Zamknęli już jedno przedszkole, dziś kolejne dwa. Władze Białegostoku zdecydowały się na taki krok ze względu na wykryte u dwóch pracowników i jednego dziecka zakażenia koronawirusem.
Od prawie tygodnia nieczynny jest w Białymstoku zespół szkolno-przedszkolny nr 5. Powód: zakażenie u jednego z pracowników obsługi technicznej. Rzecznik Urzędu Miasta Urszula Boublej informuje, że w związku z tym cztery osoby są teraz objęte kwarantanną - wszyscy to pracownicy obsługi. Łącznie w placówce pracuje około 50 osób.
Koronawirus pojawił się również w dwóch miejskich przedszkolach w Białymstoku. Chodzi o przedszkola samorządowe nr 39 i 20, które od poniedziałku są nieczynne. W pierwszym przerwa w zajęciach na czas kwarantanny ma potrwać do 21 czerwca, w drugiej do końca tego tygodnia. W placówce nr 39 test potwierdził zakażenie koronawirusem u pracownika, w nr 20 - u jednego z dzieci uczęszczających do tej placówki.
- W przedszkolu numer 39 cztery osoby zostały poddane badaniom i przebywają na kwarantannie. Natomiast w placówce numer 20 – badaniem i kwarantanna objęto 4 pracowników i 10 dzieci z bezpośredniego kontaktu z chorym dzieckiem - poinformowała Urszula Boublej, rzecznik Urzędu Miasta w Białymstoku.
Koronawirus w szpitalu
Zakażenie koronawirusem wykryto również w Szpitalu Miejskim w Białymstoku. Dlatego w poniedziałek do odwołania wstrzymano przyjęcia nowych pacjentów. Powodem jest pozytywny wynik rutynowych badań na koronawirusa u dwóch pracowników tej placówki. Chodzi o osobę z obsługi i ratownika medycznego. W związku z obecną sytuacją w tym szpitalu powiatowa stacja sanepidu zdecydowała o przebadaniu wszystkich 140 pracowników oraz 34 pacjentów, którzy są tam obecnie hospitalizowani.
O pozytywnych wynikach testów w szpitalu miejskim poinformowała rzecznik prezydenta Białegostoku. Jak podała, testy potwierdziły dwa przypadki koronawirusa, u czterech osób wynik jest niejednoznaczny i testy będą powtórzone. Rutynowe badania pracowników tego szpitala przeprowadzane są co dwa tygodnie. Po wykryciu tych przypadków mają być robione co tydzień.
W placówce bez zmian prowadzona jest podstawowa oraz nocna i świąteczna opieka lekarska. Odbywa się w oddzielonej, posiadającej osobne wejście, części szpitala.
"Wirus się od nas nie wyprowadził, tylko tu mieszka z nami"
Jak podaje podlaski sanepid, wykryto jeszcze dwa "niepokojące ogniska koronawirusa" w dwóch białostockich firmach.
- W przedsiębiorstwie Gaja mamy już 19 zakażonych osób na 150 zatrudnionych. Drugie takie miejsce to jest Agnella. Tam też jest 19 osób zakażonych, a pracuje około 500 osób. Wstrzymano tam produkcję, więc jest nadzieja, że rozprzestrzenianie będzie spowolnione. (...) W związku z tym, że jest pełne rozluźnienie epidemiologiczne, chciałabym zaapelować do społeczeństwa. Ten wirus wciąż istnieje i musimy się tak zachowywać, żeby go unikać. Rozluźnienie wszelkich zakazów powoduje, że staliśmy się mniej czujni. A tym samym, że jesteśmy narażeni na dużą liczbę kontaktów nieprzewidzianych. Wirus od nas się nie wyprowadził, tylko u nas mieszka. Mycie rąk, przestrzeganie zasad higieny osobistej, utylizacja maseczek po każdorazowym użyciu. Wszelkie obostrzenia, które zostały zniesione, powinny być dla własnej ochrony stosowane - powiedziała TVN24 Elżbieta Kraszewska, podlaski inspektor sanitarny.
W Białymstoku są jeszcze pojedyncze zachorowania w innych placówkach, ale jak twierdzi sanepid, sytuacja jest pod kontrolą.
Najwięcej zakażeń na Śląsku
Ministerstwo Zdrowia przedstawiło w poniedziałek rano statystyki dotyczące zakażeń koronawirusem w Polsce. Badania laboratoryjne potwierdziły 219 nowych przypadków zakażenia koronawirusem, w tym 151 ze Śląska. Łącznie od początku epidemii wykryto już 26 780 przypadków COVID-19, zmarło 1161 chorych.
Nowe przypadki dotyczą osób z województw: śląskiego (151), świętokrzyskiego (40), opolskiego (8), wielkopolskiego (7), dolnośląskiego (6), podkarpackiego (3), lubelskiego (1), małopolskiego (1), podlaskiego (1) i warmińsko-mazurskiego (1).
Resort podał, że zmarły cztery kolejne osób zakażone koronawirusem. Zmarłe osoby to dwie kobiety i dwaj mężczyźni w wieku od 80 do 92 lat. Zmarli oni w Zgierzu i Łańcucie. Jak podał resort zdrowia, większość z nich miała choroby współistniejące.
Źródło: PAP/TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24