Do Białowieży (Podlasie) przyjeżdża obecnie nieco więcej turystów niż na początku lipca. Jednak jest ich mniej w tym samym czasie w zeszłym roku i zostają krócej. Przedstawiciele branży agroturystycznej, hotelarskiej czy też gastronomicznej liczą na uruchomienie bonów turystycznych, o których w Białowieży mówił Szymon Hołownia.
- Chociaż jest gorsza niż w tym samym czasie w zeszłym roku, to w sierpniu sytuacja poprawiła się w stosunku do tej, jaką mieliśmy na początku lipca. A wtedy było źle. Był początek wakacji, a na ulicach było pusto. Mam wrażenie, że obecnie rynek powoli zaczyna się odbudowywać - mówi Sławomir Droń, właściciel jednej z restauracji w Białowieży.
Na początku lipca pisaliśmy o alertach, które były wysyłane przez Rządowe Centrum Bezpieczeństwa osobom przebywającym w pobliżu granicy z Białorusią. Szczególnie niepokojące były te w języku angielskim, które przestrzegały przez nieuprawnionym przekraczaniem granicy i informowały o tym, że żołnierze mogą użyć broni.
Niepokojące alerty i zamieszanie wokół stref buforowej
Straż Graniczna, która poprosiła RCB o wysyłanie tych sms-ów, tłumaczyła że intencją było zniechęcenie do nielegalnego przekraczania granicy, ale przedstawiciele branży mówili nam, że odstraszają przede wszystkim turystów.
- Migrant, który przebył tyle kilometrów, żeby tu się dostać, nie przestraszy się, a zagraniczny turysta owszem – komentował wtedy Sławomir Droń.
Mówił też, że ogromny wpływ na zmniejszenie się liczby turystów miała też kiepska polityka komunikacyjna rządu, jeśli chodzi o wprowadzanie strefy buforowej nad granicą.
- Najpierw była informacja, że ma objąć jedynie obszar około 200 metrów w głąb kraju, jednak później okazało się, że mają być nią objęte całe miejscowości. Ostatecznie rząd zdecydował się na pierwotne rozwiązanie, ale zamieszanie było bardzo duże – mówił.
Czekają na odpowiedź na list w sprawie rekompensat
Teraz natomiast gdy – jak zauważa – politycy mniej już mówią o strefie buforowej i mniej straszą migrantami, sytuacja powoli się uspokaja.
- Na szczęście nie są już wysyłane alerty (jak potwierdza nam RCB i Straż Graniczna, zaprzestano tego na początku lipca – przyp. red.) – zaznacza.
Dodaje, że wciąż nie otrzymał odpowiedzi na list, który - razem z kilkudziesięcioma innymi przedsiębiorcami z branży turystycznej z rejonu Puszczy Białowieskiej - wysłał do wojewody (w liście była prośba m.in. o pomoc w formie zwolnień z podatków lokalnych czy też składek ZUS).
- 1,1 mln, o których na początku lipca mówił w Białowieży minister sportu i turystyki Sławomir Nitras, to śmieszne pieniądze (rząd przeznaczył je m.in. na promocję województwa podlaskiego w mediach – przyp. red.) – podkreśla Droń.
Dobrym pomysłem byłoby wprowadzenie bonu turystycznego
Agnieszka Zaorska, która prowadzi w Białowieży agroturystykę, mówi że wszyscy liczą na bony turystyczne, o których w połowie lipca mówił w Białowieży marszałek Sejmu Szymon Hołownia (czyli bon, który każdy mógłby wykorzystać tylko na terenie województwa podlaskiego, ze szczególnym uwzględnieniem gmin przygranicznych – przyp. red.)
- Marszałek mówił, że byłoby to dobrym pomysłem, jako forma wsparcia branży turystycznej. Również tak uważamy. Oczywiście nie udałoby się tego zrobić jeszcze w tym sezonie, ale w kolejnym, myślę że jak najbardziej – podkreśla Zaorska.
Potrzeba ścieżki rowerowej i linii kolejowej
Tak jak Sławomir Droń, zauważa że sytuacja jest lepsza niż w lipcu, ale jest z całą pewnością mniej turystów niż w zeszłym roku.
- Przyjeżdżają też na mniejszą liczbę dni. O ile wcześniej rezerwowali miejsca na tydzień czy nawet dwa tygodnie, obecnie - na trzy czy też pięć dni – zaznacza.
Dodaje, że ostatnio turyści już coraz rzadziej pytają podczas rezerwacji, czy w Białowieży jest bezpiecznie.
– Widać więc, że zamieszanie ze strefą buforową już mija. Niemniej, żeby zwiększyć ruch turystyczny jest jeszcze wiele do zrobienia. Przede wszystkim należałoby ułatwić dostęp do naszej miejscowości, tworząc chociażby ścieżkę rowerową oraz uruchamiając linię kolejową z Hajnówki do Białowieży. O tych potrzebach mówi się od lat, ale na słowach się kończy – podkreśla Zaorska.
Przyjeżdżają na krócej
Poprawę jeśli chodzi o liczbę turystów w porównaniu do początku lipca potwierdza też Oliwia Hurley, która również prowadzi w Białowieży agroturystykę. – Choć nadal sytuacja jest gorsza niż w zeszłym roku. Goście rezerwują też kwatery zazwyczaj w ostatniej chwili i na krótszy okres – mówi.
Ze statystyk Marka Czarnego, który jest właścicielem jednego z białowieskich hoteli, wynika że obłożenie jest mniejsze niż w tym samym czasie w zeszłym roku o ponad 20 procent.
- Niestety, chociaż faktycznie na ulicach Białowieży widać więcej turystów niż na początku lipca, to u nas sytuacja się nie polepszyła. Goście wynajmują też pokoje na krótszy okres – czasami nawet tylko na jedną noc. Pomimo że rosną ceny mediów, staramy się nie podwyższać opłat za pobyt– zaznacza.
Podlasie to jedna z najpiękniejszych części Europy, a przyroda i kuchnia tego regionu to powód do dumy dla całej Polski. Na specjalny program promocji turystycznej regionu Podlaskiego przeznaczamy 1,1 mln zł. Wspieramy bezpieczne Podlasie! @SPORT_GOV_PL @piotr_borys @POT_GOV_Pl pic.twitter.com/GOhJGeoS4J
— Slawomir Nitras (@SlawomirNitras) July 3, 2024
Pierwsze efekty promocji Podlasia
Katarzyna Szuma, która sprzedaje w Białowieży rękodzieło ma nadzieję, że sytuację poprawi bon turystyczny czy też inne działania rządu.
- Niedawno było u mnie małżeństwo z Kujaw. Powiedzieli, że usłyszeli w telewizji czy też w radiu o tym, że w Białowieży jest mało turystów i postanowili przyjechać. Może więc promocja przyniesie kiedyś efekty – zaznacza.
Potrzeba czasu na naprawę sytuacji po zamieszaniu ze strefą buforową
Liczy na to również Michał Panfiluk, który sprzedaje w Białowieży pamiątki.
- Chociaż nie ma co liczyć, że uda się w ciągu kilku tygodni naprawić to co się stało. Zamieszanie ze strefą buforową miało miejsce w czasie, gdy turyści planowali dłuższe wczasy. Pojechali więc gdzie indziej, a do nas przyjeżdżają tacy, którzy robią krótki wypad na jeden czy dwa dni. Dobrym rozwiązaniem byłby bon turystyczny – mówi.
Dodaje, że - z jego perspektywy - choć zeszły tydzień owszem był taki, że turyści byli widoczni, to w początek tego tygodnia jest gorszy. - Być może spowodowane jest to tym, że turyści odkładają przyjazd na długi weekend – zastanawia się.
Rzadziej odwiedzają rezerwat, ale spadek nie jest bardzo duży
Anna Gierasimiuk z Białowieskiego Parku Narodowego podaje nam dane dotyczące turystów, którzy odwiedzali najczęściej odwiedzaną atrakcję, czyli Rezerwat Pokazowy Żubrów.
- Porównując czas od początku stycznia do końca lipca zeszłego roku z takim samym okresem w obecnym roku, liczba jest mniejsza o dziewięć procent. Owszem możemy mówić o spadku, ale nie jest on bardzo duży. Odnotowujemy też fakt, że w bieżącym roku turystów zagranicznych jest więcej, niż w roku ubiegłym. Oznacza to, że zamieszanie wokół strefy buforowej wpłynęło bardziej na turystów z Polski.
Jeśli chodzi o sierpień, na razie nie ma danych. - Niemniej uważam, że pieniądze, które rząd przeznaczył na promocję Województwa Podlaskiego przynoszą pierwsze efekty. W mediach zauważamy sporo informacji na temat atrakcji turystycznych w Puszczy Białowieskiej i w całym naszym województwie. Gdy pytamy turystów, co ich skłoniło do przyjazdu, nieraz słyszymy, że właśnie promocja regionu w mediach - mówi.
Nie ma czasu rozmawiać, bo musi oprowadzać turystów
Małgorzata Latawiec, przewodniczka PTTK, musi przerwać z nami rozmowę, bo twierdzi że ma tyle pracy, że nie ma czasu i musi oprowadzać turystów.
- Na początku sezonu gości było mniej. Teraz sytuacja się poprawiła – mówi tylko.
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: TVN24