Około 50 sztuk wczesnośredniowiecznej biżuterii składa się na skarb, który przez lata miał u siebie mieszkaniec Brańska (woj. podlaskie). Prokuratura umorzyła śledztwo z uwagi na przedawnienie. Teraz cenne artefakty, datowane na przełom X i XI wieku, zostały przekazane w depozyt do Muzeum Podlaskiego w Białymstoku. Mają trafić na wystawę stałą.
Gdy we wrześniu 2022 roku wojewódzka konserwator zabytków wspólnie z policją i Krajową Administracją Skarbową prezentowała te niezwykłe przedmioty, nie podano, skąd pochodzą.
Była jedynie mowa o wspólnych działaniach policji i KAS, a także trwającym wtedy śledztwie z podejrzeniem paserstwa osoby, u której te przedmioty znaleziono. Wskazano, że skarb pochodzi z okolic Brańska, a informacja o jego istnieniu była przekazywana wśród archeologów w latach 90. ubiegłego wieku. Od tamtej pory przedmioty te były poszukiwane.
Na skarb składa się ok. 50 sztuk różnych ozdób biżuteryjnych wykonanych ze srebra i brązu, m.in. paciorki srebrne i szklane, bransoletka, pierścionek, półkoliste zausznice, łańcuszek.
Przedmioty te znajdowały się w glinianym garnku. Datowane są na przełom X i XI wieku. Wstępnie oceniano, że biżuteria należała do bogatej mieszczanki. Podkreślano, że wartość materialna i historyczna, kulturowa tych przedmiotów jest ogromna.
Archeolog: unikatowy zestaw zabytków
W lutym 2023 roku Prokuratura Rejonowa w Bielsku Podlaskim poinformowała, że ze względu na przedawnienie karalności, śledztwo w sprawie skarbu spod Brańska umorzono.
Śledczy dali tym samym zielone światło do przekazania zabytku. Już wcześniej prof. Małgorzata Dajnowicz, podlaski konserwator zabytków, zapowiadała że skarb trafi w depozyt do Muzeum Podlaskiego.
Stało się to w środę (18 października). Skarb jest w dziale archeologii.
- To jest unikatowy zestaw zabytków - powiedział archeolog z Muzeum Podlaskiego Aleksander Piasecki.
Jak dodał, "to ładnie zachowany zespół z drugiej połowy X wieku łączony z kontaktami z Rusią".
Czytaj też: Znalezisko na terenie dzikiej kopalni piasku. "Fragmenty wczesnośredniowiecznej ceramiki"
Archeolog zaznaczył, że teraz zabytki zostaną poddane specjalistycznym badaniom oraz konserwacji w celu ustalenia ich pochodzenia i chronologii. Dodał, że dział archeologii chciałby następnie zaprezentować biżuterię. Ma się znaleźć na wystawie stałej.
Mówił, że archeolodzy wiedzieli o tym skarbie od kilkunastu lat. Mieli również wiedzieć, że został on zrabowany przez nielegalnego poszukiwacza skarbów.
- Serca nam krwawiły, dlatego kiedy okazało się, że trafiono na trop tego zespołu, to odżyły w nas nadzieje i dzisiaj się sfinalizowały - dodał.
Konserwator cieszy się, że zabytek trafił do muzeum
Prof. Małgorzata Dajnowicz, w zamieszczonej w środę w mediach społecznościowych informacji wyraziła radość, że skarb trafił właśnie do Muzeum Podlaskiego.
- Od lat współpracujemy z zespołem archeologów Muzeum Podlaskiego w Białymstoku. Tym bardziej cieszy mnie fakt, że wczesnośredniowieczny skarb trafi właśnie do działu archeologii muzeum. Profesjonalizm kadry oraz dostępne zaplecze wystawiennicze sprawiają, iż Muzeum Podlaskie jest najlepszym miejscem do dalszej opieki nad naszym niezwykłym odkryciem - podkreśliła.
Miał dostać skarb od dziadka żony
Gdy w 2022 roku służby konserwatorskie dostały zgłoszenie w sprawie skarbu, zawiadomiły organa ścigania. Okazało się, że cenne, zabytkowe przedmioty ma jeden z mieszkańców Brańska, który twierdził, że otrzymał je przed laty od dziadka swojej żony, a ten znalazł je w rejonie tej miejscowości. Zlokalizowane tam było tzw. Zamczysko, czyli grodzisko datowane na XI-XIV wiek.
W śledztwie bielska prokuratura ustaliła, że dziadek tej osoby zmarł w czerwcu 2001 roku, więc przekazanie przez niego kosztowności musiało mieć miejsce przed tą datą.
Postępowanie zostało umorzone
Szef bielskiej prokuratury informował w lutym że rozważano w śledztwie dwa czyny - przywłaszczenie znalezionych rzeczy oraz paserstwo, czyli wejście w posiadanie tych (nielegalnie uzyskanych) przedmiotów przez mieszkańca Brańska.
Prokuratura ustaliła, że oba te czyny przedawniły się. Zostały bowiem popełnione nie później, niż w czerwcu 2001 roku, a to więcej niż 10 lat temu. A taki jest termin przedawnienia karalności przy obu przestępstwach, które prokuratura brała pod uwagę w tej sprawie.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: WUOZ w Białymstoku