Radiowóz na sygnale torował drogę rodzicom. Ich roczna córeczka musiała natychmiast trafić do szpitala

Policjanci pilotowali rodzinę pod drzwi szpitala
Policjant: pilotowaliśmy rodzinę pod drzwi szpitala
Źródło: TVN24 Łódź

Roczna dziewczynka musiała natychmiast znaleźć się w białostockim szpitalu. Jej rodzice ruszyli spod przychodni, w której lekarz wykrył, że dziecku pękł naczyniak. Rodzinę pilotował radiowóz na sygnale.

Rodzice skontaktowali się z dyżurnym policji i poinformowali, że natychmiast potrzebują eskorty.

- Z ich relacji wynikało, że córce pękł naczyniak i potrzebne jest natychmiastowe przewiezienie do Dziecięcego Szpitala Klinicznego w Białymstoku -  opowiada nadkomisarz Tomasz Krupa z białostockiej komendy wojewódzkiej. 

Niedługo potem spieszących się rodziców pilotował już radiowóz.

Rodzinę najpierw eskortowali policjanci z Bielska Podlaskiego
Rodzinę najpierw eskortowali policjanci z Bielska Podlaskiego
Źródło: Podlaska policja

OGLĄDAJ TVN24 W INTERNECIE NA TVN24 GO >>>

Pod drzwi

- Aspirant sztabowy Rafał Kotowicz i sierżant sztabowy Łukasz Buraczyk jechali na sygnałach świetlnych i dźwiękowych do miejscowości Ryboły. Tam przejęli ich funkcjonariusze z białostockiej "drogówki" w składzie młodszy aspirant Adam Szewiak oraz starszy posterunkowy Paulina Kuryłowicz - dodaje rzecznik białostockiej komendy. 

Na dziewczynkę czekał już personel medyczny. Długą na ponad 60 kilometrów trasę z Bielska Podlaskiego do Białegostoku rodzice z roczną córką pokonywali do końca pędząc za radiowozem. 

Dziecko trafiło pod opiekę specjalistów.

Czytaj także: