Gajowy w 1939 roku znalazł na polu ciało polskiego żołnierza i pochował w lesie. Szczątki udało się odnaleźć

Znaleźli szczątki żołnierza, który zginął w kampanii wrześniowej
Wyliny-Ruś. Członkowie Stowarzyszenia "Wizna 1939" ekhumowali szczątki żołnierza z września 1939 roku (28.04.2024)
Źródło: Stowarzyszenie "Wizna 1939"

Członkowie Stowarzyszenia "Wizna 1939" ekshumowali w Wylinach-Rusi (woj. podlaskie) szczątki polskiego żołnierza, który zginął podczas kampanii wrześniowej. Relacja o tych wydarzeniach przetrwała w pamięci rodziny tutejszego gajowego, który w 1939 roku zauważył ciało na polu i pochował je w pobliskim lesie.

- Zaczęło się od tego, że zaprzyjaźniony historyk regionalista Ignacy Śmigielski rozmawiał z rodziną tutejszego gajowego, który przed II wojną światową pracował w majątku w Wylinach. Gajowy we wrześniu 1939 roku znalazł na polu polskiego żołnierza, który został zabity przez Niemców. Odciągnął ciało kilkaset metrów dalej do lasu i tam pochował – mówi Marcin Sochoń ze Stowarzyszenia "Wizna 1939".

Członkowie stowarzyszenia znaleźli w sobotę (27 kwietnia) w lesie w miejscowości Wyliny-Ruś koło Szepietowa szczątki żołnierza. Pogrzebane były dość płytko – na głębokości około 70 centymetrów.

Znaleźli szczątki żołnierza, który zginął w kampanii wrześniowej
Znaleźli szczątki żołnierza, który zginął w kampanii wrześniowej
Źródło: Stowarzyszenie "Wizna 1939"

Łańcuszek z krzyżykiem oraz kilka żołnierskich guzików

Za zgodą prokuratora, szczątki zostały ekshumowane i przetransportowane do zakładu pogrzebowego. Zostaną złożone na cmentarzu, gdzie ma się odbyć pogrzeb z wojskowymi honorami.

- Niestety nie udało się znaleźć "nieśmiertelnika". Z ziemi wydobyliśmy natomiast łańcuszek z krzyżykiem oraz kilka żołnierskich guzików – zaznacza Sochoń.

Żołnierz pogrzebany był dość płytko – na głębokości około 70 centymetrów
Żołnierz pogrzebany był dość płytko – na głębokości około 70 centymetrów
Źródło: Stowarzyszenie "Wizna 1939"

Marcin Sochoń: siła wybuchu zmasakrowała ciało

Dodaje, że z relacji rodzinny gajowego wynikało, iż Niemcy otoczyli żołnierza i go zastrzelili. Okazuje się jednak, że prawdopodobnie zginął po tym, jak został trafiony przez pocisk artyleryjski.

- Stan, w jakim zastaliśmy szczątki, świadczy o tym, że siła wybuchu zmasakrowała ciało – podkreśla nasz rozmówca.

ZOBACZ TEŻ: Z funkcjonariuszy UB zrobili żołnierzy września 1939. Teraz nie ma już żadnej informacji, kim byli. "Umycie rąk" 

Oddziały wycofywały się z kierunku wsi Dąbrowa-Kita

Szczątki trafiły do domu pogrzebowego. Odbędzie się pogrzeb z wojskowymi honorami
Szczątki trafiły do domu pogrzebowego. Odbędzie się pogrzeb z wojskowymi honorami
Źródło: Stowarzyszenie "Wizna 1939"

Wszystko wskazuje na to, że żołnierz walczył w oddziałach, które we wrześniu 1939 roku wycofywały się z okolic wsi Dąbrowa-Kita. - Moja hipoteza jest taka, że oddziały zostały zaatakowane właśnie podczas wycofywania się. Będziemy jeszcze prowadzić badania, żeby to potwierdzić – mówi Sochoń.

Członkom stowarzyszenia pomagali w pracach żołnierze wojsk obrony terytorialnej z 13. Batalionu Lekkiej Piechoty z Łomży.

TVN24 HD
Dowiedz się więcej:

TVN24 HD

Czytaj także: