Przewoźnik, nadawca, załadowca i odbiorca ładunku mają ponieść konsekwencje w związku z przewozem odpadów niebezpiecznych. Tir z ładunkiem został zatrzymany w Worońcu (województwo lubelskie) przez inspekcję drogową, która dopatrzyła się szeregu nieprawidłowości. Chodziło o sposób ustawienia i mocowania beczek.
W czwartek (4 listopada) inspektorzy z Wojewódzkiego Inspektoratu Transportu Drogowego w Lublinie patrolujący drogę krajową numer 2 zatrzymali w miejscowości Woroniec do rutynowej kontroli ciężarówkę przewożącą 2 220 kg odpadów ropopochodnych posiadających status niebezpiecznych.
Ładunek był umieszczony w 21 beczkach. Zgodnie z kartami przekazania odpadów transport realizowano z Małaszewicz w województwie lubelskim do Gliwic (Śląskie).
Cieżarówka jechała nie w tym kierunku, w którym powinna
W karcie przekazania odpadów widniał inny przewoźnik, a transport zatrzymano w kierunku nie z Małaszewicz, ale do Małaszewicz. Inspektorzy zaczęli mieć wątpliwości co do legalności przewozu. Na miejsce kontroli przyjechał inspektor ochrony środowiska.
- Z uwagi na nieprawidłowy sposób ustawienia kilku beczek - wiekiem do dołu - niezwykle istotne było jednoznaczne określenie, jaki faktycznie odpad jest przewożony. Ostatecznie potwierdzono, że ładunek ma właściwości łatwopalne, gdyż są to pozostałości oleju napędowego i benzyn – informuje Paweł Gruszka, naczelnik wydziału inspekcji WITD w Lublinie.
Niezgodności dotyczące rodzaju i zawartości ładunku
Inspektorzy ustalili, że ładunek odpadów należy do przedsiębiorcy z Małaszewicz, który nadał go 13 października w celu unieszkodliwienia przez firmę z Gliwic.
- Z uwagi na stwierdzone przez odbiorcę niezgodności dotyczące rodzaju i zawartości ładunku, nakazano firmie będącej ich właścicielem zabranie tych odpadów z powrotem do Małaszewicz – zaznacza naczelnik.
Kara do 10 tysięcy złotych
Wobec przewoźnika zostanie wszczęte postępowanie administracyjne zagrożone karą pieniężną nawet do 10 tysięcy złotych. Chodzi o przewóz towaru niebezpiecznego bez dokumentu przewozowego i w sposób niepozwalający na jego identyfikację. Inspektorzy stwierdzili też naruszenie przepisów dotyczących rozmieszczania i mocowania ładunków. Przewoźnik nie miał też wymaganego oznakowania sztuk przesyłki lub opakowania zbiorczego.
- W związku ze stwierdzonymi naruszeniami będą także prowadzone postępowania administracyjne wobec pozostałych uczestników przewozu: nadawcy, załadowcy i odbiorcy – zaznacza Paweł Gruszka.
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: WITD w Lublinie