Kilka razy odwiedzał ten sam sklep i za każdym razem kradł wyroby z czekolady. W sumie o wartości blisko dwóch tysięcy złotych. Po zatrzymaniu tłumaczył, że kradł czekoladę, bo woli ją od alkoholu.
Dyżurny białostockiej komendy dostał informację o ujętym przez pracownicę sklepu złodzieju. Z relacji zgłaszającej wynikało, że kamery monitoringu zarejestrowały mężczyznę, który ukradł wyroby czekoladowe o wartości ponad 400 złotych.
"Pracownica sklepu rozpoznała go również jako sprawcę innych kradzieży i czekała z nim do czasu przyjazdu policyjnego patrolu. Na miejscu interweniowali policjanci z białostockiej patrolówki, którzy zatrzymali mężczyznę" - podano w komunikacie podlaskiej policji.
Miłośnik czekolady
Okazał się nim 38-letni białostoczanin. Śledczy ustalili, że mężczyzna od końca listopada jeszcze cztery razy odwiedził ten sam sklep. Jego łupem za każdym razem padały słodycze, m.in. czekolady i figurki czekoladowe.
"Jak twierdził, kradł je, bo woli czekoladę od alkoholu" - dodano.
Wartość strat oszacowana przez właściciela to blisko dwa tysiące złotych.
38-latek usłyszał zarzut kradzieży, grozi mu do pięciu lat więzienia.
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: Adobe Stock