Nikt nie widział, jak 12-latka zniknęła pod wodą. "Jej koleżanki przybiegły i powiedziały, że chyba nie wypłynęła”

Dwunastolatka nie żyje
Dwunastoletnia dziewczynka nie żyje
Źródło: TVN24 Łódź

Nie żyje dwunastoletnia dziewczynka, która razem z koleżankami bawiła się w czwartek nad jeziorem Oleckim na Mazurach. Znalazł ją na dnie płetwonurek ze straży pożarnej. Lekarz po godzinnej reanimacji stwierdził zgon dziecka.

Dziewczynka bawiła się w czwartek po południu z rówieśnikami na plaży "Szyjka" w Olecku. 

- Była piękna pogoda, mnóstwo ludzi. Ale nikt nie zauważył, jak dziewczynka znalazła się pod wodą - opowiada bryg. Robert Wiśniewski, komendant powiatowy PSP w Olecku.

Znajomi 12-latki w czasie zabawy w wodzie zorientowali się w pewnym momencie, że jej brakuje. 

- Koleżanki pobiegły do domu dziewczynki, by sprawdzić, czy sama nie wróciła do domu. Ponieważ jej nie było, opiekunowie usłyszeli od dzieci, że dziewczynka chyba wskoczyła do wody i nie wypłynęła na powierzchnię. Rozpoczęły się jej poszukiwania - dodaje strażak. 

OGLĄDAJ TVN24 W INTERNECIE NA TVN24 GO >>>

Mętna woda

Służby na miejscu były po godzinie 16.

- Kiedy przybyliśmy, kilka osób już szukało dziecka w wodzie - opowiada bryg. Robert Wiśniewski.

Dodaje, że reszta plażowiczów odpoczywała - jakby nie działo się nic złego.

- Do wody weszło dwóch płetwonurków straży. Niestety, woda była bardzo zmącona - mówi strażak.

Po dziewięciu minutach sprawdzania dna, płetwonurek natknął się na 12-latkę. Dziewczynka została wyciągnięta na brzeg. Rozpoczęła się reanimacja. Po kilku minutach na miejscu był też śmigłowiec LPR.

- Niestety, po godzinie lekarz stwierdził zgon - mówi podkom. Justyna Sznel z policji w Olecku. 

TVN24 Clean_20200619092346(15044)_aac
Straż pożarna: apelujemy, aby dzieci bawiły się nad wodą pod opieką dorosłych
Źródło: TVN24 Łódź

Bez nadzoru

Policja informuje, że 12-latka i jej znajomi na plaży byli bez opieki osób dorosłych.

- Na tym etapie jest za wcześnie, żeby mówić o czyjejś odpowiedzialności. Na razie wyjaśniamy okoliczności tej tragedii - mówi policjantka.

- Sezon się jeszcze nie zaczął, a już doszło do tak okropnej tragedii. Apeluję, żebyśmy zawsze starali się mieć oko na dzieci bawiące się nad wodą. To jest żywioł, z którym nie ma żartów - kończy bryg. Robert Wiśniewski, komendant powiatowy PSP w Olecku.

Czytaj także: