Ekopatrol białostockiej straży miejskiej dostał niecodzienne zgłoszenie. Zaniepokojony mieszkaniec zadzwonił, bo zauważył, że do studzienki przy ulicy Warszawskiej wpadł jeż.
"Strażnicy wydobyli kolczastego ssaka z pułapki i po upewnieniu się, że nie odniósł żadnych obrażeń, wypuścili go do środowiska naturalnego" – informuje straż miejska na Facebooku.
Interweniują też w sprawie lisów, węży czy kaczek
Ekopatrol jest do dyspozycji białostoczan non stop. Zgłoszenia można kierować dzwoniąc na całodobowy numer telefonu 986.
Jak w rozmowie z lokalnym "Kurierem Porannym" powiedziała Marta Rybnik ze straży miejskiej w Białymstoku, funkcjonariusze udzielają pomocy zwierzętom każdego dnia.
- Gołębie, nietoperze, kaczki, łosie, lisy, węże - o takich zwierzętach informują nas mieszkańcy – stwierdziła.
ZOBACZ TEŻ: Wezwała strażników miejskich do piejącego koguta
Przestrzegali kierowców, aby zwracali uwagę na te zwierzęta
Wiosną władze miasta pokazy zaś, gdzie nocą tupta jeż. I to dosłownie, bo na profilu facebookowym magistratu pojawił się film, na którym widzimy jeża: najpierw siedzi przy krawężniku, a później wychodzi na jezdnię i wbiega pod koła zaparkowanego auta.
Władze chciały w ten sposób przestrzec kierowców, bo główną przyczyną śmiertelności tych zwierząt są wypadki pod kołami pojazdów.
Autorka/Autor: tm
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: Straż Miejska w Białymstoku