Usłyszeli piski z rowu. To bóbr wpadł we wnyki

Bóbr wpadł we wnyki
Bóbr wpadł we wnyki
Źródło: Podkarpacka policja

84-latek z Gorzyc (Podkarpackie) odpowie za kłusownictwo. W jeden z rozstawionych przez mężczyznę wnyków wpadł bóbr. Rannemu zwierzęciu pomogli spacerowicze.

41-letnia kobieta razem z synem przebywała w pobliżu stawu we Wrzawach, kiedy nagle usłyszała piski dochodzące z pobliskiego rowu melioracyjnego.

- Kiedy podeszła bliżej, zobaczyła w rowie dużego bobra, miał łapę zaciśniętą w wykonanej z drutu pętli. Zwierzę krwawiło – informuje Beata Jędrzejewska-Wrona, rzeczniczka prasowa tarnobrzeskiej policji.

Na miejsce, poza policją, przyjechał weterynarz. Udało się poluzować wnyki i wypuścić przestraszone zwierzę na wolność.

Przyznał się

Policjanci ruszyli na poszukiwanie kłusownika. - Po krótkiej chwili na jednej z wiejskich dróg zatrzymali mężczyznę. Okazał się nim 84-letni mieszkaniec gminy Gorzyce. Sprawca przyznał się policjantom do zakładania wnyków – podaje rzeczniczka.

Na posesji 84-latka funkcjonariusze znaleźli wnyki służące do chwytania zwierząt leśnych. Mężczyzna odpowie za złamanie prawa łowieckiego, grozi mu do dwóch lat więzienia.

Bóbr został wypuszczony na wolność
Bóbr został wypuszczony na wolność
Źródło: Podkarpacka Komenda Policji

Autor: wini/b / Źródło: TVN24 Kraków

Czytaj także: