Utonięcie było prawdopodobną przyczyną śmierci 10-letniego chłopca, którego w piątek wyłowiono z rzeki Wieprz niedaleko Lubartowa (woj. lubelskie) - podała w środę prokuratura. Do tej pory nie udało się odnaleźć 36-letniej mamy dziecka, poszukiwania trwają.
W środę (4 stycznia) prokuratura poznała wstępne wyniki sekcji 10-letniego chłopca, którego w stanie głębokiej hipotermii wyłowiono w piątek z Wieprza niedaleko Lubartowa. Pomimo udzielonej pomocy chłopiec zmarł w szpitalu.
- Po przeprowadzonej sekcji lekarz stwierdził, że prawdopodobną przyczyną śmierci 10-latka było utonięcie - powiedziała Agnieszka Kępka rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Lublinie dodając, że prokuratura czeka na pisemną opinię. Śledztwo prowadzone jest w sprawie nieumyślnego spowodowania śmierci.
Czytaj także Matka z dzieckiem wpadli do rzeki. Chłopiec trafił do szpitala, poszukiwania kobiety przerwano
Nadal szukają kobiety
Sierżant sztabowa Jagoda Stanicka z Komendy Powiatowej Policji w Lubartowie przekazała, że w środę policjanci i strażacy kontynuują prowadzone od piątku poszukiwania 36-letniej matki chłopca. Służby przeczesują teren, przemieszczając się w dół rzeki. Jak podała, aktualnie poszukiwania obejmują obszar między Leszkowicami a Kockiem.
Matka chciała ratować syna, który wpadł do rzeki
Do nieszczęśliwego wypadku doszło około godziny 14 w piątek (30 stycznia) w miejscowości Chlewiska niedaleko Lubartowa. Policja ustaliła, że 36-letnia kobieta ratowała syna, który wpadł do rzeki. Jeden ze świadków próbował im pomóc, lecz sam opadł z sił. Po półtorej godziny służby wydobyły z wody 10-letniego chłopca, który następnie trafił do szpitala. W sobotę policja przekazała, że dziecko zmarło pomimo udzielonej pomocy. W poszukiwania matki od piątku zaangażowano m.in. nurków, łodzie, drony i wojskowy śmigłowiec.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: Michał Mazur/KP PSP Lubartów