Na placu budowy pracowali robotnicy, gdy dwóch mężczyzn podjechało autem. Jeden przeciął siatkę w ogrodzeniu i zabrał urządzenie geodezyjne warte ponad 90 tysięcy złotych. Członkowie ekipy budowlanej ruszyli w pościg. Niedoszli złodzieje porzucili łup i odjechali. Policja zatrzymała już jednego z podejrzanych.
Wszystko działo się we wtorek (25 maja) około godziny 15 w Bystrzejowicach Pierwszych (woj. lubelskie). Przed plac budowy podjechało auto. Wysiadł z niego mężczyzna, który po przecięciu siatki ogrodzeniowej zabrał tachimetr – sprzęt geodezyjny o wartości ponad 90 tys. zł.
Został jednak szybko zauważony przez członków ekipy budowlanej, którzy rzucili się w pościg. Złodziej zdołał - przewracając się - dobiec do ogrodzenia i przekazać łup drugiemu mężczyźnie, który widząc, co się dzieje, wyszedł z auta.
Urządzenie zostało uszkodzone
- Z uwagi na szybką reakcję pracowników firmy, sprawcy zamierzonego celu nie osiągnęli, porzucając urządzenie i uszkadzając je. Następnie odjechali z miejsca – mówi komisarz Łukasz Kasperek z lubelskiej policji.
Mundurowi, na podstawie zebranych w tej sprawie informacji oraz analizy nagrań z kamer monitoringu, wytypowali i zatrzymali podejrzanego, 26-letniego mieszkańca Lublina.
Zamontowali do auta cudze tablice rejestracyjne
W aucie, które podjechało pod plac budowy, znaleźli zaś tablice rejestracyjne innego pojazdu, które użyte zostały w trakcie przestępstwa.
- Obecnie policjanci wyjaśniają szczegółowo wszystkie okoliczności tej sprawy. Za usiłowanie kradzieży 26-latek odpowie przed sądem. Grozić mu może kara nawet do pięciu lat pozbawienia wolności – zaznacza komisarz Kasperek.
Trwają poszukiwania drugiego podejrzanego o kradzież.
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: Lubelska policja