Szpital w Grajewie na Podlasiu otworzył nowy oddział zakaźny. Mimo tego liczba miejsc dla pacjentów z COVID-19 się nie zwiększy. - Brakuje lekarzy z zakresu specjalizacji chorób zakaźnych, chorób wewnętrznych, intensywnej terapii – wymienia dyrektor placówki.
Szpital Ogólny im. dr Witolda Ginela w Grajewie pilnie poszukuje lekarzy do pracy. Placówka otworzyła właśnie nowy, wyremontowany oddział zakaźny, ale liczby łóżek dla pacjentów z COVID-19 i tak nie może zwiększyć, bo nie miałby kto się nimi zająć. W szpitalu jest więc 70 łóżek dla zakażonych koronawirusem, z których większość jest zajęta.
- Przede wszystkim brakuje lekarzy z zakresu specjalizacji chorób zakaźnych, chorób wewnętrznych, intensywnej terapii. My na bieżąco staramy się pozyskiwać ludzi, natomiast w obecnej chwili lekarze są produktem deficytowym, jest to bardzo trudne zadanie – mówi Sebastian Wysocki, dyrektor szpitala w Grajewie.
Dodaje, że kilku lekarzy udało się już zatrudnić, ale to wciąż za mało.
- Pozyskaliśmy dwóch lekarzy z Białorusi, obecnie oczekujemy na dwóch lekarzy z Syrii, w przyszłym tygodniu także czekamy na specjalistę anestezjologii, intensywnej terapii ze szpitala w Grodnie.
Potrzebnych jeszcze kilku specjalistów
Jak mówi Wysocki, jeśli szpital miałby komplet kadry medycznej, to mógłby uruchomić kolejnych 20 łóżek.
- Natomiast musiałoby to być około trzech, czterech lekarzy na stałe zatrudnionych w naszym szpitalu, którzy by zapewnili obsługę 24-godzinną w ramach dyżurów lekarskich – tłumaczy dyrektor.
- Obecnie utworzyliśmy w szpitalnym oddziale ratunkowym takie miejsca przejściowe, w których to pacjenci oczekują na decyzję, w którym kierunku zostaną rozdysponowani, ponieważ musimy brać pod uwagę pacjentów nie tylko covidowych. Mamy działające: oddział chorób wewnętrznych, oddział kardiologii, oddział chirurgii, które zaopatrują również pacjentów niecovidowych – podsumowuje Wysocki.
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24