Trzy osoby z Syrii, w tym dwuletnie dziecko, w szpitalu. Dorośli byli w stanie hipotermii

Obywatele Syrii trafili do szpitala w Hajnówce
Trzy osoby, w tym dwuletnie dziecko, trafiły do szpitala w Hajnówce
Źródło: TVN24 Łódź
Aktywiści znaleźli w lesie przy granicy z Białorusią trzy osoby z Syrii, które wymagały pomocy: to 50-letnia kobieta, 25-letni mężczyzna i dwuletnie dziecko. Dorośli byli w bardzo poważnym stanie - aktywiści mówią o hipotermii i odwodnieniu. Syryjczycy trafili do szpitala w Hajnówce (woj. podlaskie). Jak dowiedział się reporter TVN24 migranci będą się ubiegać o opiekę międzynarodową na terenie Polski.

O znalezieniu trzech osób poinformował Karol Wilczyński z Grupy "Granica". Przekazał, że Syryjczycy zostali znalezieni w lesie obok miejscowości wsi Szymki.

- Kobieta i mężczyzna byli w stanie głębokiej hipotermii i odwodnienia. Na szczęście, dwuletnie dziecko było w dobrym stanie - przekazuje Wilczyński przed kamerą TVN24.

Dodaje, że aktywiści poinformowali dyspozytora pogotowia ratunkowego, ale ten - jak twierdzi Wilczyński - odmówił wysłania karetki. Zamiast tego - jak przekazuje społecznik - chciał na miejsce wysłać straż graniczną i policję.

- W tej sytuacji zdecydowaliśmy się wezwać lekarzy z grupy "Medycy na Granicy". Pojawili się oni na miejscu po 40 minutach - przekazuje Karol Wilczyński.

OGLĄDAJ TVN24 NA ŻYWO W INTERNECIE W TVN24 GO >>>

"Pomocy medycznej wymagali tylko dorośli. U kobiety dr Podkościelny stwierdził hipotermię z towarzyszącymi zaburzeniami świadomości – pomiar naszym termometrem wykazał, że temperatura ciała wynosiła 34 stopnie Celsjusza. Była również skrajnie odwodniona i wycieńczona. Odwodniony i znacznie osłabiony był również mężczyzna, któremu również udzieliliśmy pomocy medycznej. Dwuletnia dziewczynka została przez nas nakarmiona, ogrzana, dostała też od nas misia. Okazanie jej ciepła i wsparcia znacznie ją uspokoiło" - relacjonują "Medycy na Granicy" w mediach społecznościowych.

Będą ubiegać się o pomoc międzynarodową

Syryjczycy w niedzielę nad ranem zostali przyjęci do szpitala w Hajnówce. Jak dowiedział się reporter TVN24 Adrian Zaborowski, stan osób dorosłych nieco się poprawił, ale ciągle wymagają pomocy medycznej.

- Na razie nie wiadomo, jak długo będą przebywać w szpitalu. Wiemy za to, że te osoby mają podpisane pełnomocnictwa i będą się ubiegać o opiekę międzynarodową na terenie Polski - przekazał nasz reporter.

Czytaj także: