Wysiedli z auta i porwali pięciolatkę. W pościg ruszyła policja w całym kraju. "Zatrzymaliśmy ich kilometr przed granicą" 

Dziecko zostało uprowadzone, gdy szło z mamą chodnikiem (zdjęcie ilustracyjne)
Tomasz Krupa

Do trzech lat więzienia grozi dwóm mężczyznom podejrzanym o uprowadzenie pięcioletniej dziewczynki. Ta szła z mamą chodnikiem, gdy obok podjechał samochód. Doszło do szarpaniny. Wszystko działo się w Łapach (woj. podlaskie). Mężczyzn zatrzymano na drugim krańcu Polski. Policja informuje, że jeden z nich jest ojcem dziewczynki.

Policja dostała zgłoszenie w piątek (14 czerwca) po godz. 17.30. Wynikało z niego, że do idącej z pięcioletnią córką kobiety podjechało auto, w którym było dwóch mężczyzn.

- Jeden z nich był znany kobiecie. Zaczął się z nią szarpać. Wyrwał jej dziecko, wsadził do samochodu i odjechał z innym mężczyzną w nieznanym kierunku - mówi aspirant sztabowy Barbara Maciejewska-Ksepko z Komendy Miejskiej Policji w Białymstoku.

Dziecko zostało uprowadzone, gdy szło z mamą chodnikiem (zdjęcie ilustracyjne)
Dziecko zostało uprowadzone, gdy szło z mamą chodnikiem (zdjęcie ilustracyjne)
Źródło: Shutterstock

Zatrzymano ich pięć minut po północy

Informacje o zdarzeniu dostali mundurowi w całym kraju.

- Mężczyźni zostali zatrzymani następnego dnia, pięć minut po północy. Jechali samochodem. Byli w okolicach przejścia granicznego w województwie dolnośląskim, kilometr przed granicą – zaznacza policjantka.

ZOBACZ TEŻ: 13-latkę uratowała kartka z napisem "help me". Porywacz przyznał się do zarzutów  

Dodaje, że za uprowadzenie dziecka obu mężczyznom grozi do trzech lat pozbawienia wolności.

Policja: jednym z mężczyzn jest ojciec dziewczynki

Natomiast podinspektor Tomasz Krupa, rzecznik podlaskiej policji, twierdzi przed kamerą TVN24, że jednym z mężczyzn jest ojciec dziewczynki, natomiast drugim - jego kolega.

- Zostali zatrzymani w pobliżu przejścia granicznego w Zgorzelcu - mówi.

Sprawą będzie zajmowała się Prokuratura Rejonowa w Białymstoku.

- Czekamy na akta sprawy. Mężczyźni nie usłyszeli jeszcze prokuratorskich zarzutów - mówi Tomasz Pianko, zastępca Prokuratora Rejonowego.

TVN24 HD
Dowiedz się więcej:

TVN24 HD

Czytaj także: