Inspektorzy drogowi zatrzymali w Sitańcu (Lubelskie) kierowcę ciężarówki, która miała uszkodzoną prawą przednią oponę. Ta mogła w każdej chwili wystrzelić, a w takim przypadku – zwłaszcza jeśli chodzi o przednią oś – kierowca traci możliwość kierowania pojazdem.
W poniedziałek (3 października), na drodze krajowej nr 17 w Sitańcu w powiecie zamojskim inspektorzy z Wojewódzkiego Inspektoratu Transportu Drogowego w Lublinie skontrolowali stan techniczny ciężarówki przewożącej z Polski do Ukrainy artykuły AGD.
Ich uwagę zwrócił stan prawej przedniej opony.
Opona była osłabiona
- Od wewnętrznej jej strony uszkodzeniu uległ kord (czyli włókno stosowane jako warstwa wzmacniająca oponę – przyp. red.), a na oponie pojawiły się dwa wybrzuszenia o długości około dziesięciu centymetrów – mówi Paweł Gruszka, naczelnik wydziału inspekcji Wojewódzkiego Inspektoratu Transportu Drogowego w Lublinie.
Dodaje, że osłabiona w ten sposób opona mogła ulec wystrzałowi, co stanowi bardzo poważne zagrożenie w ruchu drogowym.
Przewoźnik może zapłacić dwa tysiące złotych
- W przypadku wystrzału opony – zwłaszcza na przedniej osi – kierowca traci możliwość kierowania pojazdem, co stanowi realne zagrożenie życia dla niego samego, jak i innych uczestników ruchu drogowego – zaznacza naczelnik.
Inspektorzy zatrzymali ukraińskiemu kierowcy dowód rejestracyjny. Zakazali mu też dalszej jazdy do czasu wykonania naprawy. Kierowca dostał też mandat, a wobec ukraińskiego przewoźnika zostało wszczęte postępowanie administracyjne za wykonywanie przewozu drogowego niesprawnym pojazdem. Grozi za to kara w wysokości dwóch tysięcy złotych.
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: WITD Lublin