przewodniczący Federacji Przedsiębiorców Polskich Marek Kowalski.
Możliwe zwolnienia
Choć rząd zapewnia, że walka z inflacją i kryzysem jest skierowana przede wszystkim na ochronę miejsc pracy, to zdaniem przedsiębiorców zwolnień nie da się uniknąć i to już niedługo.
- Zwolnienia będą miały miejsca pewnie do końca pierwszego kwartału przyszłego roku. W międzyczasie będzie ucieczka przedsiębiorców w tak zwane umowy śmieciowe, przesunięcia na umowy zlecenia, próby oszczędności tam, gdzie będzie to możliwe - mówił Marek Kowalski.
Zdaniem ekonomistów na wsparcie powinni móc liczyć przede wszystkim przedsiębiorcy, których dobijają wyższe ceny gazu i prądu.
- To jest jeden z najtrudniejszych okresów w XXI wieku w Polsce, jeżeli chodzi o prowadzenie działalności. W szczególności działalności usługowej, która wiąże się z bardzo wysokimi kosztami energii. Gastronomia jest tutaj świetnym przykładem - ocenił ekonomista Marek Zuber.
Przedsiębiorcy w pierwszym półroczu 2022 tego roku zawiesili działalność w ponad 160 tysiącach firm, zamknęli 105 tysięcy. To o jedną trzecią więcej niż rok temu.
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock