Akcentowanie kwestii bezpieczeństwa w czasie kampanii wyborczej w kontekście kryzysu migracyjnego przy granicy polsko-białoruskiej miało przyczynić się do dobrego wyniku Prawa i Sprawiedliwości na terenach przygranicznych. Dane pokazują jednak, że partia Jarosława Kaczyńskiego w ciągu czterech ostatnich lat straciła poparcie we wszystkich gminach graniczących z Białorusią.
Trzeba od razu zaznaczyć, że gorszy wynik Prawa i Sprawiedliwości nie oznacza, że partia rządząca Sejmem IX kadencji nie wygrała wyścigu wyborczego - w zdecydowanej większości gmin przy granicy zdobyła ona najlepszy rezultat. Tyle tylko, że - co widać w oficjalnych danych Państwowej Komisji Wyborczej - poparcie dla partii Jarosława Kaczyńskiego wyraźnie spadło.
- Może to o tyle zaskakiwać, że Prawo i Sprawiedliwość bardzo dbało o to, żeby akcentować w kampanii tematy istotne dla mieszkańców terenów przygranicznych. Szef resortu obrony narodowej Mariusz Błaszczak był tutaj niemal cały czas, akcentowano znaczenie bariery przy granicy z Białorusią, która została postawiona już po wybuchu kryzysu migracyjnego - relacjonuje Mateusz Grzymkowski, reporter TVN24 zajmujący się sprawą.
Gorsze wyniki
Cztery lata temu w Gródku (powiat białostocki) Prawo i Sprawiedliwość zajęło drugie miejsce, teraz partia musi zadowolić się trzecią lokatą po tym, jak lepszy wynik osiągnęła Trzecia Droga. W 2019 roku PiS zebrał tu 26,73 proc. głosów, w zeszłą niedzielę było 24,59 proc.
CZYTAJ TEŻ: Tak głosowały kobiety w wyborach parlamentarnych
Nieco lepsze humory członkowie partii Jarosława Kaczyńskiego mogą mieć w Narewce (pow. hajnowski). Co prawda partia zebrała tu mniej głosów (29,27 proc. w porównaniu do 31,83 proc. sprzed czterech lat), ale wynik pozwolił wyprzedzić tutaj Koalicję Obywatelską, która w 2019 roku świętowała zwycięstwo.
W powiecie siemiatyckim też Prawo i Sprawiedliwość notuje spadki. W Milejczycach partia miała 41,72 proc. wszystkich głosów, teraz wynik jest o ponad 10 punktów procentowych niższy (31, 37 proc.).
W pięciu przygranicznych gminach powiatu sokólskiego PiS może pochwalić się gorszym rezultatem, niż w 2019 roku. W każdej z pięciu gmin partia uzyskała o około 11 punktów procentowych gorszy wynik. Na przykład w Nowym Dworze poparcie spadło z 71,4 proc. do 60,57 proc. W Kunicy z 69,07 proc. do 59,19 proc.
Słabiej też w innych częściach kraju
Prawo i Sprawiedliwość gorzej radziło sobie też w innych częściach kraju. I tak, w gminie Andrespol (woj. łódzkie) w 2019 roku PiS miało tam prawie 41 proc. poparcia, co dało pewne zwycięstwo nad Koalicją Obywatelską, która zdobyła wtedy 28 proc. wszystkich głosów.
Teraz sytuacja się odwróciła: wyścig wyborczy ze zwycięstwem zakończyła KO (35 proc. poparcia), która w pokonanym polu pozostawiła PiS (31,5 proc. głosów).
Prawo i Sprawiedliwość musiało uznać też wyższość rywali w innych okręgach, gdzie do tej pory dominowało. Tak było na przykład w okręgu pilskim (nr 38), gdzie teraz wygrała Koalicja Obywatelska zdobywając o pięć punktów procentowych więcej, niż PiS, który cztery lata temu mógł tu cieszyć się ze zwycięstwa.
Partia Jarosława Kaczyńskiego straciła też reprezentanta w swoim konińskim bastionie: mandat PiSowi odebrała tam Trzecia Droga. W okręgu kalisko-leszczyńskim Prawo i Sprawiedliwość co prawda wygrało, ale również musi pogodzić się ze stratą jednego mandatu.
Źródło: tvn24.pl