Policja zatrzymała 30-latka, który w 2009 roku miał włamać się do domu jednorodzinnego i ukraść 100 zł. Mężczyźnie grozi do dziesięciu lat pozbawienia wolności. Sprawę udało się rozwikłać dzięki nowoczesnym technikom policyjnym.
Był kwiecień 2009 roku. Ktoś wyłamał zamek w drzwiach do jednego z domów jednorodzinnych na terenie gminy Brańsk (woj. podlasie) i zabrał z szafy w pokoju 100 złotych. Zebrany wtedy materiał dowodowy nie dał podstaw do wyjaśnienia sprawy. Stało się to dopiero teraz, w wyniku współpracy policjantów z Bielska Podlaskiego z podlaskim laboratorium kryminalistycznym.
- Przełomem w sprawie były informacje z policyjnego systemu, który rozpoznał zabezpieczone wówczas odbitki linii papilarnych. Informacje te doprowadziły śledczych do 30-letniego mieszkańca gminy Brańsk – mówi komisarz Agnieszka Dąbrowska z Komendy Powiatowej Policji w Bielsku Podlaskim.
"Przestępcy nawet po latach nie mogą czuć się bezkarni"
Mężczyzna usłyszał już zarzut kradzieży z włamaniem. Za to przestępstwo grozi kara do dziesięciu lat pozbawienia wolności.
- To kolejny przykład na to, że przestępcy nawet po latach nie mogą czuć się bezkarni – zaznacza kom. Dąbrowska.
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock