Pediatra, która w grudniu 2021 roku opublikowała w mediach społecznościowych nagranie na temat COVID-19 została decyzją sądu lekarskiego zawieszona w prawach wykonywania zawodu. Lekarka o szczepionkach mówiła "szczypawki" i przekonywała, że są one niebezpieczne. "Nie bójcie się wirusa" - apelowała. Decyzja sądu nie jest prawomocna.
Okręgowy Sąd Lekarski w Białymstoku 14 listopada podjął decyzję o zawieszeniu prawa wykonywania zawodu dla pediatry dr Doroty S. na okres roku w związku z filmem, który opublikowała w mediach społecznościowych 15 grudnia 2021 roku. Zawieszenie - jak przekazał Grzegorz Żyła z kancelarii Okręgowego Sądu Lekarskiego - zacznie obowiązywać od momentu uprawomocnienia się wyroku. Obecnie sąd jest na etapie pisania uzasadnienia. Kiedy uzasadnienie zostanie doręczone stronom będą one jeszcze miały 14 dni na złożenie odwołania do Naczelnego Sądu Lekarskiego za pośrednictwem Okręgowego Sądu Lekarskiego.
Lekarka w opublikowanym w internecie filmie kwestionowała zagrożenie dzieci i młodzieży "najbardziej popularną obecnie chorobą" - czyli COVID-19 - i zniechęcała do szczepień.
Pediatra apelowała, żeby "nie bać się wirusa"
"Dzień dobry. Nazywam się (...). Jestem mamą, wkrótce będę babcią. Jestem lekarzem pediatrą i naukowcem" - mówiła. I podkreślała: "Słyszycie zewsząd codziennie, jak niebezpieczna jest najbardziej popularna obecnie choroba, ale mam dla was dobrą wiadomość - to nie jest prawda".
Dalej mówiła, że choroba ta jest "podobna do innych przeziębień", a zwłaszcza dla dzieci i młodzieży powodujący ją wirus niesie niewielkie ryzyko zagrożenia zdrowia i życia. Twierdziła, że młodzi ludzie nie są "zagrożeniem dla rodziców i dziadków". Powielała również znane z koronasceptycznych grup twierdzenie, że przechorowanie "daje dużo lepszą odporność". "Nie bójcie się wirusa" - apelowała.
Czytaj też: Wytyczne Rady Medycznej kontra opinie antyszczepionkowców. Rzecznik PiS: trzeba uwzględnić wszystkie głosy
Lekarka zamiast o szczepionkach mówiła o "szczypawkach". Według niej szczepionki nie zapobiegają chorobie ani przenoszeniu wirusa na inne osoby. Przekonywała, że są bardzo niebezpieczne i mogą spowodować uszkodzenie serca, a nawet śmierć. Sugerowała, że skład szczepionek nie jest dokładnie znany i że "nikt też nie bierze odpowiedzialności za powikłania po tej szczypawce".
"Musicie szybko dorosnąć w tych trudnych czasach. Będzie to trudne, ponieważ za chwilę dowiecie się, że nie możecie pójść do szkoły, że nie możecie pojechać na wycieczkę, że musicie zostać w domu, ponieważ nie przyjęliście szczypawki" - kończyła swój apel i namawiała młodych: "bądźcie silni".
Po opublikowaniu filmu do Okręgowego Rzecznika Odpowiedzialności Zawodowej wpłynęło dużo zawiadomień i na podstawie tego rzecznik wszczął postępowanie wyjaśniające. Kara, którą wymierzył Okręgowy Sąd Lekarski w Białymstoku - jak poinformował Żyła - pokrywa się z tym, o co wnioskował rzecznik.
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock