Sąd Apelacyjny w Białymstoku ogłosił prawomocny wyrok wobec dwóch członków Obozu Narodowo-Radykalnego. Podczas zorganizowanego w 2016 roku marszu ONR skazani krzyczeli między innymi "a na drzewach zamiast liści będą wisieć syjoniści". Jarosław R. został potraktowany łagodniej niż w pierwszej instancji - wykonanie kary roku więzienia zostało warunkowo zawieszone na trzy lata. Wobec Krzysztofa Sz. podtrzymany został wyrok pół roku więzienia w zawieszeniu na dwa lata.
Sąd odwoławczy ocenił w środę, że badający sprawę w pierwszej instancji Sąd Okręgowy w Białymstoku dokonał "krytycznej, wnikliwej i dokładnej" analizy czynów, o które oskarżeni zostali członkowie ONR. Brandeta Hryniewicka, sędzia Sądu Apelacyjnego w Białymstoku stwierdziła, że prawidłowo odtworzył to, co działo się podczas marszu w 2016 roku.
- Analiza dowodów, w szczególności nagrań z marszu była przeprowadzona prawidłowo z uwzględnieniem wszystkich wymaganych przez kodeks postępowania karnego kryteriów - zaznaczała sędzia.
Wyrok, jak wskazała sędzia w uzasadnieniu ustnym, został zmieniony tylko w jednym zakresie: sąd odwoławczy uznał, że działanie oskarżonych nie mogło mieć charakteru chuligańskiego.
- Sąd odwoławczy wykreślił fragment wskazujący, że oskarżeni "publicznie i bez powodu okazywali rażące lekceważenie porządku prawnego" - wskazała sędzia.
Sędzia Brandeta Hryniewicka nazwała "nieudolnymi" działania apelujących, że oskarżeni w głoszonych okrzykach nie nawoływali do przemocy wobec osób narodowości żydowskiej.
Obrońcy skazanych po ogłoszeniu wyroku zapowiedzieli, że będą składać kasację do Sądu Najwyższego.
Marsz ONR w Białymstoku
Sprawa dotyczy wydarzeń z 16 kwietnia 2016 roku, kiedy w Białymstoku odbył się marsz Obozu Narodowo-Radykalnego. W ramach świętowania 82. rocznicy powstania tej organizacji, ulicami miasta przeszło tego dnia około 400 osób. Odbyła się też msza w białostockiej archikatedrze.
Według publikowanych w mediach nagrań fragmentów marszu, jego uczestnicy krzyczeli m.in.: "My Europę obronimy, islamistów nie wpuścimy, "Narodowy radykalizm", "Polacy przeciw imigrantom", "Śmierć wrogom ojczyzny" czy "Wielka Polska katolicka".
Kamera TVN24 uchwyciła też moment skandowania hasła "A na drzewach zamiast liści będą wisieć syjoniści".
Prokuratura umorzyła śledztwo
Jedno ze śledztw - prowadzone najpierw w Białymstoku, a potem w Warszawie - dotyczyło podejrzeń nawoływania do nienawiści na tle różnic narodowościowych, etnicznych, rasowych lub wyznaniowych, ale ostatecznie zostało prawomocnie umorzone. To otworzyło drogę do subsydiarnego aktu oskarżenia stron uznanych za pokrzywdzone.
Z tego prawa skorzystał Rafał Gaweł (założyciel Ośrodka Monitorowania Zachowań Rasistowskich i Ksenofobicznych), który w subsydiarnym akcie oskarżenia zarzucił siedmiu konkretnym działaczom środowisk narodowych, że wobec przedstawicieli społeczności żydowskiej, w tym wobec niego, kierowali groźby karalne poprzez okrzyki: "A na drzewach zamiast liści będą wisieć syjoniści". Czym mieli publicznie nawoływać do nienawiści na tle różnic narodowościowych.
Oskarżeni nie przyznawali się do winy
Proces ruszył 5 maja przed Sądem Okręgowym w Białymstoku. Oskarżeni nie przyznawali się do winy. Prezes stowarzyszenia Marsz Niepodległości Robert Bąkiewicz, który jako jedyny zgodził się na podawanie w mediach swoich danych i wizerunku, stwierdził że sytuacja jest "absurdalna". Odnosząc się do zarzutów powiedział, że w czasie białostockiego marszu wznoszonych było blisko 50 różnych haseł.
- Byliśmy rozciągnięci na kilkusetmetrowym odcinku i praktycznie żaden z oskarżonych nie stał jeden przy drugim - stwierdził przed sądem.
Dwie osoby zostały skazane, prokuratura chciała uniewinnienia
Nieprawomocny wyrok w tej sprawie zapadł 30 czerwca ubiegłego roku. Na rok bezwzględnego więzienia sąd skazał Jarosław R., który miał zainicjować skandowanie hasła "A na drzewach zamiast liści będą wisieć syjoniści". Uznany za winnego został też Krzysztof S., który miał powtórzył hasło za Jarosławem R. Sąd skazał go na sześć miesięcy pozbawienia wolności w zawieszeniu na dwa lata. Skazani mieli też zapłacić po 200 zł nawiązki na rzecz oskarżyciela.
Czytaj też: Przez Hajnówkę przeszedł marsz środowisk narodowych. Dwie osoby podejrzewane o propagowanie faszyzmu
Pozostałych pięciu oskarżonych zostało uniewinnionych od zarzucanych im czynów. W sprawie Jarosława R. i Krzysztofa Sz. wpłynęły apelacje od ich obrońców, prokuratora oraz pełnomocnika oskarżyciela posiłkowego.
Jak informował na swoim profilu facebookowym Ośrodek Monitorowania Zachowań Rasistowskim i Ksenofobicznych, prokuratura (a konkretnie Prokuratura Rejonowa Warszawa-Żoliborz) wnosiła o uniewinnienie obu mężczyzn.
Źródło: tvn24.pl, PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24