Ogień pojawił się nad ranem, spłonęły nie tylko budynki, ale też zwierzęta i maszyny rolnicze

Pożar obory i stodoły. Nie było szans niczego uratować
Z obory i stodoły niewiele zostało
Źródło: TVN24

Spaliło się około 30 zwierząt, trzy ciągniki i inne maszyny rolnicze. Pożar wybuchł nad ranem pierwszego dnia Wielkanocy. Gdy przyjechała straż pożarna, jeden z budynków już się zawalił.

- O godzinie 3.30 mąż się obudził. Wszystko stało już wtedy w ogniu. Nie było szans niczego uratować – mówi Bogumiła Nieciecka.

Pożar obory i stodoły. Nie było szans niczego uratować
Pożar obory i stodoły. Nie było szans niczego uratować
Źródło: TVN24

W pierwszy dzień Wielkanocy spaliła się należąca do małżeństwa obora i stodoła w miejscowości Zacisze (woj. podlaskie). - To dla nas najgorsze święta. W ciągu kilku minut straciliśmy dorobek naszego życia – rozkłada ręce pani Bogumiła.

"Gdy dojechaliśmy na miejsce jeden budynek już się zawalił"

Jak mówi dowodzący akcją gaśniczą kapitan Łukasz Zimnoch, pożar gasiło osiem zastępów strażaków.  

- Gdy dojechaliśmy na miejsce jeden budynek był już zawalony. Oba objęte były całkowicie pożarem – opowiada.

W budynkach spaliło się 30 sztuk bydła, trzy ciągniki oraz inne maszyny rolnicze. - Straty to około milion złotych – zaznacza strażak.

OGLĄDAJ TVN24 NA ŻYWO W TVN24 GO >>>

Bogumiła Nieciecka mówi, że gospodarstwo było ubezpieczone. - Tu nie chodzi teraz o pieniądze. Najbardziej szkoda zwierząt. Było tu 16 krów dojnych, trzy byki i siedem czy osiem cielaków - dodaje.

Czytaj także: