Policja zatrzymała 35-letniego mieszkańca Suwałk (woj. podlaskie), który ma do odbycia karę za znęcanie się nad bliską osobą. Jak podaje policja, mężczyzna schował się przed mundurowymi w nieoświetlonej łazience, a później podawał się za swojego brata. Zdradziły go jednak charakterystyczne tatuaże.
Zaczęło się od tego, że policjanci ustalili, że w jednym z mieszkań w Suwałkach przebywa 35-letni poszukiwany mężczyzna.
Kiedy rano zapukali do drzwi, otworzyła im matka 35-latka. Jak podaje policja, powiedziała, że syn chyba wyszedł do pracy.
"Policjanci mimo to dokładnie przeszukali mieszkanie. W nieoświetlonej łazience dostrzegli ukrywającego się mężczyznę" - informuje w komunikacie komisarz Eliza Sawko z Komendy Miejskiej Policji w Suwałkach.
Mówił, że nie ma żadnych dokumentów. Później podawał się za swojego brata
Mężczyzna twierdził, że nie ma żadnych dokumentów.
"Zapytany przez mundurowych o swoje dane, podał personalia brata. Policjanci zorientowali się jednak, że mężczyzna wprowadza ich w błąd. Poszukiwanego zdradziły charakterystyczne tatuaże" - relacjonuje policjantka.
Suwalczanin był poszukiwany przez sąd do odbycia kary pozbawienia wolności za znęcanie się nad bliską osobą. Teraz najbliższe 60 dni spędzi w areszcie.
35-latek odpowie również za popełnione wykroczenie, czyli wprowadzenia w błąd policjanta co do swojej tożsamości.
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock