Wszedł na jezdnię, tuż pod samochód. W uszach miał stopery

Mężczyzna wszedł nagle na jezdnię wprost pod samochód
Do zdarzenia doszło w Kołaczach w województwie lubelskim
Źródło: Google Earth
44-latek wykonywał prace porządkowe i chciał przejść z jednej strony jezdni na drugą. Miał w uszach stopery. I dlatego nie usłyszał nadjeżdżającego auta. Mężczyzna wpadł wprost pod koła. Okoliczności zdarzenia wyjaśnia policja z Włodawy (Lubelskie) i apeluje o ostrożność.

Do wypadku doszło w poniedziałek (21 czerwca) około godziny 10.30 na drodze wojewódzkiej nr 819 w miejscowości Kołacze na Lubelszczyźnie.

- Jak ustalili policjanci, 44-latek wyszedł nagle na jezdnię wprost pod jadące audi, którym kierował 27-latek. Okazało się, że mężczyzna wykonujący prace porządkowe przy jezdni, miał założone stopery w uszach i nie słyszał nadjeżdżającego pojazdu - mówi sierżant sztabowy Elwira Tadyniewicz z Komendy Powiatowej Policji we Włodawie.

Pieszy i kierowca byli trzeźwi

44-latek został przetransportowany do szpitala. - Badanie alkomatem wykazało, że obydwaj uczestnicy zdarzenia byli trzeźwi – zaznacza policjantka.

OGLĄDAJ TVN24 NA ŻYWO W TVN24 GO >>>

Policjanci wyjaśniają okoliczności tego wypadku i apelują do wszystkich uczestników ruchu o zachowanie szczególnej ostrożności oraz stosowanie zasady ograniczonego zaufania. - Na drogach widzimy coraz więcej osób poruszających się pieszo czy rowerami z założonymi na uszach lub w uszach słuchawkami - podkreśla sierż. szt. Tadyniewicz.

Mężczyzna wszedł nagle na jezdnię wprost pod samochód 
Mężczyzna wszedł nagle na jezdnię wprost pod samochód 
Źródło: Lubelska policja
Źródło: Google Maps
Czytaj także: