Spada umieralność na choroby przewlekłe. W jakim kraju najszybciej?

szpital pacjent lozko kroplowka chory shutterstock_589302497
Grzesiowski o szczepieniach przeciwko HPV: można zapobiec chorobie nowotworowej
Źródło: TVN24
Ryzyko zgonów z powodu chorób przewlekłych, takich jak nowotwory czy schorzenia sercowo-naczyniowe, wśród osób do 80. roku życia zmniejsza się - wykazali specjaliści z Imperial College London. W 148 krajach takie ryzyko spadło. Za to w Niemczech i USA wręcz przeciwnie, co zaskoczyło badaczy. Jak wypadła Polska?

Brytyjscy badacze przeanalizowali dane dotyczące umieralności w 185 krajach w latach 2010-2019 i porównali je do wcześniejszej dekady. W 80 procentach tych krajów (czyli w 148) ryzyko zgonu z powodu chorób przewlekłych wśród osób do 80. roku życia się zmniejszyło, co świadczy o dalszej poprawie stanu zdrowia ludności. Jednak mniejsze jest tempo, w jakim to się odbywa. Spadek prawdopodobnego ryzyka zgonu wyhamował szczególnie w państwach najbardziej rozwiniętych. Jak podkreśla jeden z głównych autorów raportu, prof. Majid Ezzati z Imperial College London, w poprzednich latach uzyskiwano lepsze wyniki w tym zakresie.

W Danii spada, w Stanach rośnie

Spośród 25 najbogatszych krajów ryzyko zgonu w minionej dekadzie najszybciej spadało w Danii, zaś najgorzej pod tym względem było w Stanach Zjednoczonych. W USA ryzyko zgonu nawet wzrosło niemal we wszystkich grupach wiekowych, poza ludnością w wieku 20-45 lat. "To wyjątek pośród krajów o najwyższych dochodach" - stwierdzają autorzy raportu. Nieznacznie lepiej niż Amerykanie wypadli Niemcy. - W Niemczech jest równie źle jak we USA - zaznaczył prof. Ezzati w wypowiedzi dla CNN. Jego zdaniem powodem tego są zaniedbania w inwestycjach w zakresie zdrowia publicznego.

Polska pośród krajów najbardziej uprzemysłowionych wypada w tym zestawieniu średnio. W naszym kraju ryzyko zgonu wśród ludności do 80. roku życia w 2001 r. było oceniane na 42,4 proc., w 2010 - 35,5 proc., a w 2019 - na 32,4 proc. Tempo spadku ryzyka zgonu w latach 2001-2009 było u nas zatem większe niż w kolejnej dekadzie. O ile w latach 2001-2009 zmniejszyło się ono o 6,9 punktu procentowego, to w latach 2010-2019 - o 3,1 punktu proc.

Mimo wszystko ostatnie dane GUS mogą napawać optymizmem. Trwanie życia w 2024 r. kobiet i mężczyzn było najwyższym notowanym w historii Polski - wynika z najnowszego, lipcowego raportu tej instytucji. W ubiegłym roku mężczyźni żyli przeciętnie 74,93 roku, a kobiety - 82,26 roku. W porównaniu z 2023 r. trwanie życia wydłużyło się o 0,3 roku dla mężczyzn i kobiet. Z kolei biorąc pod uwagę rok 1990, trwanie życia było wyższe odpowiednio o 8,7 roku i 7 lat. Wciąż jednak głównymi przyczynami zgonów pozostają choroby układu krążenia, nowotwory i choroby układu oddechowego, które w 2023 r. odpowiadały za około 71 proc. wszystkich zgonów. Pisaliśmy o tym w tvn24.pl. Autorzy raportu GUS za niepokojący uznali wyraźny wzrost liczby osób otyłych, co może w przyszłości przyczynić się do zahamowania przyrostu trwania życia w Polsce.

Prof. Ezzati twierdzi, że kraje, które radzą sobie lepiej, mają osiągnięcia zarówno w grupie osób starszych, jak tych w wieku produkcyjnym. Pouczający jest przykład Danii. W latach 2001-2009 kraj ten wypadł słabo w tych analizach. Późnej jednak najbardziej zredukowano ryzyko zgonu w grupie osób w wieku produkcyjnym, a to po upływie dekady wpłynęło na poprawę stanu zdrowia całej populacji.

Brytyjscy badacze zwracają również uwagę, że nowym wyzwaniem są choroby mózgu (neuropsychiatryczne), w tym demencja, coraz częściej występująca w najbogatszych krajach. Lepiej radzimy sobie z nowotworami i chorobami sercowo-naczyniowymi, dzięki postępowi w terapii. W przypadku choroby Alzheimera takiej poprawy wciąż nie ma. Obecnie zmaga się z nią około 55 milionów osób na świecie. Jak podaje Biuletyn Informacji Publicznej RPO, w 2030 roku liczba ta ma wzrosnąć do 78 milionów, a w 2050 roku - do 115 milionów. W Polsce już w 2016 r. z chorobą Alzheimera żyło ponad 300 tys. osób, a łącznie z innymi postaciami otępień - ponad 500 tys. Prognozy wskazują, że do 2050 r. liczba ta może ulec podwojeniu.

Czytaj także: