Blisko dwa promile alkoholu w organizmie miał ojciec sześciolatki, którą zauważono, gdy szła sama drogą między Parcewem a Bielskiem Podlaskim (województwo podlaskie). Okazało się, że dziewczynka chciała wrócić do mamy. Dlatego wyszła z domu, gdzie ojciec pił z kolegą alkohol.
- Dziecko zauważyli przypadkowi ludzie, którzy jechali samochodem. Kobietę i mężczyznę zaniepokoił widok małej dziewczynki idącej drogą bez żadnej opieki – mówi komisarz Agnieszka Dąbrowska z Komendy Powiatowej Policji w Bielsku Podlaskim.
Wszystko działo się w niedzielę przed godziną 13 na trasie między Parcewem a Bielskiem Podlaskim. Na miejsce natychmiast pojechali policjanci patrolówki. Okazało się, że sześciolatka wyszła sama z domu swojego ojca. A ten mieszka kilka kilometrów od Bielska Podlaskiego.
Dziecko trafiło bezpiecznie pod opiekę matki
- Dziewczynka powiedziała policjantom, że postanowiła wrócić do mamy, z którą mieszka w Bielsku Podlaskim. Funkcjonariusze szybko ustalili jej personalia. Już po chwili dziewczynka była bezpieczna, pod jej opieką – opowiada policjantka.
Następnie funkcjonariusze udali się do miejsca zamieszkania ojca sześciolatki.
Odpowie za narażenie dziecka na niebezpieczeństwo utraty życia bądź zdrowia
- Okazało się, że mężczyzna pił z kolegą alkohol i nie wiedział, że jego córka wyszła sama z domu. Badanie alkomatem wykazało blisko dwa promile alkoholu w jego organizmie – zaznacza kom. Dąbrowska.
Teraz mężczyzna odpowie za narażenie dziecka na niebezpieczeństwo utraty życia bądź zdrowia. Grozi za to do trzech lat pozbawienia wolności.
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: KPP Bielsk Podlaski