Zaczęło się od "tajemniczego światła". Ruiny kościoła na trudno dostępnej wyspie intrygują 

Kamień węgielny pod budowę świątyni poświęcono 5 sierpnia 1736 roku
Ruiny kościoła stoją na wyspie otoczonej stawami
Źródło: Grzegorz Mączka / Wojewódzki Urząd Ochrony Zabytków w Lublinie

Dzieje położonej w malowniczym otoczeniu świątyni w miejscowości Chodel (województwo lubelskie) sięgają połowy XVIII wieku. Znajdował się tu, słynący z cudów, obraz Matki Bożej Loretańskiej. Choć mury dawnego kościoła zachowały się dziś jedynie do wysokości gzymsu, Loret – bo tak nazywane jest to miejsce - wciąż robi wrażenie. 

Pierwsza, jeszcze wtedy drewniana, kaplica powstała tu w 1616 roku. Wznieśli ją, sprowadzeni przez prymasa Bernarda Maciejowskiego, jezuici. Wybór padł na to miejsce, bo jak głosi legenda, ojcu prymasa ukazało się tu podczas modlitwy 'tajemnicze światło".

W kaplicy znajdował się otoczony kultem obraz Matki Bożej Loretańskiej, przywieziony z Włoch przez Mikołaja Zebrzydowskiego, który w dawnej Rzeczypospolitej pełnił tak ważne funkcje jak marszałek wielki koronny. Jako że obraz słynął z cudów, do Loretu (bo tak potocznie nazywane jest to miejsce) zaczęły przybywać pielgrzymki. Co z kolei zachęciło jezuitów do budowy murowanej świątyni.

Nad głównym wejściem fasadzie zachodniej widnieje data A.D. 1750

Kamień węgielny pod budowę świątyni poświęcono 5 sierpnia 1736 roku
Kamień węgielny pod budowę świątyni poświęcono 5 sierpnia 1736 roku
Źródło: Grzegorz Mączka / Wojewódzki Urząd Ochrony Zabytków w Lublinie 

- Kamień węgielny poświęcono piątego sierpnia 1736 roku. Zasadnicze prace budowlane ukończono zapewne w 1750 roku., gdyż data A.D. 1750 znajduje nad głównym wejściem w fasadzie zachodniej – mówi dr Dariusz Kopciowski, Lubelski Wojewódzki Konserwator Zabytków, który po raz kolejny przypomina dzieje Loretu na profilu facebookowym urzędu.

Tym razem okazją ku temu jest nagranie z drona przez pracownika urzędu Grzegorza Mączkę, na którym widać, że miejsce to – choć z kościoła pozostały już tylko ruiny - wciąż intryguje swoim wyglądem. Dawna świątynia położona jest na trudno dostępnej wyspie otoczonej stawami. Wokół jest też mnóstwo zieleni.

Rozkwit świątyni i gospodarstwa trwał do 1773 roku

- Kościół był budowlą późnobarokową - założoną na planie prostokąta, trójnawową bazyliką. Posiadał, zamknięte półkolistą absydą, prezbiterium oraz dwie – znajdujące się po bokach - prostokątne zakrystie – podkreśla konserwator.

Mury dawnego kościoła zachowały się jedynie do wysokości gzymsu
Mury dawnego kościoła zachowały się jedynie do wysokości gzymsu
Źródło: Grzegorz Mączka / Wojewódzki Urząd Ochrony Zabytków w Lublinie 

Obok świątyni stała dzwonnica i statua Matki Boskiej Loretańskiej, a nieco dalej - rezydencja jezuitów. - Rozkwit świątyni i gospodarstwa trwał do 1773 roku, czyli do kasaty zakonu. Niestety chodelski Loret podzielił los większości jezuickich ośrodków i dóbr. Opuszczony popadł w ruinę a podmokły teren przyspieszał proces rozpadu. W czasie wizytacji kanonicznej w 1891 roku zanotowano, że "stały już tylko ściany bez dachu" – mówi dr Kopciowski.

Były plany rozbiórki kościoła

Na początku XX wieku nastąpiła próba rozbiórki świątyni i zużycia materiału na nowo budowany kościół w Ratoszynie. Przedsięwzięcie nie doszło jednak do skutku ze względu na trudności techniczne. Dziś mury dawnego kościoła zachowały się jedynie do wysokości gzymsu. Chronione są wpisem do rejestru zabytków i leżą na terenie prywatnym.

OGLĄDAJ TVN24 NA ŻYWO W TVN24 GO >>>

– Można je odwiedzać za wiedzą i zgodą właściciela, który jest życzliwy dla wszystkich zainteresowanych zabytkiem i jego historią. Natomiast ikonę Matki Boskiej Loterańskiej z dawnej świątyni jezuickiej możemy zobaczyć w kościele parafialnym w Chodlu – zaznacza konserwator.

Do budowy murowanej świątyni zachęcił jezuitów fakt, że przybywały tu pielgrzymki
Do budowy murowanej świątyni zachęcił jezuitów fakt, że przybywały tu pielgrzymki
Źródło: Grzegorz Mączka / Wojewódzki Urząd Ochrony Zabytków w Lublinie 
Czytaj także: