W najbliższych dniach będzie ważył się los Puszczy Białowieskiej na nadchodzące 20 lat

Źródło:
tvn24.pl
Wojciech Niedzielski, emerytowany nadleśniczy: byliśmy z Simonką serdecznymi przyjaciółmi
Wojciech Niedzielski, emerytowany nadleśniczy: byliśmy z Simonką serdecznymi przyjaciółmi Lasy Państwowe
wideo 2/3
Lasy Państwowe 1

Od listopadowej premiery filmu fabularnego o Simonie Kossak - najsłynniejszej popularyzatorce nauki kojarzonej z ochroną Puszczy Białowieskiej - minęły dwa miesiące. Tymczasem w nadchodzących dniach do okrągłego stołu, który ma określić rozwój puszczy przez następne 20 lat, zasiądą ekolodzy, leśnicy, samorządowcy i naukowcy. Wśród nich będą ludzie, którzy jeszcze pamiętają zmarłą w 2007 roku Simonę Kossak.

  • W puszczy od 2017 roku nie ma żadnych wycinek na dużą skalę. Obecnie trwają prace nad stworzeniem zintegrowanego planu zarządzania Obiektem Światowego Dziedzictwa UNESCO.
  • Wcześniej jednak, w pierwszych latach rządów PiS, wycięto lasy o powierzchni tysiąca boisk piłkarskich.
  • Najwięcej emocji wzbudzi dalszy los tzw. czwartej strefy ochronnej. To strefa o najniższym poziomie ochrony i można w niej prowadzić wycinkę drzew. Ekolodzy chcą przekształcenia jej w trzecią, co w praktyce oznacza zakaz wycinek. Samorządowcy będą chcieli zachować status quo.
  • – Tam, gdzie prowadzone były wycinki, powstały ogromne wyręby, która stanowią największą szkodę przyrodniczą od początku III RP - uważa stanowczo doktor habilitowany Michał Żmihorski, dyrektor Instytutu Biologii Ssaków PAN w Białowieży.

Puszcza Białowieska od kilkunastu lat coraz mocniej wbija się w świadomość ekologiczną Polaków. Zanim powstał film fabularny w reżyserii Adriana Panka, o Simonie Kossak ukazało się kilka książek. Niestrudzonym popularyzatorem wiedzy o tym miejscu jest od lat także dziennikarz "Gazety Wyborczej" Adam Wajrak. Zainteresowanie puszczą dodatkowo zwiększyło się też w związku z kryzysem migracyjnym na naszej granicy z Białorusią, gdzie leży ten wyjątkowy w skali Europy las.

Sandra Drzymalska i Jakub Gierszał w filmie "Simona Kossak"Jarosław Sosiński/Next Film

Świat Simony Kossak i świat nadchodzących negocjacji łączy postać Wojciecha Niedzielskiego, od 2017 roku emerytowanego nadleśniczego nadleśnictwa Białowieża, który wystąpił w opublikowanym w listopadzie (tuż przed polską premierą filmu "Simona Kossak") przez Lasy Państwowe filmie "Fajna dziewczyna! – Simona Kossak we wspomnieniach leśników".

Były nadleśniczy: przechodziła i pytała, dlaczego dane drzewa mają być wycięte

- Przyjechałem do Białowieży w 1974 roku, czyli trzy lata po Simonce. Mogę tak ją nazywać, bo bardzo dobrze się znaliśmy i szanowaliśmy. Na początku byłem inżynierem nadzoru, potem w latach 80. i 90. zastępcą nadleśniczego, a w latach 2001-14 nadleśniczym. Po obejrzeniu filmu mam refleksję, że pokazał on ochronę przyrody z perspektywy dzisiejszych ruchów ekologicznych - mówi Niedzielski.

Podkreśla, że Simona Kossak nie walczyła z leśnikami w taki sposób, w jaki zostało to przedstawione w filmie.

- Owszem razem z Leszkiem żywo interesowała się prowadzonymi w puszczy wycinkami i bardzo często przechodziła do nadleśnictwa i pytała, dlaczego dane drzewa mają być wycięte. Jechaliśmy wtedy na miejsce i tłumaczyłem powody. Simonka oczywiście chciała, żeby w lesie było jak najwięcej zwierząt i żeby żadne drzewa nie były wycinane, ale dbanie o las nie na tym polega. Przedstawiała swoje argumenty, ja swoje i tak to się kończyło. Nie było jakichś ostrych sporów. Ostatecznie dało się ją przekonać, że są sytuacje, w których wycinki są niezbędne – mówi Niedzielski.

Simona z lochą "Żabką"Fot. Lech Wilczek/ kadr z film "Simona"

Kornik także w latach 70.

Tłumaczy, że leśnicy przez całe lata walczyli np. z konsekwencjami powstania tzw. drzewostanów pocenturowskich.

- Mówiąc w dużym skrócie, Centura (pełna nazwa to The Century European Timber Corporation) to angielska firma, która w XX-leciu międzywojennym dostała zgodę od polskiego rządu na wycinki w puszczy. Wycinała przede wszystkim dęby, w miejsce których zaczęły rosnąć chociażby brzozy i osiki, czyli gatunki, których akurat na tych terenach nie powinno być. Trzeba było więc je wycinać i sadzić dęby – mówi.

Zaznacza, że również w latach 70. w puszczy był problem z kornikiem drukarzem, który atakował świerki. Przypomnijmy, że to walka z tym owadem była głównym pretekstem do wycinek prowadzonych w 2017 r.

- Jeżeli nie wytnie się drzewa, które zasiedla kornik, to po zaatakowaniu danego drzewa wylatuje on na żer regeneracyjny i zasiedla kolejne. Zainfekowane drzewo, póki jest jeszcze zielone, trzeba z lasu wywieźć. Inaczej wycinka nic nie da. Uważam, że gdyby nie wycinki, które prowadzone były w 2017 roku, a przeciw którym było tyle protestów, kornik zniszczyłby o wiele więcej drzewostanów świerkowych niż stało się to w rzeczywistości – podkreśla emerytowany nadleśniczy.

Wszyscy przyzwyczaili się, że po domu Simony Kossak chodziły zwierzęta
Wszyscy przyzwyczaili się, że po domu Simony Kossak chodziły zwierzęta Lasy Państwowe

Ruszają kolejne konsultacje

Jest też już od trzech kadencji radnym gminy Białowieża. Wójt wyznaczył go jako swojego przedstawiciela do konsultacji, które mają się odbyć w Białowieży już w poniedziałek i wtorek (20-21 stycznia). Przy jednym stole zasiądą m.in. samorządowcy, leśnicy, ekolodzy i naukowcy. Będą rozmawiać o zintegrowanym planie zarządzania Obiektem Światowego Dziedzictwa UNESCO Puszcza Białowieska, który określi los lasu na kolejne 20 lat.

Rząd zobowiązał się co prawda przyjąć plan do końca zeszłego roku, ale nie udało się tego zrobić. Zintegrowany plan ma być najważniejszym elementem, zapowiadanej przez ministerstwo klimatu i środowiska, Konstytucji dla Puszczy Białowieskiej.

W 2017 roku w puszczy prowadzone były wycinki, które wywołały mnóstwo protestów tvn24.pl

Jak trzy Warszawy, trochę mniej niż Pekin

Jak pisze autorka reportaży i wywiadów prasowych Dorota Borodaj, w wydanej w zeszłym roku książce "Szkodniki. O ludziach, drzewach i maszynach w Puszczy Białowieskiej" – "Tysiąc pięćset kilometrów kwadratowych Puszczy Białowieskiej – jak trzy Warszawy, trochę mniej niż Pekin – przypomina nierówno pokrojony tort".

"Osiemset siedemdziesiąt kilometrów kwadratowych przypada Białorusi (cała puszcza ma tam status Państwowego Parku Narodowego), sześćset trzydzieści dwa kilometry kwadratowe Polsce. Niemal całością po stronie polskiej zarządza Państwowe Gospodarstwo Leśne Lasy Państwowe w ramach trzech puszczańskich nadleśnictw: Hajnówka, Białowieża i Browsk. Drugim zarządzającym jest Białowieski Park Narodowy, który odpowiada za nieco ponad sto pięć kilometrów kwadratowych. Ta część, przytulona wschodnią krawędzią do granicy państwowej, jest enklawą najściślej chronionej przyrody" – czytamy w książce.

Dorota Borodaj przypomina też, że po wejściu Polski do Unii Europejskiej większa część nadleśnictw puszczańskich została objęta Europejską Siecią Ekologiczną Natura 2000.

"Tu z kolei najważniejsze akty prawne to dyrektywy ptasia i siedliskowa o podlegających ochronie gatunkach dziko występujących ptaków, zwierząt i ich siedliskach. Chronią to, co w Puszczy Białowieskiej najcenniejsze: od grabowo-dębowego grądu subkontynentalnego przez fioletowe kwiaty i wściekle żółte oko sasanki otwartej, dzięcioła białogrzebietego w cynobrownej czapie po czarnego jak turmalin ponurka Schneidera, relikt lasów pierwotnych i dowód na to, jak stary jest ten las" – pisze autorka.

Lista Światowego Dziedzictwa UNESCO

Od 1979 roku ponad 5 tys. ha terenu Białowieskiego Parku Narodowego objęte zostało wpisem na Listę Światowego Dziedzictwa UNESCO. W 1992 roku wpis rozszerzono o białoruską część puszczy, tworząc jeden obiekt transgraniczny, a w 2014 roku wpis objął również całą polską część Puszczy Białowieskiej.

Jak przypomina na swojej stronie internetowej Pracownia na rzecz Wszystkich Istot, "obowiązkiem Polski jako strony Konwencji UNESCO z 1972 r. dotyczącej Światowego Dziedzictwa Kulturalnego i Naturalnego, jest ochrona Puszczy Białowieskiej przed zniszczeniem i zachowanie jej w niezmienionej postaci dla przyszłych pokoleń".

Z wyjątkiem zajmującej ponad 5,7 tys. ha strefy buforowej przy Hajnówce (może tam być prowadzona zwykła gospodarka leśna, czyli leśnicy mogą wyciąć drzewa, jeśli osiągną one wiek rębny), której nie objął wpis UNESCO, teren został podzielony na cztery strefy ochronne.

Obiekt UNESCO dzieli się na cztery strefyInstytut Ochrony Środowiska Państwowy Instytut Badawczy 

Cztery strefy ochronne

Pierwsza zajmuje ponad 60 kilometrów kwadratowych i stanowi 10,7 proc. powierzchni obiektu UNESCO, druga to odpowiednio ponad 160 kilometrów kwadratowych i 28,4 proc. powierzchni, trzecia – ponad 241 kilometrów kwadratowych i 42,8 proc., a czwarta – ponad 101 kilometrów kwadratowych i 18,1 procent.

Pierwsza strefa to teren ochrony ścisłej. Zajmuje ją najcenniejsza część parku narodowego. Druga strefa to pozostała część parku narodowego oraz rezerwaty przyrody. Trzecią strefę stanowią lasy wyłączone z gospodarki leśnej (zlokalizowane są tam drzewostany ponad stuletnie oraz siedliska cennych gatunków), a czwartą - lasy, które wymagają tzw. czynnej ochrony. Zgodnie z zapisami UNESCO, w tej ostatniej strefie (w przeciwieństwie do trzech pozostałych) leśnicy mogą prowadzić wycinki mieszczące się w ramach wspomnianej czynnej ochrony.

Za PiS chcieli poszerzenia strefy, teraz zgadzają się, aby było tak jak jest obecnie

Przed zmianą rządów w Polsce, samorządowcy z rejonu Puszczy Białowieskiej – którzy brali udział w konsultacjach przy tworzeniu zintegrowanego planu zarządzania obiektem UNESCO – postulowali rozszerzenie czwartej strefy i objęcie jej zasięgiem również części trzeciej strefy.

- Teraz, w ramach konsultacji prowadzonych już za czasów obecnych rządów, poszliśmy na kompromis i postulujemy zachowanie czwartej strefy w takich granicach jak obecnie. Leśnicy powinni mieć możliwość wykonywania cięć w przypadku chociażby gradacji kornika drukarza – tak jak to miało miejsce w 2017 roku - a okoliczna ludność powinna mieć możliwość kupna drewna na opał. Na zachowanie czwartej strefy w obecnych granicach nie zgadzają się natomiast ekolodzy. Chcą, żeby była jak najmniejsza – mówi Albert Litwinowicz, wójt gminy Białowieża.

Dodaje, że jeśli podczas tworzenia zintegrowanego planu, zdanie samorządów nie będzie wzięte pod uwagę, do UNESCO będą składane protesty.

- Ograniczenie czwartej strefy do minimum musi też przynieść konsekwencje w postaci likwidacji nadleśnictw i utraty miejsc pracy przez leśników – zaznacza wójt.

Naukowcy podają, że wycięto około 200 tysięcy metrów sześciennych drzewtvn24.pl

Naukowiec: zasięg czwartej strefy musi być bardzo ograniczony

Doktor habilitowany Michał Żmihorski, dyrektor Instytutu Biologii Ssaków PAN w Białowieży mówi, że wcale nie musi tak być.

- Moim zdaniem w zapowiadanej przez ministerstwo Konstytucji dla Puszczy Białowieskiej powinny znaleźć się zapisy o restrukturyzacji nadleśnictw. Żeby nie likwidować miejsc pracy, ale zmieniać charakter tej pracy. Czyli nie nastawiać się na wycinki i sprzedaż, ale na szeroko pojęte zarządzanie unikalnym obiektem, jakim jest puszcza – mówi.

Natomiast jeśli chodzi o zintegrowany plan zarządzania obiektem UNESCO uważa, że jeżeli puszcza ma być prawidłowo chroniona, to jego zdaniem zasięg czwartej strefy musi być bardzo ograniczony.

- Do miejsc, gdzie interwencja jest niezbędna (czyli chociażby tam gdzie potrzebne są otwarte tereny na żerowiska orlika krzykliwego). Takie też stanowisko będę prezentował podczas zbliżających się konsultacji – mówi dr hab. Michał Żmihorski, dyrektor Instytutu Biologii Ssaków PAN w Białowieży.

W 2017 wycinali na terenie zajmujący około tysiąc boisk piłki nożnej

Wspomina, że w 2017 roku, podczas szeroko oprotestowanych wycinek, wycięto około 200 tysięcy metrów sześciennych drzew na terenie obejmującym łącznie w różnych miejscach około 700 hektarów.

- To obszar zajmujący około tysiąc boisk piłki nożnej. Znaczna liczba tych drzew wchodziła w skład drzewostanów ponad stuletnich. Przy czym wycinki prowadzone były nie tylko w czwartej, ale też w trzeciej strefie. Doszło do naruszenia prawa, co w 2018 roku stwierdził Trybunał Sprawiedliwości UE. Jeśli wycinki byłyby kontynuowane, Polska płaciłaby dziennie 100 tys. euro kary – mówi Żmihorski.

Teren wycinek objął łącznie w różnych miejscach około 700 hektarów Michał Żmihorski

Nie ma wycinek, sąd zabezpieczył "przedmiot sporu"

Obecnie na terenie Puszczy Białowieskiej nie są prowadzone żadne wycinki, z wyjątkiem tych wzdłuż dróg z uwagi na względy bezpieczeństwa. W listopadzie 2021 roku zakaz wycinek wydał Sąd Okręgowy w Warszawie. To efekt złożenia w 2017 roku przez Pracownię na rzecz Wszystkich Istot, powództwa przeciwko Lasom Państwowym. Sąd – do czasu rozpatrzenia sprawy - zabezpieczył przedmiot sporu. Czyli w tym przypadku puszczę. Wyrok wciąż nie zapadł.

- Pomimo braku wycinek, żadne "przepowiednie" z 2017 roku się nie sprawdziły. Gradacja kornika rzeczywiście miała wtedy miejsca. Jednak ten gatunek ma to do siebie, że co jakiś czas zabija więcej świerków niż zazwyczaj. Powstają więc fragmenty lasów, w których część świerków obumiera. Teraz, zgodnie z przewidywaniami, na terenach gdzie świerki obumarły, ale nie zostały wycięte i wywiezione, las świetnie się odbudowuje. W miejscu świerków pojawiły się graby czy też klony, które są lepiej przystosowane do zmian klimatycznych (czyli m.in. zwiększenia się temperatur, spadku poziomu wód gruntowych) – tłumaczy naukowiec.

Największa szkoda przyrodnicza w historii III RP

Natomiast – jak mówi – tam, gdzie prowadzone były wycinki, powstały ogromne wyręby, która stanowią jego zdaniem największą szkodę przyrodniczą od początku III RP.

- Przez pierwsze lata od wycinek zaczęły pojawiać się tam gatunki, które występują na terenach rolniczych. Chodzi chociażby o trznadla czy gąsiorka, czyli ptaki, które można spotkać na polach i łąkach, a nie w puszczy. Masowe wycinki świerków zmieniały więc Puszczę Białowieską w kierunku ekosystemów rolniczych. Przyroda na szczęście - również tam - powoli się odradza, a jeśli chodzi o gradację kornika, to ta już dawno wygasła. Są oczywiście pojedyncze drzewa opanowane przez tego chrząszcza, jednak jego populacja utrzymuje się na stabilnym, ale niskim poziomie – mówi Żmihorski.

Koleiny po harwesterze Michał Żmihorski

Ekolożka o wycinkach: ochrona lasu przed kornikiem była tylko pretekstem

Co potwierdza Sylwia Szczutkowska z Pracowni na rzecz Wszystkich Istot.

- Ochrona lasu przed kornikiem była tylko pretekstem. Leśnikom zależało wyłącznie na wycince i pozyskaniu drewna. Z Puszczy oprócz świerków wyjeżdżały także drzewa liściaste – lipy, klony, graby i dęby. Połowa wyciętych przez leśników drzew pochodziła z drzewostanów ponadstuletnich. To ogromna strata przyrodnicza – zaznacza.

ZOBACZ TEŻ: Gomułka bał się, że Sowieci zabiorą ten kawałek Polski. Tajemnica dębów odkryta w Białowieży

W październiku 2024 roku z Pracownia na rzecz Wszystkich Istot wysłała, w imieniu ponad 80 organizacji społecznych i ruchów obywatelskich zajmujących się ochroną przyrody, apel do premiera Donalda Tuska, w którym prosi o likwidację czwartej strefy.

"Podjęcie działań eliminujących gospodarkę leśną (w tym zwłaszcza pozyskania drewna i sztucznych nasadzeń) na tym terenie jest niezbędne w świetle wymogów ochrony przyrody Puszczy Białowieskiej jako obiektu Światowego Dziedzictwa UNESCO oraz zobowiązań polskiego rządu do wyłączenia 20% najcenniejszych lasów z użytkowania gospodarczego" – czytamy w apelu.

Ingerencja człowieka tylko na niewielkich terenach

Pracownia zauważa też, że odkąd od 2018 roku nie prowadzi się w puszczy gospodarki leśnej związanej ze ścinką i usuwaniem drzew, las ten odradza się "przez naturalne odnowienie niemal wszystkich gatunków lasotwórczych, które zwiększa odporność tego ekosystemu na zaburzenia".

„Utrzymanie wysokiej różnorodności biologicznej Puszczy Białowieskiej i ochrona procesów przyrodniczych wymaga zaniechania prowadzenia w tym lesie gospodarki leśnej. Taką możliwość daje przeniesienie wszystkich leśnych fragmentów strefy 4 do strefy 3, w której gospodarka leśna nie jest dopuszczalna” – głosi apel.

Najbardziej znanym mieszkańcem puszczy jest żubr PAP/Artur Reszko

- Jeśli w puszczy moglibyśmy dopuścić do jakiejś ingerencji, byłyby to niewielkie tereny, na których niezbędne jest prowadzenie działań ochronnych. Puszcza to nie tylko las, ale także łąki, które należy kosić i wywozić biomasę. Dzięki temu puszcza jest ważną ostoją dla orlika krzykliwego. Niewielkiej ingerencji wymaga także utrzymanie siedlisk, które wykształciły się dzięki działalności człowieka. tj. świetlista dąbrowa, która powstała przez wypas w lesie, obecnie zakazany. To na szczęście niewielkie obszary. Cała reszta tego dynamicznego i bioróżnorodnego lasu może regulować się sama dzięki naturalnym procesom przyrodniczym i nie potrzebuje siekiery– wyjaśnia Sylwia Szczutkowska.

Dodaje, że włączenie czwartej strefy do trzeciej byłoby też rekompensatą za wycinki z 2017 roku oraz niedawne wycinki na terenie obszaru ochrony ścisłej Białowieskiego Parku Narodowego prowadzonych w ramach budowy zapory na granicy polsko-białoruskiej.

- Puszczy Białowieskiej nadal grozi wpisanie na Listę Światowego Dziedzictwa UNESCO w zagrożeniu. Gdyby do tego doszło byłby to z pewnością międzynarodowy blamaż – zaznacza Szczutkowska.

Lasy Państwowe wdrożą plan wypracowany przez interesariuszy

O stanowisko na temat przyszłości czwartej strefy ochronnej zapytaliśmy też Lasy Państwowe.

Rzeczniczka Ewelina Szklarzewska odpisała nam, że LP będą wdrażały zintegrowany plan zarządzania, "wypracowany przez wszystkich interesariuszy w oparciu o kompromis".

Historia Simony Kossak

Pochodziła "z tych Kossaków". Była wybitną popularyzatorką nauki i profesorką nauk leśnych, która ze słynnej krakowskiej Kossakówki wyjechała na początku lat 70. do Puszczy Białowiejskiej. Dostała pracę w Zakładzie Badania Ssaków, a zamieszkała w pustej leśniczówce zwanej "Dziedzinką", w której poznała – pochodzącego z Warszawy - fotografika i artystę plastyka Lecha Wilczka.

Choć na początku za sobą nie przepadali, połączyła ich miłość. Przeżyli razem 36 lat, do śmierci Simony w 2007 roku (Lech zmarł 11 lat później). W 2011 roku ukazał się przygotowany przez Lecha Wilczka album "Spotkanie z Simoną Kossak" ze zdjęciami i wspomnieniami. Para słynęła z przygarniania zwierząt. Po leśniczówce i po podwórku "Dziedzinki" chodziły m.in. sarny i lisy. Był też słynny kruk Korasek oraz - hodowana przez Simonę od urodzenia - locha dzika, która wabiła się Żabka.

W swojej pracy Simona Kossak zajmowała się m.in. ekologią behawioralną ssaków, sama siebie określając mianem zoopsychologa czyli psychologa zwierząt. Znana też była z bezkompromisowych poglądów jeśli chodzi o ochronę przyrody, co też zostało pokazane w filmie.

Swój film twórcy określają jako inspirującą "historię niezależności i determinacji w szukaniu własnego miejsca na ziemi. Opowieść o odwiecznej potrzebie bliskości i odnalezieniu swojego stada".

– Jest coś archetypicznego w bohaterce, która buntuje się i ucieka od swojej rodziny, pochodzenia, miejsca i udaje się w nieznane, po to, żeby zapomnieć, kim była albo kim kazano jej być. W konsekwencji odnajduje siebie. Na nowo scala swoją biografię z biografią swojej rodziny, zachowując własną niepodległość – mówił, cytowany przez tvn24.pl, reżyser i zarazem scenarzysta Adrian Panek.

Autorka/Autor:Tomasz Mikulicz

Źródło: tvn24.pl

Źródło zdjęcia głównego: PAP/Artur Reszko

Pozostałe wiadomości

Donald Trump powiedział w czwartek, że jeśli kraje NATO nie płacą wystarczająco dużo na swoją obronność, Stany Zjednoczone nie będą ich bronić. Nie jest to pierwszy raz, kiedy prezydent USA łączy ze sobą kwestie wydatków na obronność z ochroną w ramach Sojuszu Północnoatlantyckiego. Podobną narracją posługiwał się już w kampanii wyborczej.

Trump: jeśli kraje NATO nie płacą na swoją obronę, nie będę ich bronił

Trump: jeśli kraje NATO nie płacą na swoją obronę, nie będę ich bronił

Źródło:
Reuters, PAP, Konkret24, Newsweek

Rada Europejska przyjęła konkluzje w sprawach obronności, lecz zapisy dotyczące wsparcia Ukrainy poparło 26 państw, bez Węgier - podały agencje informacyjne, powołując się na unijne źródła. Tekst o Ukrainie będzie dołączony do konkluzji, które stanowią wytyczne dla organów Unii Europejskiej.

Przywódcy państw UE pominęli Węgry. Zapisy o Ukrainie "zdecydowanie popierane przez 26 państw"

Przywódcy państw UE pominęli Węgry. Zapisy o Ukrainie "zdecydowanie popierane przez 26 państw"

Źródło:
Reuters, PAP

- Wzmocnią tożsamość obronną Europy, państw europejskich i jednocześnie państw natowskich. No i pozwolą stworzyć platformę pomocy dla Ukrainy - powiedział w "Faktach po Faktach" w TVN24 generał Mieczysław Bieniek, doradca ministra obrony narodowej do spraw bezpieczeństwa oraz były zastępca dowódcy NATO do spraw transformacji, komentując czwartkowe rozmowy europejskich przywódców w Brukseli.

Doradca ministra obrony o planie dozbrajania Europy. "Czasu mamy niewiele"

Doradca ministra obrony o planie dozbrajania Europy. "Czasu mamy niewiele"

Źródło:
TVN24

Prezydent Donald Trump ogłosił zawieszenie pobierania 25-procentowych ceł na towary z Meksyku objęte traktatem USMCA. Jak wyjaśnił, umowa obowiązuje do 2 kwietnia bieżącego roku. Według Reutersa zmienione rozporządzenie taryfowe dotyczące zawieszenia ceł uwzględnia także Kanadę.

Kolejny zwrot w sprawie ceł. Trump zabiera głos

Kolejny zwrot w sprawie ceł. Trump zabiera głos

Źródło:
PAP

- Dzisiaj presja powinna być na agresora, a nie na ofiarę agresji - ocenił w "Kropce nad i" w TVN24 Rafał Trzaskowski, prezydent Warszawy i kandydat na prezydenta RP, mówiąc o wstrzymaniu pomocy USA dla Ukrainy. Jednocześnie stwierdził, że "Polska jest w unikatowej sytuacji", bo ma "niesłychanie mocne" relacje w Unii Europejskiej i "kapitał zaufania" u nowej amerykańskiej administracji.

Trzaskowski: powiem coś, czego się pani nie spodziewa

Trzaskowski: powiem coś, czego się pani nie spodziewa

Źródło:
TVN24

W siedzibie Prawa i Sprawiedliwości odbyło się posiedzenie klubu parlamentarnego PiS. Uczestniczył w nim także kandydat tego ugrupowania na prezydenta Karol Nawrocki. - Podziękował za dotychczasowe wsparcie, zaangażowanie. Przecież te 200 spotkań, które odbył, nie zorganizowały się same - relacjonował poseł Zbigniew Kuźmiuk tuż po wyjściu. 

Nawrocki na Nowogrodzkiej. Poseł PiS: Podziękował. Przecież te spotkania nie zorganizowały się same

Nawrocki na Nowogrodzkiej. Poseł PiS: Podziękował. Przecież te spotkania nie zorganizowały się same

Źródło:
TVN24

Papież jest w stabilnym stanie - poinformował Watykan w czwartek wieczorem. Franciszek nie doświadczył żadnych nowych kryzysów oddechowych. W piątek komunikatu o stanie papieża nie będzie. Franciszek od 14 lutego przebywa w szpitalu. Pierwszy raz od tego dnia można było usłyszeć jego głos. Papież w nagraniu wideo przemówił do wiernych modlących się w intencji jego powrotu do zdrowia.

Watykan informuje o stanie zdrowia papieża i zapowiada zmianę. Wierni usłyszeli jego podziękowanie

Watykan informuje o stanie zdrowia papieża i zapowiada zmianę. Wierni usłyszeli jego podziękowanie

Źródło:
Reuters, PAP

Specjalny wysłannik USA do spraw Ukrainy i Rosji Keith Kellogg powiedział w czwartek, że podejście prezydenta Donalda Trumpa do wojny w Ukrainie opiera się na "uświadomieniu sobie, że Stany Zjednoczone muszą zresetować stosunki z Rosją". Kellog pytany o wstrzymanie wsparcia dla Ukrainy, odpowiedział, że "Ukraińcy sami to na siebie ściągnęli".

"Szersza strategia" i "reset" z Rosją. Kellogg wyjaśnia, skąd decyzje Trumpa

"Szersza strategia" i "reset" z Rosją. Kellogg wyjaśnia, skąd decyzje Trumpa

Źródło:
PAP

- Rozpoczęta przez USA wojna handlowa będzie trwać - stwierdził premier Kanady Justin Trudeau, podsumowując rozmowy z administracją amerykańską. Kanada stara się ograniczyć negatywne skutki wprowadzonych we wtorek amerykańskich ceł.

"Wojna handlowa z USA będzie trwać"

"Wojna handlowa z USA będzie trwać"

Źródło:
PAP

Wołodymyr Zełenski, który wziął udział w nadzwyczajnym szczycie unijnych liderów w Brukseli, stwierdził, że Rosja może udowodnić, że chce końca wojny, zaprzestając ataków na cele cywilne w Ukrainie i zawieszając operacje na Morzu Czarnym. Ukraiński prezydent napisał, że "trwały pokój jest możliwy dzięki współpracy Ukrainy, całej Europy i Stanów Zjednoczonych".

"Dwa sposoby" sprawdzenia intencji Rosji. Szczyt trwał, Zełenski zamieścił wpis

"Dwa sposoby" sprawdzenia intencji Rosji. Szczyt trwał, Zełenski zamieścił wpis

Źródło:
PAP, Reuters

"Wychodzimy z impasu" - tak zapowiada przygotowania do budowy Wschodniej Obwodnicy Warszawy Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad. Trasa nie powstała od 10 lat z powodu "sporów formalno-prawno-środowiskowych". Teraz wszystko ląduje w koszu i tworzenie dokumentacji zaczyna się od nowa.

Wschodnia Obwodnica Warszawy. Po 10 latach sporów zaczynają wszystko od nowa

Wschodnia Obwodnica Warszawy. Po 10 latach sporów zaczynają wszystko od nowa

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Kandydat PiS na prezydenta Karol Nawrocki mówił, że rezygnacja z dotacji do aut elektrycznych to sposób na niższe ceny prądu. "My wszyscy płacimy za kilkadziesiąt tysięcy samochodów elektrycznych" - twierdził. Pokazujemy, na ile dokładnie pojazdów wypłacono dotacje i jakie to były kwoty.

Nawrocki chce likwidacji dopłat do elektryków. Sprawdziliśmy, ile wyniosły i kto je otrzymał

Nawrocki chce likwidacji dopłat do elektryków. Sprawdziliśmy, ile wyniosły i kto je otrzymał

Źródło:
Konkret24

- Ogromny hejt spotkał raczej mnie niż tę osobę, i bardzo dobrze - powiedział poseł Prawa i Sprawiedliwości Artur Szałabawka reporterowi TVN24 Radomirowi Witowi. Poseł zamieścił w mediach społecznościowych wpis opatrzony zdjęciem młodego mężczyzny w komunikacji miejskiej. Sugerował, że jest on nielegalnie przebywającym w Polsce migrantem, który stanowi zagrożenie dla społeczeństwa. A to szanowany fryzjer, którego Szałabawka teraz - jak mówi - zamierza przeprosić.

Poseł PiS tłumaczy się ze skandalicznego wpisu

Poseł PiS tłumaczy się ze skandalicznego wpisu

Źródło:
TVN24

Historia pana Piotra z Dębna, który od 12 lat cierpi na zanik płuc, poruszyła całą Polskę. Mężczyzna oddychał dzięki butlom z tlenem. Ratunkiem miał być przeszczep. We wtorek zadzwonił telefon, na który 52-latek czekał od roku: jest dawca płuc.

Od roku czekał ze spakowaną torbą, telefon w końcu zadzwonił. Pan Piotr ma już nowe płuca

Od roku czekał ze spakowaną torbą, telefon w końcu zadzwonił. Pan Piotr ma już nowe płuca

Źródło:
Fakty TVN, TVN24

Łukasz Mik przywoził pani Genowefie emeryturę od trzech lat. Tego dnia kobieta nie otworzyła, pierwszy raz. Listonosz wypisał i zostawił awizo. Nie dało mu to jednak spokoju. Wrócił. Pociągnął za klamkę, a kiedy okazało się, że drzwi są otwarte, wszedł do środka. W pokoju stała pani Genowefa, nie była w stanie powiedzieć słowa. Traciła oddech.

Przywoził pani Genowefie emeryturę, pierwszy raz nie otworzyła drzwi. Listonosz pociągnął za klamkę

Przywoził pani Genowefie emeryturę, pierwszy raz nie otworzyła drzwi. Listonosz pociągnął za klamkę

Źródło:
TVN24

Mała, zmarznięta dziewczynka żebrze pod sklepem - takie zgłoszenie otrzymał dyżurny stołecznej straży miejskiej. Dziecko miało prosić o produkty spożywcze lub pieniądze.

Alarmujące zgłoszenie. "Przed sklepem żebrze mała, zmarznięta dziewczynka"

Alarmujące zgłoszenie. "Przed sklepem żebrze mała, zmarznięta dziewczynka"

Źródło:
tvnwarszawa.pl

IMGW przedstawił dane dotyczące ilości śniegu, jaka spadła w tym roku w Tatrach. Okazuje się, że niepokojące zimowe trendy zaczynają być coraz bardziej odczuwalne także w górach. Podczas tej zimy, w najbardziej "białym" momencie, na Kasprowym Wierchu warstwa śniegu sięgała zaledwie 86 centymetrów.

Kryzys śnieżny w Tatrach. Alarmujące dane

Kryzys śnieżny w Tatrach. Alarmujące dane

Źródło:
PAP

Kandydat PiS na prezydenta Karol Nawrocki wciąż mówi o "trzykrotnym spadku przyjęć" do wojska. Według szefa Sztabu Generalnego Wojska Polskiego w razie konfliktu Polska może stworzyć półmilionową armię. A jak jest naprawdę z liczebnością naszej armii i rekrutacją do niej? Prezentujemy dane Ministerstwa Obrony Narodowej.

Ilu mamy "żołnierzy pod bronią", a ilu rekrutujemy co roku. Najnowsze dane

Ilu mamy "żołnierzy pod bronią", a ilu rekrutujemy co roku. Najnowsze dane

Źródło:
Konkret24

- Złożyłem na ręce sekretarza generalnego NATO wniosek o postawienie na najbliższym szczycie w Hadze sprawy natychmiastowego zwiększenia wydatków krajów Sojuszu na obronność do 3 procent PKB - powiedział prezydent Andrzej Duda w trakcie wspólnej konferencji prasowej z sekretarzem generalnym NATO Markiem Rutte w Brukseli.

Duda o "wstrząsach wtórnych" w relacjach USA-Ukraina. Rutte jest "ostrożnie optymistyczny"

Duda o "wstrząsach wtórnych" w relacjach USA-Ukraina. Rutte jest "ostrożnie optymistyczny"

Źródło:
PAP

- Waszyngton stał się dworem Nerona - stwierdził francuski senator z mównicy parlamentarnej. Claude Malhuret mówił też o "błaźnie naćpanym ketaminą", a Donalda Trumpa nazwał "zapalczywym cesarzem". Senator wezwał do pomocy Ukrainie i budowania potencjału militarnego Europy. - Nasi rodzice pokonali faszyzm i komunizm za cenę wszelkich poświęceń. Zadaniem naszego pokolenia jest pokonanie totalitaryzmów XXI wieku - zaapelował.

Francuski senator: Waszyngton stał się dworem Nerona. Mówi też o "błaźnie naćpanym ketaminą"

Francuski senator: Waszyngton stał się dworem Nerona. Mówi też o "błaźnie naćpanym ketaminą"

Źródło:
L'Essentiel de l'Éco, CNN

Sejm zagłosował za uchyleniem immunitetu prezesowi PiS Jarosławowi Kaczyńskiemu i byłemu ministrowi obrony narodowej Mariuszowi Błaszczakowi. Posłowie wyrazili też zgodę na zatrzymanie i tymczasowe aresztowanie Dariusza Mateckiego. 

Sejm zdecydował w sprawie Kaczyńskiego, Błaszczaka i Mateckiego

Sejm zdecydował w sprawie Kaczyńskiego, Błaszczaka i Mateckiego

Źródło:
TVN24, PAP

PKO BP ostrzega przed oszustami, którzy rozsyłają fałszywe potwierdzenia przelewów. W komunikacie zaapelowano, by nie klikać w linki ani nie otwierać otrzymanych załączników, gdyż grozi to utratą pieniędzy.

PKO BP ostrzega. "Możesz stracić pieniądze"

PKO BP ostrzega. "Możesz stracić pieniądze"

Źródło:
tvn24.pl

Zastąpienie 3G nowoczesnym standardem 4G i 5G będzie realizowane etapami i rozpocznie się w kwietniu 2025 roku - przekazał w komunikacie operator sieci Play. Firma zapewnia, że pomimo zmian wszystkie połączenia głosowe będą obsługiwane, bez względu na rodzaj telefonu. W niektórych przypadkach rekomenduje jednak wymianę urządzenia na nowsze.

Duży operator wprowadza zmiany. Klienci dostaną SMS-y

Duży operator wprowadza zmiany. Klienci dostaną SMS-y

Źródło:
tvn24.pl

- Ze względu na rosnące statystyki dotyczące kierowców bez prawa jazdy lub pod wpływem alkoholu można wprowadzić obowiązek sprawdzania uprawnień do kierowania przy sprzedaży paliwa - zaproponowała w interpelacji posłanka Katarzyna Kierzek-Koperska (KO). Odpowiedzi w tej sprawie udzielił wiceminister infrastruktury Stanisław Bukowiec.

Dodatkowy warunek przy sprzedaży paliwa? Odpowiedź ministerstwa

Dodatkowy warunek przy sprzedaży paliwa? Odpowiedź ministerstwa

Źródło:
tvn24.pl
Są miliardy na schrony, ale nie ma jak ich wydać

Są miliardy na schrony, ale nie ma jak ich wydać

Źródło:
tvn24.pl
Premium
Minister "rozważa" i "dostrzega". A dzieci nadal znikają

Minister "rozważa" i "dostrzega". A dzieci nadal znikają

Źródło:
tvn24
Premium

Tematem otwieranej w piątek w Muzeum Historii Żydów Polskich Polin wystawy "1945. Nie koniec, nie początek" są losy polskich Żydów i Żydówek ocalałych z Zagłady. Powojenną rzeczywistość oglądamy oczami kilkunastu osób, które pozbawione bliskich i domu, na zgliszczach starego świata próbowały zbudować nowe życie. I stanęły przed dylematem: zostać czy wyjechać?

Na zgliszczach starego świata próbowali budować nowe życie

Na zgliszczach starego świata próbowali budować nowe życie

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Wstrzymanie wsparcia wywiadowczego ze strony USA uniemożliwiło Ukrainie korzystanie z systemu HIMARS - informują media. Tymczasem odgrywa on bardzo ważną rolę w wojnie z Rosją. Czym właściwie jest i w jaki sposób pomógł zmienić jej bieg? Ile wyrzutni tego systemu znajduje się w Polsce? Wyjaśniamy.

HIMARS "pomógł Ukrainie zmienić bieg wojny". Ile wyrzutni mamy w Polsce?

HIMARS "pomógł Ukrainie zmienić bieg wojny". Ile wyrzutni mamy w Polsce?

Źródło:
PAP, The New York Times, tvn24.pl
"Trudno przyjąć, że przepychanie na Białoruś, w nocy, w lesie, to działanie w interesie dziecka"

"Trudno przyjąć, że przepychanie na Białoruś, w nocy, w lesie, to działanie w interesie dziecka"

Źródło:
tvn24.pl
Premium

Prokuratura przesłuchała byłego księdza i członka rady Fundacji Lecha Kaczyńskiego Rafała Sawicza w korupcyjnym wątku afery "dwóch wież". Z ustaleń "Gazety Wyborczej" wynika, że Sawicz nie chciał odpowiedzieć na pytanie, czy za podpis pod uchwałą Rady Fundacji przyjął 50 tysięcy złotych w gotówce, które miał mu wręczyć Jarosław Kaczyński.

Afera "dwóch wież". Prokuratura przesłuchała byłego księdza. Nie odpowiedział na jedno z kluczowych pytań

Afera "dwóch wież". Prokuratura przesłuchała byłego księdza. Nie odpowiedział na jedno z kluczowych pytań

Źródło:
Gazeta Wyborcza, PAP

Sławomir Mentzen opowiada o Europie, gdzie "w domach zakazują modlitwy", nakazują "remonty klimatyczne" i wydają pieniądze tylko po to, żeby "było chłodniej o jeden stopień". Ta wizja ma skłaniać wyborców do głosowania na kandydata Konfederacji, który obiecuje to wszystko powstrzymać. Tylko że to obietnice nie do spełnienia, bo "prawdy" przedstawiane przez Mentzena nie są zgodne z faktami.

Wyborcze mantry Sławomira Mentzena. Niezgodne z faktami

Wyborcze mantry Sławomira Mentzena. Niezgodne z faktami

Źródło:
Konkret24

Kiedy będzie zmiana czasu? W 2025 roku z zimowego na czas letni przejdziemy w nocy z soboty 29 marca na niedzielę 30 marca. Wskazówki zegarów przestawimy z godziny 2:00 na 3:00, co oznacza, że pośpimy o godzinę krócej.

Zmiana czasu. Kiedy przestawiamy zegarki?

Zmiana czasu. Kiedy przestawiamy zegarki?

Źródło:
tvn24.pl