Do przycinania roślinności w akwarium, do obcinania guzików czy też do oddzielania kawałków cukru. Takie rodzaje nożyczek można obejrzeć w muzeum, które funkcjonuje w bibliotece w Tarnogrodzie (woj. lubelskie). Prezentowane są tu eksponaty nie tylko z Polski, ale też z różnych części świata.
W Miejskiej Bibliotece Publicznej w Tarnogrodzie działa Muzeum Nożyczek, które zgromadziło już około 800 eksponatów - nie tylko z Polski, ale też m.in. z Wielkiej Brytanii, Danii, Chin, Indii, Holandii czy Niemiec.
- W 2022 roku obchodziliśmy dziesięciolecie. Dlaczego nożyce? Dzieje naszego miasta są z nimi nieodłącznie związane - wyjaśnia Joanna Puchacz, dyrektorka biblioteki i inicjatorka powstania muzeum.
Legenda o królu i wielkich nożycach
Tarnogród został założony w 1567 roku przez króla Zygmunta II Augusta jako miasto królewskie. W herbie ma gryfa trzymającego w szponach nożyce.
- Miasto zostało ulokowane na terenie dóbr królewskich - w miejscu, w którym wcześniej nie było żadnej osady. Podobno rosły tu gęste zarośla. Jednak właśnie to miejsce - jak głosi jedna z legend - upodobał sobie król, który przyjeżdżał tu na bardzo owocne polowania. Zachwycił się tą okolicą tak bardzo, że postanowił założyć tu miasto, każąc wcześniej wykarczować zarośla. Jako że ponoć użyto w tym celu wielkich nożyc, stąd właśnie to narzędzie jest od zawsze symbolem Tarnogrodu - opowiada nasza rozmówczyni.
Pomogli polscy i zagraniczni darczyńcy
Puchacz podkreśla, że w stworzeniu kolekcji nożyczek ogromną rolę odegrali mieszkańcy. - Nie tylko przynosili eksponaty znajdowane na przysłowiowych strychach, ale też przywozili je chociażby z zagranicznych wycieczek. Gdy o muzeum zaczęło być głośno, zgłaszali się darczyńcy z różnych części kraju oraz z zagranicy - mówi. I dodaje: - Pewnego dnia do biblioteki zadzwonił pan z Wielkiej Brytanii, który powiedział że jego zmarła ciotka miała w zwyczaju dawać nożyczki jako prezenty, ale jako że wszystkich nie rozdała, to może je nam przekazać.
Nożyczki do cięcia jajek na plasterki, które zadziwiły proboszcza
Z powodu braku miejsce nie wszystkie nożyczki z kolekcji mogą być pokazywane zwiedzającym. W gablotach na pierwszym piętrze biblioteki można oglądać m.in. wiele rodzajów nożyczek fryzjerskich, kosmetycznych czy krawieckich. Są też takie, o których istnieniu nie każdy może zdawać sobie sprawę.
Czytaj też: Światy to najstarsze polskie ozdoby świąteczne. Robi się je z opłatków. "Zwyczaj sięga XVII-XVIII wieku"
- Ja na przykład nigdy bym się nie spodziewała, że istnieją nożyczki do cięcia jajek na plasterki. Jeden z egzemplarzy przekazał nam tarnogrodzki lekarz - doktor Roman Cichocki, który będąc na wycieczkach w różnych częściach świata zawsze pamięta o naszym muzeum. Drugi egzemplarz dostaliśmy natomiast od darczyńcy z Warszawy. Pamiętam, że nożyczki wzbudziły zainteresowanie naszego księdza proboszcza, który oglądając kolekcję stwierdził, że wiedział o istnieniu takich narzędzi, ale nigdy nie widział jak wyglądają - relacjonuje dyrektorka.
"Niszczarka dla ubogich", nożyczki do guzików i knotów w świecach
Ciekawa jest również "niszczarka dla ubogich" oraz nożyczki do obcinania guzików.
- Te ostatnie są bardzo cienkie. Wystarczy tylko włożyć je między guzik a materiał i lekko przycisnąć, a guzik bardzo szybko odskakuje. Nie ma przy tym możliwości, żeby zniszczyć materiał - tłumaczy Puchacz.
Natomiast "niszczarka dla ubogich" to nożyczki, które mają aż pięć par ostrzy, które przecinają papier w taki sposób, że efekt jest podobny do tego uzyskiwanego w niszczarkach mechanicznych.
Czytaj też: Słodka "Dama z gronostajem" lub kafelek do ugryzienia? Tak dzieła sztuki trafiają na pierniki
- Mamy też chociażby nożyczki do obcinania knotów w świecach. Są bardzo ostre. Gdy złożymy ostrza, zauważymy na środku wgłębienie w kształcie łyżki, dzięki któremu knot nigdzie nie spadnie, ale zostanie na tej "łyżce" - wyjaśnia dyrektorka.
Nożyczki z pilniczkiem do paznokci i radełkiem
W kolekcji można również znaleźć nożyczki wielofunkcyjne, dzięki którym można chociażby nawlec igłę czy wyciąć okrągłą dziurkę.
- Na ostrzach mają też pilniczek do paznokci oraz radełka służące do robienia oznaczeń na materiale. Te nożyczki dostaliśmy cztery lata temu od około 80-letniej mieszkanki Gdańska, która stwierdziła, że używała ich jeszcze jej babcia - wspomina Puchacz.
Grube, cienkie, krótkie i długie
W kolekcji są eksponaty o różnej długości ostrzy. Na przykład bardzo krótkie do obcinania gałązek winogron albo bardzo długie - do przycinania roślinności w akwarium. Niektóre z nożyczek są bardzo grube - jak te do cięcia rybich płetw albo bardzo cienkie - jak te do cięcia jedwabiu.
- Te do jedwabiu są wyprofilowane w taki sposób, aby podczas cięcia materiał się nie marszczył. Ciekawostką są również nożyczki, a właściwie szczypce, do cukru. Służyły do wycinania, czy też "odszczypywania" kawałków cukru z "głowy". Czyli takiej sporej, jedno- czy dwukilogramowej, grudki. Później taki "odszczyknięty" kawałek brało się do ust i popijało herbatą. Te nożyczki również podarował nam doktor Cichocki - mówi nasza rozmówczyni.
Muzeum można zwiedzać od poniedziałku do soboty w godzinach otwarcia biblioteki.
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: Miejska Biblioteka Publiczna w Tarnogrodzie