80. rocznica powstania w białostockim getcie. Ten zryw ludności żydowskiej uważany jest za drugi pod względem wielkości, większe było tylko powstanie w getcie warszawskim. Główne walki prowadzono 16 sierpnia 1943 roku. Przesłanie do uczestników uroczystości przekazał szef dyplomacji USA Antony Blinken, którego ojczymem był Samuel Pisar, ocalały z zagłady białostockiego getta. W obchodach udział wzięli też m.in. ocalały z getta Benjamin Midler, ambasador USA w Polsce Mark Brzezinski, ambasador Izraela w Polsce Yacov Livne oraz samorządowcy.
Główna oficjalna uroczystość w 80. rocznicę wybuchu powstania w białostockim getcie odbyła się w południe przy pomniku upamiętniającym obrońców getta. Wzięli w niej udział m.in. przedstawiciele władz państwowych i samorządowych, ambasadorowie USA i Izraela, potomkowie białostockich Żydów mieszkający obecnie za granicą.
Pomnik stoi na placu noszącym imię przywódcy powstania - Mordechaja Tenenbauma-Tamaroffa. Wcześniej znicze zapalono pod Pomnikiem Wielkiej Synagogi, upamiętniającym ofiary pożaru z 27 czerwca 1941 roku, gdy Niemcy spędzili Żydów do największej w mieście bożnicy i ją podpalili. Data ta symbolizuje początek eksterminacji społeczności żydowskiej w Białymstoku.
W południe w mieście włączono syreny. Po okolicznościowych wystąpieniach i modlitwach składano przy pomniku powstańców wieńce i kwiaty. Przed symbolicznymi postaciami bohaterów powstania w getcie zapalono znicze.
Czytaj też: 80. rocznica powstania w getcie białostockim
"Mamy obowiązek upomnieć się o pamięć o naszych braciach"
- Mamy obowiązek upomnieć się o pamięć o naszych braciach, których już nie ma. Właśnie w tym celu spotykamy się tu każdego roku, ale przecież to nie wystarczy. Nie wystarczą rocznicowe obchody czy upamiętnianie miejsc istotnych dla żydowskiej społeczności Białegostoku. W pierwszym rzędzie pamiętać musimy, że tego miasta, które tak kochamy, nie byłoby bez jego żydowskich mieszkańców - podkreślał Tadeusz Truskolaski, prezydent Białegostoku.
W obchodach udział wzięli też m.in. ocalały z getta Benjamin Midler, ambasador USA w Polsce Mark Brzezinski, ambasador Izraela w Polsce Yacov Livne oraz samorządowcy.
- Nigdy nie zapominajmy, nigdy nie składajmy broni - apelował do zebranych Midler, jeden z ostatnich ocalałych z białostockiego getta, bohater książki "Ostatni Białystoker". Ambasador Izraela w Polsce Yacov Livne mówił o tym, że po 80 latach wciąż trudno zrozumieć, jak tamte tragiczne wydarzenia były możliwe. Podkreślał, że wciąż jednak stoimy przed wyzwaniami i trudnościami związanymi z upamiętnianiem, opowiadaniem o udziale Żydów w historii Polski, także historii człowieczeństwa. Podkreślał, że można pracować na rzecz pamięci o ofiarach Holocaustu otwierając nowe muzea, byłe synagogi, opiekując się jeszcze bardziej cmentarzami, ale są nowe wyzwania także w kontekście wojny w Ukrainie i sytuacji za polską wschodnią granicą, czy na Bliskim Wschodzie. - Zadajemy sobie pytanie, czy niczego się nie nauczyliśmy - mówił ambasador Izraela. Minister pełnomocny, zastępca ambasadora Niemiec w Polsce Robert Rohde, podkreślił, że trudno jest znaleźć słowa, które opiszą zbrodnie, jakich dopuścili się w Polsce Niemcy. - Białystok zapisał się w historii świata jako miejsce brutalnej eksterminacji całej społeczności i nieodwracalnej straty życia i kultury żydowskiej (…), jest przykładem jednej z najstraszliwszych zbrodni wojennych popełnionych przez niemieckich okupantów - powiedział Rohde. Wyraził "głęboki żal i pokorę", oddał hołd pamięci wszystkich ofiar "zbrodni niemieckiego terroru podczas II wojny światowej i Holocaustu" i powstańcom z białostockiego getta. Podkreślał, że nie wolno nigdy o tym zapomnieć i należy wyciągnąć naukę, aby do takich zbrodni w przyszłości nie doszło. W kontekście wojny w Ukrainie dodał, że ważna dziś jest "jedność wolnych i demokratycznych państw i społeczeństw przeciwko nietolerancji, antysemityzmowi i rasizmowi, wojnie i wszelkiej imperialnej agresji". - Budujemy razem pokojową przyszłość, jesteśmy to winni ofiarom - podkreślił.
Ojczym sekretarza stanu USA ocalał z getta w Białymstoku. Blinken z przesłaniem do uczestników obchodów
W oficjalnych wystąpieniach podkreślano znaczenie pamięci o tych tragicznych wydarzeniach i wkład społeczności żydowskiej w rozwój Białegostoku. Przesłanie do uczestników uroczystości przekazał szef dyplomacji USA Antony Blinken, którego ojczymem był Samuel Pisar - ocalały z zagłady białostockiego getta i Holocaustu, znany na świecie pisarz i prawnik, zmarły w 2015 roku.
ZOBACZ W TVN24 GO: Warszawa nie była jedyna >>>
Blinken nagrał specjalną wiadomość skierowaną do uczestników uroczystości rocznicowych. - Przetrwanie po prostu nie wchodziło w grę, kiedy 16 sierpnia 1943 roku setki żydowskich kobiet i mężczyzn w białostockim getcie poprowadziło powstanie przeciwko nazistom. Bunt, który jak to ujął jeden z jego przywódców, aby zdeterminować jak, a nie czy zginą - opisał amerykański dyplomata.
O powstaniu w getcie mówił też: - Postrzegam je jako jeden z niezliczonych aktów oporu Żydów w gettach i nazistowskich niemieckich obozach koncentracyjnych w całej Europie, którego celem było odrzucenie dehumanizacji, potwierdzenie godności. Akty nie daremnego oporu, lecz odwagi.
W obchodach - jak wskazywał sekretarz stanu USA - bierze udział żona Samuela Pisara, jego dwójka dzieci i troje z pięciorga wnucząt.
Antony Blinken podziękował władzom i mieszkańcom Białegostoku za upamiętnienie powstania, za nauczanie o historii Holokaustu w białostockich szkołach i zapraszanie ocalałych oraz umieszczenie kamienia przed domem z dzieciństwa Samuela z wypisanymi nazwiskami zamordowanych członków jego rodziny. - Stany Zjednoczone zawsze będą wspierały takie działania - podkreślił Blinken, dodając, że dzięki inwestycji o wartości miliona dolarów USA planują stworzyć wirtualną podróż po niemieckim nazistowskim obozie koncentracyjnym i ośrodku Zagłady Auschwitz-Birkenau, co pozwoli jeszcze większej liczbie osób zapoznać się z wstrząsającymi wydarzeniami z czasów II wojny światowej.
Czytaj też: Mama kazała mu tego dnia założyć długie spodnie, dzięki temu - jako jedyny z rodziny - ocalał
- Musimy wciąż czynić więcej, aby edukować ludzi o tym rozdziale historii ludzkości. Bo, z czego zdawał sobie sprawę mój ojczym, "nigdy więcej" nie było gwarancją. To był nakaz, w jego słowach, "aby zrobić wszystko, co możliwe w walce o zwycięstwo nadziei nad nienawiścią, zniszczeniem i śmiercią, siłami, które mogą jeszcze raz, jeśli nie zachowa się ostrożności, doprowadzić ludzkość do szaleństwa" - oświadczył sekretarz stanu USA.
Obecna na uroczystościach w Białymstoku matka Blinkena - Judith Pisar - wspominała, że jej mąż dążył do tego, aby przeżyć, miał do tego wewnętrzną siłę, która wynikała ze szczęśliwego dzieciństwa, jakie miał w Białymstoku, a w późniejszym życiu "czcił pamięć tego miasta". - Nigdy nie poddał się nienawiści, nigdy nie popadł w smutek, utrzymał także tę niezwykłą wiarę w człowieczeństwo i niezłomność - powiedziała Pisar. Dodała, że misją jej męża było dawanie świadectwa o Holocauście, ale także o "jedności i równości wszystkich ras i narodowości".
Głównym obchodom 80. rocznicy wybuchu powstania w getcie w Białymstoku towarzyszyło odsłonięcie tzw. kamieni pamięci poświęconych właśnie rodzinie Pisara. Kamienie umieszczono na chodniku przy kamienicy, gdzie Pisar się urodził. W uroczystości udział wzięli jego bliscy.
Powstanie w białostockim getcie
Bezpośrednim powodem wybuchu powstania były niemieckie przygotowania do ostatecznej likwidacji getta. Grupa bojowników chciała sforsować bramy przy jednej z ulic, co dawałoby szanse na ucieczkę w kierunku Puszczy Knyszyńskiej. Słabo uzbrojonych powstańców było 300; Niemców, dysponujących czołgami i samolotami, dziesięć razy więcej. Główne walki w getcie toczyły się 16 sierpnia 1943 roku, w kolejnych kilku dniach broniły się już tylko pojedyncze punkty oporu.
Szacuje się, że tylko 150-200 osobom udało się zbiec z getta; niektórzy trafili do oddziałów partyzanckich, inni ukrywali się u gospodarzy. Grupa 1196 żydowskich dzieci oraz kilkudziesięciu opiekunów z Białegostoku pojechała do getta w Terezinie (Theresienstadt) na terenie Protektoratu Czech i Moraw. Niemcy negocjowali z aliantami ich wymianę na jeńców, lecz rozmowy zakończyły się fiaskiem. W październiku 1943 r. dzieci zamordowano w Auschwitz. We wrześniu zlikwidowano tzw. Małe Getto, duży schron przy ulicy Jurowieckiej róg Ciepłej został wykryty dopiero w listopadzie 1943 r. Co najmniej dwóch Żydów ukrywało się w ruinach getta i doczekało wkroczenia armii sowieckiej 27 lipca 1944 r.
Źródło: PAP, tvn24.pl