Jagiellonia podpisała ze spółką zarządzającą stadionem w Białymstoku umowę na wynajem obiektu. Oznacza to, że spór został zażegnany i w nadchodzącym sezonie kibice nie będą musieli jeździć do Płocka, żeby obejrzeć swoich piłkarzy w roli gospodarzy. A przed taką ewentualnością jeszcze w czerwcu przestrzegał prezes klubu, co groziło nawet utratą przez Jagiellonię licencji na występy w Ekstraklasie.
- Umowa została podpisana. Na kwotę, którą zaproponowaliśmy. Czyli 1 milion 820 tysięcy złotych - mówi nam Bogusława Janowicz, wiceprezes spółki Stadion Miejski w Białymstoku.
Jak pisaliśmy w czerwcu, Jagiellonia Białystok nie złożyła w terminie oferty na wynajem stadionu na nadchodzący sezon. Klub nie godził się bowiem na warunki zaproponowane przez spółkę stadionową (należy do miasta - przyp. red.).
Prezes mówił, że był bliski podpisania umowy z Wisłą Płock
Choć prezes Jagiellonii Białystok Wojciech Pertkiewicz przyznał podczas czerwcowej konferencji prasowej, że nie wyobraża sobie grania w innym mieście, to - jak stwierdził - w związku z impasem i brakiem umowy, był bliski podpisania umowy z Wisłą Płock. A to by oznaczało, że kibice Jagiellonii musieliby jeździć 300 kilometrów, żeby zobaczyć swoich piłkarzy w roli gospodarzy.
Czytaj też: Puszcza Niepołomice w Ekstraklasie. "Największe marzenie, jakie mogło się spełnić, sen Kopciuszka"
Prezes Jagiellonii mówił podczas konferencji, że chce, aby podczas dni, w których na stadionie odbywają się mecze, spółka stadionowa udostępniała klubowi - bez konieczności ponoszenia dodatkowych opłat - skyboksy. Czyli loże vipowskie, które - jak stwierdził prezes - są źródłem dużego przychodu. Jagiellonia chciała też mieć w dni meczowe zyski z tego, że kibice kupują produkty serwowane przez firmę kateringową, z którą spółka stadionowa ma podpisaną umowę.
Było zagrożenie utraty licencji umożliwiającej grę w Ekstraklasie
W sporze głos zabrał też prezydent Białegostoku Tadeusz Truskolaski, który wystąpił do prezesa PZPN z pytaniem, czy w świetle przepisów Ekstraklasy klub, który ma siedzibę w danym mieście, może grać jako gospodarz w jakimś innym mieście.
"Z odpowiedzi, której udzielił PZPN, wynika wprost, że w przypadku Jagiellonii zmiana miejsca rozgrywek z punktu widzenia prawa oraz stanu faktycznego jest praktycznie niemożliwa. Podjęcie takiej próby mogłoby oznaczać utratę przez Jagiellonię Białystok licencji umożliwiającej jej grę w Ekstraklasie" - napisał Tadeusz Truskolaski w oświadczeniu.
Pierwszy mecze Jagiellonii na białostockim stadionie w tym sezonie już 28 lipca
Choć spółka stadionowa nie zgodziła się na propozycję klubu, umowa została podpisana. Niemniej - jak podało Polskie Radio Białystok - zdaniem prezesa Jagiellonii, "ostatnie rozmowy z zarządem stadionu dają nadzieję, że w przyszłości uda się wynegocjować warunki korzystne dla klubu".
- Wszyscy od początku chcieliśmy, aby Jagiellonia grała na stadionie miejskim w Białymstoku. Tak też się stało - mówi nam Kamil Świrydowicz, rzecznik klubu.
Pierwszy mecz nowego sezonu Jagiellonia zagra w roli gospodarza już 28 lipca.
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: Tomasz Mikulicz