Zakończył się kolejny etap odnawiania, wzniesionej w latach 1520-30, wieży ariańskiej w Wojciechowie (woj. lubelskie). Przed wiekami spotykali się tu protestanci, a jej właścicielami byli arianie. Jeden z nich - Paweł Orzechowski - wzniósł też wieżę ariańską w Krynicy, najstarszą i najwyższą piramidę w Polsce.
W lutym pisaliśmy o zakończonej rewitalizacji wieży ariańskiej w Krynicy w powiecie krasnostawskim, czyli najstarszej i najwyższej piramidzie w Polsce. Ponad 90 kilometrów od tego miejsca - w Wojciechowie w powiecie lubelskim stoi budynek, który również jest określany mianem wieży ariańskiej.
- Ten obiekt, w przeciwieństwie do tego w Krynicy nie ma jednak charakteru grobowca. Nikt nie został tu pochowany. To tak zwany dom pański, czyli siedziba rycerska mające funkcję mieszkalną i obronną - mówi dr Konrad Grochecki, archeolog z Muzeum Regionalnego w Krasnymstawie, który opowiadał nam zimą o wieży w Krynicy.
Dwie wieże łączy postać Pawła Orzechowskiego
Dodaje, że oba budynki łączy jednak postać podkomorzego chełmskiego i arianina Pawła Orzechowskiego (1550-1612), który wybudował wieżę w Krynicy i który w 1599 roku stał się właścicielem Wojciechowa, choć to nie on wybudował wojciechowską wieżę.
- O ile bowiem ta w Krynicy powstała na przełomie XVI i XVII wieku, ta w Wojciechowie jest znacznie starsza. Wzniesiono ją w latach 1520-30 - opisuje dr Grochecki.
Od Pileckich do Spinków
Jak czytamy na stronie Gminnego Ośrodka Kultury w Wojciechowie, który swoją siedzibę ma właśnie w wieży, budynek został wzniesiony przez starostę lubelskiego, Jana Pileckiego i stanowi pozostałość dużego założenia obronnego wybudowanego jeszcze pod koniec XIV wieku przez Szczekockich herbu Odrowąż.
"Przez lata spełniała wymogi wygodnego mieszkania, a spiętrzone mury zapewniały właścicielowi bezpieczeństwo i podnosiły jego prestiż społeczny" - głosi wpis.
W 1534 roku Pileccy przeprowadzili się do Bełżyc, oddając Wojciechów w arendę Firlejom herbu Lewart, a następnie Spinkom herbu Prus. Ostatecznie, w 1580 roku, sprzedając posiadłość Stanisławowi Spince, który był gorliwym krzewicielem i protektorem arianizmu (czyli odłamu kalwinizmu, jednego z wyznań reformacji na ziemiach polskich).
Schronienie otrzymał tu kaznodzieja Marcin Krowicki
"To właśnie on, jeszcze jako dzierżawca, udzielił w murach wieży schronienia znanemu pastorowi i kaznodziei kalwińskiemu Marcinowi Krowickiemu. Trzecią kondygnację wieży przeznaczono na zbór kalwiński. Autorytet, jaki posiadał Krowicki wśród zwolenników reformacji sprawił, że izba w wojciechowskiej wieży stała się 'jedną z najdostojniejszych kazalnic świata' jak pisał S. Żeromski w powieści 'Nawracanie Judasza'" - informuje GOK.
Dr Grochecki dopowiada, że Stanisław Spinka przeznaczył Wojciechów jako wiano dla swojej córki Zofii. A gdy ta wyszła za mąż za wspomnianego Pawła Orzechowskiego, to właśnie on stał się nowym właścicielem tych dóbr.
- Paweł Orzechowski nie osiadł jednak w Wojciechowie. Zrobił to dopiero jego syn - również Paweł, nazywamy Pawłem Orzechowskim (młodszym), który również był arianinem i wiadomo o nim między innymi, że był marszałkiem sejmu elekcyjnego, na którym szlachta wybrała na króla Zygmunta III Wazę. Źródła mówią, że zmarł w 1632 roku - zaznacza.
ZOBACZ TEŻ: Kościoła i wieży ciśnień już dawno nie ma. Miejska aplikacja pokazuje, jak dawniej wyglądały i się zmieniały
Z czasem wieżę zaczęto wykorzystywać jako spichlerz
To właśnie z Pawłem Orzechowskim (młodszym) należy też wiązać wzniesienie nowego pałacu na gruntach Wojciechowa, w którym to zresztą zamieszkał. Wieża straciła wtedy funkcję mieszkalną i z czasem została przeznaczona na magazyn zbożowy.
"Orzechowscy sprzedali posiadłość wojciechowską w 1778 r. Następnie właścicielami dóbr byli Morscy, Ostrowscy, Grodziccy, Świeżawscy i Popławscy. W połowie XIX w. w istotny sposób zmieniono wygląd wieży, głównie przez likwidację jej szczytów na rzecz dachu naczółkowego" - czytamy na stronie wojciechowskiego GOK-u.
Dwa razy remonty przerywały wojny
W 1910 roku zaniedbaną i zniszczoną wieżę przekazano Towarzystwu Opieki nad Zabytkami Przeszłości w Warszawie i już rok później przystąpiono do jej odbudowy. Prace zostały przerwane przez wybuch I wojny światowej. Gdy w XX-leciu międzywojennym znów próbowano ją odbudować nadszedł wrzesień 1939 roku. Dopiero w 1972 roku ponownie przystąpiono do gruntownego remontu budynku, który został wtedy przekazany na potrzeby GOK-u.
Z czasem siedzibę znalazła tu Biblioteka Gminna, a także Muzeum Kowalstwa, Wojciechowskie Muzeum Regionalne, Punkt Informacji Turystycznej oraz Stowarzyszenie Kowali Polskich.
W tym roku remontowali przypory i wymieniali tynki
Jak poinformował na Facebooku Lubelski Wojewódzki Konserwator Zabytków, przy obiekcie zakończyły się tegoroczne prace, które polegały na remoncie dwóch przypór w elewacji północnej oraz wymianie tynków na elewacji wschodniej i zachodniej - w obrębie przybudówki wieży.
Dodał, że prace konserwatorskie przy tym budynku prowadzone są sukcesywnie już od kilkunastu lat.
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: WUOZ w Lublinie