Samochód zderzył się z jeleniem. Gdy padłe zwierzę leżało na poboczu, ktoś pozbawił je głowy. Policja szuka sprawcy

Zniszczeniu uległa maska i przednia szyba auta
Łysołaje w województwie lubelskim. Przed maskę auta wyskoczył jeleń (materiał z 24.08.2021)
Źródło: KP PSP w Łęcznej

27-letni kierowca i jego 20-letnia pasażerka trafili do szpitala po tym, jak auto, którym podróżowali, zderzyło się w miejscowości Łysołaje (województwo lubelskie) z jeleniem. Nie wymagali jednak hospitalizacji. Zderzenia nie przeżyło zwierzę. Jelenia zostawiono na poboczu, a następnego dnia policja otrzymała zgłoszenie, że ktoś pozbawił go głowy. Teraz szuka sprawcy.

W niedzielę (22 sierpnia) po godzinie 21 na drodze wojewódzkiej w miejscowości Łysołaje w gminie Milejów bmw zderzyło się z jeleniem. Zniszczeniu uległa maska i przednia szyba auta.

- Do szpitala został przewieziony 27-letni mieszkaniec gminy Niemce, który siedział za kierownicą oraz jego 20-letnia pasażerka. Po udzieleniu pomocy zostali zwolnieni do domu. Drugiej, 44-letniej, pasażerce nic się nie stało - mówi starszy aspirant Magdalena Krasna z Komendy Powiatowej Policji w Łęcznej.

Następnego dnia martwe zwierzę nadal leżało na poboczu

Na miejscu pracowali strażacy z Komendy Powiatowej Państwowej Straży Pożarnej w Łęcznej oraz z Ochotniczej Straży Pożarnej z Milejowa.

Padłe zwierzę zostało przez nich odciągnięte na pobocze. Policja poprosiła zaś zarządcę drogi o zabranie jego truchła. – Następnego dnia około godziny 11 dostaliśmy jednak zgłoszenie, że nie tylko nadal leży ono na poboczu, ale że zostało pozbawione głowy. Rozpoczęliśmy więc postępowanie w kierunku bezprawnego pozyskania trofeów zwierząt łownych. Za ten występek grozi grzywna, kara ograniczenia albo pozbawienia wolności do roku - relacjonuje Krasna.

Prosi też wszystkich, którzy mają jakiekolwiek informacje o tym, kto mógł pozbawić zwierzę głowy, o zgłaszanie się na policję. - Gwarantujemy anonimowość - podkreśla.

Firma, z którą zarząd dróg podpisał umowę, ma 24 godziny na zabranie truchła

Rzecznik Zarządu Dróg Wojewódzkich w Lublinie Kamil Jakubowski potwierdza, że zgłoszenie o tym, że na poboczu drogi leży martwe zwierzę wpłynęło ze strony policji w niedzielę w godzinach wieczornych.

- W okresie letnim, z uwagi na ograniczone możliwości kadrowe, nie prowadzimy dyżurów nocnych i weekendowych. Na miejscu nasi pracownicy byli więc w poniedziałek około godziny ósmej. Zwierzę miało jeszcze wtedy głowę. Zostało przeciągnięte poza pas drogowy, by nie stwarzało zagrożenia - mówi.

Zniszczeniu uległa maska i przednia szyba auta
Zniszczeniu uległa maska i przednia szyba auta
Źródło: KP PSP w Łęcznej 

OGLĄDAJ TVN24 NA ŻYWO W TVN24 GO >>>

Zarząd dróg powiadomił też o zaistniałej sytuacji firmę, z którą ma podpisaną umowę dotyczącą zabierania i utylizacji padłej zwierzyny. - Firma ta ma - od wysłania przez nas zgłoszenia - 24 godziny na wykonanie usługi. Termin został zachowany. Trudno powiedzieć, kto odciął zwierzęciu głowę. Miejmy nadzieję, że policja to ustali - podkreśla rzecznik.

Czytaj także: