Nie udało się uratować mężczyzny, który "utracił funkcje życiowe" podczas transportu na izbę wytrzeźwień w Białymstoku. Policja zapewnia, że "zgon nie był spowodowany czynnościami interwencyjnymi funkcjonariuszy". Przyczynę jego śmierci wyjaśni sekcja zwłok. Informację o zdarzeniu otrzymaliśmy na Kontakt24.
W środę (15 stycznia) w godzinach wieczornych w Białymstoku transportowany przez policję mężczyzna miał utracić funkcje życiowe i musiał być reanimowany. Mężczyzny - jak przekazano nam w przesłanej informacji - nie udało się uratować. Zapytaliśmy o zdarzenie rzecznika Komendy Wojewódzkiej Policji w Białystoku, młodszego inspektora Tomasza Krupę. Policjant potwierdził zdarzenie.
Przyczynę śmierci wyjaśni sekcja zwłok
- Przewożony na izbę wytrzeźwień mężczyzna utracił funkcje życiowe i musiał być reanimowany przez policjantów. Później czynności reanimacyjne przejęli ratownicy karetki pogotowia, którzy zjawili się na miejscu. Nie udało się ich przywrócić. Na chwilę obecną ustalane są okoliczności zdarzenia - przekazał mundurowy.
Jak dodał "pewne jest, że zgon mężczyzny nie był spowodowany czynnościami interwencyjnymi funkcjonariuszy".
Przyczynę zgonu wyjaśni sekcja zwłok.
Źródło: Kontakt24
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock