35-letni kierowca, przejeżdżając przez miejscowość Lisów (województwo lubelskie), zauważył leżącą przy drodze saszetkę. Okazało się, że w środku jest sto tysięcy złotych. Uczciwy znalazca natychmiast przywiózł zgubę do komendy. Okazało się, że pieniądze należą do lokalnego przedsiębiorcy, który przeznaczy je na wypłaty dla swoich pracowników.
W poniedziałek (11 października) po godzinie 14 do lubartowskiej komendy policji zgłosił się 35-letni mieszkaniec gminy Puchaczów. Powiedział, że ma ze sobą saszetkę, którą znalazł, przejeżdżając przez miejscowość Lisów. Wewnątrz było sto tysięcy złotych.
- Dzięki znajdującym się tam dokumentom, policjanci bardzo szybko skontaktowali się z właścicielem zguby. Okazało się, że jest nim lokalny przedsiębiorca, który już rozpoczynał poszukiwania zagubionej gotówki - mówi starszy sierżant Jagoda Stanicka z Komendy Powiatowej Policji w Lubartowie.
Właściciel zguby podziękował uczciwemu znalazcy
Chwilę później przedsiębiorca przejechał do komendy. - Nie krył radości z odzyskania pieniędzy. Jak oznajmił, gotówka przeznaczona była na wypłaty dla jego pracowników. Za odzyskanie zguby podziękował uczciwemu znalazcy, którego zastał jeszcze w budynku komendy - opowiada policjant.
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock